Carmen Mola - Cygańska narzeczona

in #polish8 months ago

signal-2023-08-15-112920_006.jpeg

Sięgnęłam po tę książkę, bo polecała ją i jestem zaskoczona! Zaskoczona tym, że tak bardzo mi się podobała. Nie czytałam za wiele hiszpańskich kryminałów, ani innych gatunków. Do gustu bardzo przypadło mi Ministerstwo Prawdy (recenzja z początku roku), ale bardzo chwalona Czerwona Królowa nie zrobiła na mnie niemal żadnego wrażenia. Z pewną rezerwą podeszłam do Cygańskiej narzeczonej i bardzo szybko fabuła mnie wciągnęła. Fabuła i bohaterowie!

Problem z hiszpańskimi kryminałami (ogólnie książkami) mam głównie taki, że ciężko mi zapamiętać imiona. Wszelkie hiszpańsko brzmiące nazwiska są dla mnie kłopotem – być może dlatego że czasem nie odróżniam, co jest imieniem, a co nazwiskiem. I początkowo miałam taki problem, gdy zaczęłam czytać Cygańską narzeczoną. Ucieszyłam się, że główna bohaterka, która prowadziła dochodzenie nazywała się Elena Blanco, bo to stosunkowo proste do zapamiętania. Jednak mimo mnogości tych ciężkich dla mnie imion i nazwisk, to bez problemu połapałam się, kto jest kim, a postacie wykreowane są bardzo wyraziste, twardo stąpające po ziemi i każdy jest na swój sposób charakterystyczny. Polubiłam Elenę, która jest kobietą-zagadką i niespodzianką w jednym. Świetna śledcza, jednocześnie fanka karaoke, grappy i kobieta, nosząca w sobie olbrzymią krzywdę i traumę.

Wątek kryminalny wciąga bez dwóch zdań – młoda dziewczyna zostaje zamordowana w niemal identyczny sposób w jaki została zamordowana jej siostra. Problem pojawia się taki, że morderca starszej siostry został skazany i odbywa karę więzienia. Czyżby zaszła pomyłka i skazano niewinną osobę? Albo pojawił się naśladowca? Czy poprzednie dochodzenie zostało źle poprowadzone? Sprawa jest trudna i Elena jako dowódca swojego oddziału ma nie lada problem, szczególnie, że inspektor Zárate zdaje się być emocjonalnie zaangażowany i powiązany ze śledztwem.

Pojawia się tutaj też temat rasizmu względem Cyganów, natomiast nie jest to mimo wszystko wiodący temat.

Z każdą kolejną stroną poznawaliśmy fragmenty układanki. Sama co kilka stron zmieniałam zdanie, co do tego, kto zamordował siostry. Natomiast sama motywacja sprawcy też została bardzo dobrze dopracowana – wszystko jest logiczne i nagle stało się oczywiste. Pod koniec książki pojawia się świetna zapowiedź kolejnego tomu, po który sięgnę chyba od razu, żeby poznać dalsze losy Eleny Blanco i dowiedzieć się, czym dokładnie jest Purpurowa sieć i jakie tajemnice są tam skrywane.

Opis wydawcy: Susana Macaya, córka Cygana wychowana z dala od romskich tradycji, znika po swoim wieczorze panieńskim. Zwłoki zostają odnalezione dwa dni później w ogrodach Quinta de Vista Alegre w madryckiej dzielnicy Carabanchel. Można by uznać, że to zabójstwo jakich wiele, gdyby nie to, że ofiarę poddano torturom wedle niezwykłego i straszliwego rytuału, a jej siostrę Larę spotkał siedem lat wcześniej taki sam los, również na krótko przed ślubem. Od tamtej pory zabójca Lary siedzi w więzieniu, dlatego są tylko dwie możliwości: albo ktoś wzorował się na nim, mordując młodszą siostrę, albo za kratki trafił niewinny człowiek. W tej sytuacji komisarz Rentero postanawia odsunąć od sprawy podinspektora Záratego i powierzyć dochodzenie doświadczonej policyjnej weterance, inspektor Blanco, samotnej oryginałce, miłośniczce grappy, karaoke, kolekcjonerskich samochodów i seksu w terenówkach. Kobiecie pokiereszowanej przez życie, która nie odeszła ze służby tylko dlatego, żeby nie zapomnieć, że pozostał pewien nierozwiązany przypadek, którego nie udało jej się zamknąć. Prowadzenie śledztwa w sprawie morderstwa oznacza poznanie ofiary, odkrycie jej tajemnic i historii. W przypadku Lary i Susany Elena Blanco musi przyjrzeć się bliżej losom Cyganów, którzy odrzucili swoją tradycję, by zasymilować się ze społeczeństwem oraz tych, którzy nie potrafią im tego wybaczyć…

Instagram
Lubimy czytać