Isabel Cañas - Hacjenda

in #polish7 months ago
![signal-2023-09-25-122909_002.jpeg](

Macie ulubioną książkę bądź film o nawiedzonym domu?

Dziękuję Wydawnictwo Mova za możliwość współpracy z wami i za możliwość przeczytania tej książki. Co to była za powieść! Jestem zachwycona, przepadłam w historii Beatríz i Andrésa. Dodatkowo dzisiaj ma swoją premierę, więc nie musicie długo czekać, żeby również wybrać się w podróż do mrocznego San Isidro.

Przyznam, że nie myślałam, że tak bardzo wciągnie mnie książka osadzona w XIX wiecznym Meksyku w czasach wojny o niepodległość. A jednak pióro autorki jest tak lekkie, że czułam, że płynę przez tę historię i zatapiam się w opowieści Beatríz oraz w rozterkach etycznych czy moralnych księdza Andrésa.
Młoda Beatríz poślubia dona Rodolfo z rozsądku – jej ojciec został stracony w czasie obalania rządu, z matką zamieszkała kątem u wuja, który niezbyt był z tego faktu zadowolony. Beatríz w przystojnym Rodolfie widziała bezpieczeństwo i możliwość ucieczki. I przede wszystkim – możliwość posiadania własnego domu. Natomiast hacjenda San Isidro miała inne zdanie na temat przybycia drugiej żony dona Rodolfa. Beatríz wpada w pewną pułapkę domu – słyszy i widzi rzeczy, których inni nie widzą, jest przekonana, że ktoś (być może pierwsza żona) został zamordowany w tym domu. Jednak obawia się, że może zostać posądzona o bycie obłąkaną. Na pomoc przychodzi ksiądz Andrés, który posiada pewne nadnaturalne umiejętności i zrobi wszystko, żeby pomóc młodej kobiecie oraz żeby oczyścić dom, z którym również jest personalnie związany.
Można powiedzieć, że znajdziemy w tej powieści elementy horroru, mamy w końcu nawiedzony dom, który próbuje skrzywdzić główną bohaterkę. Ale największe wrażenie zrobiła na mnie nie sama fabuła (która jest świetna!), ale zarys bohaterów i ich tworząca się relacja. Mało kiedy z zapartym tchem czytałam to, w jaki sposób się rozwija znajomość. Nie jestem dużą fanką romansów, ale tutaj chemia pomiędzy bohaterami była tak intensywna, że przygryzałam policzek, czekając na kulminacyjny moment. Uwielbiam i donę Beatríz i księdza Andrésa, którego historia jest naprawdę ciekawa i wciągająca. Dawno nie spotkałam się z tak wyrazistymi postaciami, którym tak bardzo kibicowałam.
Wracając do fabuły, to mimo że nie było tutaj elementów, po których strach zasnąć, to odczuwałam napięcie w trakcie czytania i musiałam sobie nieco lekturę dawkować. Mroczne tajemnice hacjendy San Isidro wychodziły pomału, ale jednocześnie pobudzały mocno wyobraźnię. Hacjenda i przede wszystkim jej bohaterowie długo zostaną ze mną. Ach, i co to było za zakończenie!
Wspaniała była to podróż, klimat książki jest niesamowity i polecam każdemu zapoznać się z Hacjendą. Jeszcze raz dziękuję wydawnictwu za możliwość przeczytania tej książki.

Opis wydawcy: Pochłaniająca powieść gotycka, która zabiera czytelnika do Meksyku w czasach wojny o niepodległość w XIX wieku. Ojciec Beatríz został stracony podczas obalania rządu, a jej dom spalono. Kiedy przystojny don Rodolfo Solórzano oświadcza się kobiecie, ta myśli głównie o schronieniu, jakie może zapewnić jego posiadłość na wsi. Ignoruje więc plotki o śmierci pierwszej żony Rodolfa i jego lojalności wobec ludzi, którzy zamordowali jej ojca. Chce mieć własny, spokojny dom i poczucie stabilizacji. Po przeprowadzce do hacjendy San Isidro, położonej na uboczu, okazuje się, że nie jest to bezpieczna przystań, na jaką Beatríz liczyła. Juana, siostra Rodolfo, bardzo ten dom zaniedbała. Rodolfo wraca do stolicy, zostawiając żonę ze swoją siostrą. Wkrótce wizje i głosy zaczynają nawiedzać sny Beatríz, a niewidzialne oczy śledzą każdy jej ruch. Juana wyśmiewa wizje bratowej, ale sama nie wchodzi w nocy do budynku. Z kolei kucharka pali kadzidła na skraju kuchni i oznacza drzwi dziwnymi symbolami. Nikt nie chce powiedzieć, co stało się z pierwszą doñą Solórzano. Zrozpaczona Beatríz szuka pomocy u młodego księdza Andrésa posiadającego nadnaturalne umiejętności. Okazuje się on jednak bezsilny wobec śmiertelnego niebezpieczeństwa, które pojawia się, gdy do hacjendy wraca Rodolfo.

signal-2023-09-25-122909_004.jpeg

Instagram
Lubimy czytać