2021-03-02 - Tydzień pisarza z okazji dnia pisarza odc 2 - szkoła rafinacji eteru

in #polish4 years ago (edited)

ANGARA KLAUDIA28236630_10209574918804370_599350367_n.jpg

Rysunek autorstwa Klaudii Uberman - przedstawiona pani zwie się Angara i zapoznamy się z nią w poniższym wpisie

Odcinek drugi pisarskich uzewnętrznień, z okazji tego że 3 marca przypada dzień pisarza, a ja postanowiłem okupować cały tydzień.

Zostajemy w prozie - prozie gatunkowej. Im bliżej mi do tworzenia niniejszego wpisu, tym bardziej narastają wątpliwości. Postaram się by odzwierciedlenie granic mojej świadomości w efekcie stało się zrozumiałe.
Eter - jedni znają go jako substancję chemiczną. Inni jako substancję tworzącą wszechświat. Pojęcie które przylgnęło do terminologii radiowej, dziś raczej mniej używane.
Eter w każdej z tych postaci potrafi odurzać. To brama do tego co nieosiągalne zmysłami. Wszelkie niewidoczne gołym okiem fale, wszelkie transmisje.

Eteronauci niejedno oblicze mieli. W ciągu piętnastu lat, od kiedy powstają, zmieniali się diametralnie. Początkowo nie było przecież żadnego Eteru.
Praca trwa dalej, a mój mózg odbiera bodźce, sortuje, przetwarza i budzi z nich historię w której ożyły różne gdybania. Rzeczywistość stała się oceanem, a żeby się przezeń poruszać, trzeba wytworzyć w sobie nowe zmysły, którym brak nazw - musi wystarczyć, że są.

W Oceanie Eteru nieraz znajdowałem azyl - to tam powstał niewytwarzalny epos o Kniaziu Aluminiowym, który to epos pozwalał mi odrzucić emocjonalno myślowe śmieci, iść dalej, gdy nic nie miało sensu.

Zespół Foje, pionier litewskiego rocka (post-rocka), prezentuje utwór "Pasiimk mane*" co oznacza w wolnym tłumaczeniu "Proszę zabierz mnie". Tekst i teledysk ma dużo cech bliskich mojej wizji.

Pierwotna wersja projektu powstała, gdy miałem szesnaście lat. Śniło mi się, że ujarzmiam szalejące po Warszawie prehistoryczne zwierzęta. Od razu usiłowałem stworzyć coś na kanwie tego snu. Krainę wyobraźni, przez którą wędrowałem w czasach licealnych.
Przy okazji słuchając dużo p r o g r e s y w n e g o rocka

Gdy miałem dwadzieścia lat, weszły grzyby. Dosłownie, dlatego że w pokoju obok zgnił dywan i tak śmierdział, że gdy spałem, pojawiła się wizja lat dziewięćdziesiątych, szalonej młodzieży która biega w skórach i dżinsach, szuka częstotliwości radiowych i wdycha grzybowe, narkotyczne opary przez głośnik, mimo starań policji i rodziców. Powstała trzy lata później seria animacji Wiktora Striboga pt. "Poradnik Uśmiechu" zaprezentowała bardzo dużo podobnych motywów. Oto świadectwo potęgi grzybów.

Wreszcie przyszedł rok 2016, pełen wizji i przygód. Wycieczka do Bratysławy w towarzystwie dusz młodych i wrażliwych. Zaułki pełne tajemnic i unikatowych wymiarów. Lato, kiedy wykuła się Eteronautyka.

DSCF0971.JPG

Wśród murów dawnych fortyfikacji słowackiej stolicy można natrafić zarówno na adeptów sztuk wszelakich, jak i damy o urodzie w niczym nie ustępującej legendarnym rusałkom.

Jak widać, trudno jest wyjaśnić, co to za projekt - zwłaszcza że jeszcze żadnych jego fragmentów nie prezentowałem. Co zaś mógłbym spróbować, to opisać kilkoro bohaterów różnych historii z Eteru

Przedstawiona u góry dama - Angara - odziana jest w foczą skórę. Nie musiała jednak żadnego nieszczęsnego zwierzęcia oskórować. Jest ambasadorką ludzkości na wyspie, gdzie cywilizację rozwinęły foki. Foki-rzemieślniczki zebrały go po zrzuceniu i przetworzyły na strój, bohaterka otrzymała go za zasługi, w dowód foczego zaufania. Utalentowana w językach i przekazach, rezonuje swoją duszą między różnymi ludami i rodzajami istot, przekazując treści łączące ludzkość z foczością, pracując wytrwale na rzecz wzajemnego rozumienia i zrozumienia. Jej głos posiada też inne intrygujące właściwości - być może uda mi się o nich opowiedzieć prozą.

g (4).jpg

Ten oto pan - to profesjonalista w swej dziedzinie. Jest Krzesicielem, krzesi ogień w ciemności. Po latach nauk gotów jest walczyć z demonami, których w przestrzeniach Eteru nie brak.
Nie jest co prawda tak dobrym alchemikiem jak inni fantastyczni pogromcy zmór, za to może wezwać na pomoc zwierzęcych towarzyszy.

g_1 (1).jpg

Ależ ależ ależ.
Uzewnętrzniam pisarsko sam siebie, a dlaczego nie miałbym polecić pozycji kogoś innego? Jestem już jedną książkę w plecy - dlatego w niniejszym wpisie pozwolę sobie polecić dwie.

Pierwsze polecenie - związane z dniem dzisiejszym - "Ślimak na zboczu" Braci Strugackich. Pozwolę sobie przekopiować tekst, który napisałem na temat tej książki w Medium Społecznościowym

"Braci Strugackich znamy głównie z "Pikniku na skraju drogi".
(i ich adaptacji "Stalker" A. Tarkowskiego)
Arkadij i Borys stworzyli sporą bibliotekę, ale za swoją najbardziej kompletną pracę uznali oryginalny, nie skrócony tekst powieści >>Ślimak na zboczu<<. W zamierzeniu miała być opowieścią przygodową, ale w trakcie zmutowała w coś więcej. Rezultat - lektura w której ciężko jest uzmysłowić sobie, o co dokładnie chodzi, ale wcale to nie odrzuca, tylko wciąga. Jeśli już pokrótce opowiedzieć, co ona zawiera - jest to dwutorowa fabuła. Jeden tor to seria dialogów w kafkowskim świecie, drugi to coś bardziej oryginalnego. Ciężko jest zdradzić więcej, ale książka kupiła mnie sceną, w której jedna z pobocznych postaci wpada w trans i zaczyna przekazywać sygnały z radiostacji.
Jest to niewątpliwie pozycja, która może od razu wciągnąć albo odrzucić. W tłumaczeniu Ireny Lewandowskiej jest to dla mnie jedna z najważniejszych książek. Muzykę podłączam bo kojarzy mi się z klimatem dziko zarastających ruin,nieobcym temu co w >>Ślimaku na zboczu<<."

W ramach zaległości za wczoraj polecam - w sumie bliską tematycznie Eteronautyce, ale niezależnie powstałą powieść "Czerdzieści i Cztery" Krzysztofa Piskorskiego - rozmiar pozornie odstrasza, lecz bać się nie ma czego. Wchodzi bardzo szybko. Mamy tam i komiks i Wiek Dziewiętnasty i Romantyzm. Mamy też Eter i Równoległe Światy. Tylko fok brak - są inne stwory.

Zostawiam Was z obietnicą, że o ile uda mi się uniknąć ciężarówki, podzielę się w przyszłości tekstem z zakresu Eteronautyki. Staram się Wam też przekazać tęsknoty, którymi eter płynie. On przez nas, my przez niego.

Władysław "Gudonis" Komendarek - Tęsknota Żeglarza