W Krakowie i Tarnowie bez zmian

in #polish12 days ago

Gdyby ktoś miesiąc temu zapytał mnie kto wygra wybory w Krakowie, odpowiedziałbym bez żadnych wątpliwości: Gibała. Przede wszystkim dlatego, że kampanię prowadził od dawien dawna. A od jakiegoś czasu był bardzo obecny w mediach społecznościowych. Otwierałem lodówkę a tam - Gibała. Sądziłem więc, że konsekwencja popłaci i w końcu po latach mu się uda. Czy byłaby to zmiana na lepsze, to nie wiem, bo politycy co innego mówią, a co innego robią. Niewątpliwie jednak coś by się w Krakowie zmieniło, bo Gibała i jego środowisko od lat krytykowało Majchrowskiego.

Wątpliwości zacząłem mieć po pierwszej turze, którą wygrał Miszalski a zaraz potem rozkręciła się naprawdę niezła kampania mainstreamu i krakowskiego salonu przeciwko Gibale. Zadziałało. Tak oto Miszalski, którego pół roku temu mało kto kojarzył został prezydentem. Jak widać na screenie zadecydowało 5434 głosów. No cóż. Nic się nie zmieni.

Podobnie w Damaszku Europy. Wygrał Kwaśny, człowiek obecnego układu.* Ma to swoje plusy. Moja gra planszowa o zwijaniu Tarnowa i wysyłaniu mieszkańców do Krakowa przez najbliższe lata się nie zdezaktualizuje i może na spokojnie uda się ją w końcu wydać.

/*/ Gwiazdka dlatego, że wybory wygrał, ale ponoć sąd jeszcze może je unieważnić, bo startował z dwóch komitetów, co zasadniczo jest niezgodne z prawem.

Sort:  

Jak bardzo medialny był pan Łukasz Gibała, niech świadczy to, że jako mieszkanka dość odległego regionu zapamiętałam jego nazwisko i twarz, a teraz umiem powiedzieć, że wybory wygrał pan nieGibała. :)