Dziennik #84/2024 - i po imprezie

in #polish2 months ago


Źródło: Pixabay


Dobry wieczór.

Zacznę od tego, że jestem szczęśliwa, że impreza rodzinna jest już za mną. Było ciężko jak zawsze, ponieważ jak zawsze siedziałam totalnie z boku i z nikim nie rozmawiałam. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale w towarzystwie mojej rodziny odbiera mi mowę i nie mam zielonego pojęcia co i do kogo mam mówić. Bardzo się męczyłam. Miałam potworne głody alkoholowe, bo teść mojego brata cały czas namawiał mnie na wypicie alkoholu włącznie z tym, że próbował mi go dolać do soku. O 20 wykradłam się do pokoju hotelowego porozmawiać ze sponsorką, bo naprawdę niewiele mi brakowało, żeby się napić. Cierpiałam. Na szczęście koło 23 impreza się skończyła i poszliśmy wszyscy do swoich pokojów. Mój pokój był najbardziej przestronny i zajęłam go z ciocią, którą bardzo lubię.

20240323_152452.jpg
Źródło: fotografia własna

Szybko zasnęłam i równie szybko się obudziłam, bo już koło 6. Na śniadanie byliśmy umówieni na 10, więc po prostu leżałam i scrollowałam telefon. To było miłe obudzić się bez kaca, ale głody alkoholowe nadal mocno mnie trzymały. Jak ciocia wstała to razem zeszłyśmy do reszty na kawę, a jak wszyscy się uszykowali to poszliśmy na śniadanie. Do widocznego zestawu była jeszcze pyszna jajecznica także dobrze rozpoczęłam dzień.

20240324_095139.jpg
Źródło: fotografia własna

Po wszystkim zapakowaliśmy się do mojego auta i wróciliśmy do domu. W domu u rodziców nastąpił podział żarcia, które zostało po imprezie, dostałam solidną wałówkę i pojechałam odwieźć ciocię, żeby tata nie musiał wsiadać do auta. Po drodze fajnie rozmawiałyśmy o zwierzętach. Nie wiem dlaczego w małym gronie jestem w stanie swobodnie rozmawiać, a w gronie całej rodziny już się nie odzywam.

Po powrocie do domu mój pies oszalał ze szczęścia podobnie jak ja, że w końcu mogę być trochę sama. Moje introwertyczne baterie były totalnie na wyczerpaniu. Poszłam z psem na spacer, a potem usiadłam do komputera, żeby katować Netflixa. Bardzo tego potrzebowałam. Nie czuję się w ogóle wypoczęta po tym weekendzie i bardzo nie chcę iść jutro do pracy. Brakuje mi jednego dnia nic nie robienia. Tym bardziej, że jutro muszę się przyznać kierowniczce, że zrypałam dwie rzeczy i pewnie dostanę burę. Mam totalną awersję do mojej pracy i mój poziom stresu przez nią wyjebał poza skalę.

Oglądałam bajkę Sing 2 i mogę polecić, bo jest równie fajna jak część pierwsza. Później skupiłam się na The Office. Nie wiem czy dzisiaj uda mi się szybko zasnąć, bo jestem naprawdę na maxa zestresowana. Cały mój organizm krzyczy o relaks, a ja nijak nie potrafię go dostarczyć. Powinnam mniej przejmować się pracą, ale jestem takim człowiekiem, że nie potrafię, bo zawsze chcę dawać z siebie 100%, a tu mi to kompletnie nie wychodzi. Co nie zrobię to jest źle, a stwierdzenie kierowniczki, że idzie mi świetnie tylko mnie skołowało.

Chciałabym jutro mieć wolne i mieć dla siebie cały dzień, a tak cały dzień spędzę poza domem, bo najpierw praca, a od razu po pracy terapia. Jestem przeciążona tym wszystkim. Jeszcze dokładam sobie, bo nie miałam kasy kupić tacie prezentu jakiegoś fajnego, a od mojego brata dostał ekspres do kawy. Chciałabym mieć fundusze, żeby móc robić takie wypaśne prezenty, a tak to mogłam jedynie być jego kierowcą. Tracę nadzieję, że kiedykolwiek wyplączę się z problemów finansowych.

Napisałam również maila do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, ponieważ nałożyli na mnie karę za spóźnienie w wykupie OC. Napisałam prośbę o rozłożenie na jak najniższe raty, bo po prostu nie mam pieniędzy, żeby to zapłacić w całości. Nawet nie wiem jaką karę na mnie nałożyli, bo nie napisali w piśmie, ale jakakolwiek by nie była kasy i tak nie mam. Ten miesiąc jeszcze przeżyję bez dodatkowej pracy, bo dostałam od rodziców 200 zł na urodziny, ale w kwietniu bądź w maju chyba będę już musiała wrócić do pracowania w każdy weekend. Bardzo tego nie chcę, ale chyba nie będę miała wyboru. Co gorsze nie udało mi się znaleźć żadnej innej pracy i chyba będzie powrót na taxi czego cholernie nie chcę, bo bardzo mnie to wykańcza nerwowo. Eh.

Chciałabym, żeby coś mi się w końcu udało. Tak po prostu. Cokolwiek. A tu znikąd pozytywnych bodźców. Jestem wykończona. Totalnie. Nie wiem jak ja jutro wytrwam cały dzień poza domem, kiedy jedyne na co mam ochotę to schować się pod kołdrą przed całym światem. Eh.

Do jutra.

Sort:  

dasz radę!👍

Dziękuję!

Nie zawiodłaś w ten weekend. Brawo!

Dasz radę i z resztą👍

Dziękuję!

Congratulations @ataraksja! You have completed the following achievement on the Hive blockchain And have been rewarded with New badge(s)

You have been a buzzy bee and published a post every day of the week.

You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

Check out our last posts:

Happy Birthday to the Hive Blockchain