Jacek Łukawski - Bezwładność

in #polish7 months ago

Recenzja powstaje we współpracy z Wydawnictwem SQN, za co jestem bardzo wdzięczna. Premiera książki już 22 października i dla fanów thrillerów z wątkami obyczajowymi, to będzie idealna pozycja.

Wiecie, że czytam przede wszystkim kryminały i thrillery, w których krew płynie przez strony. A jako że przyszła jesień, która dla mnie jest najlepszą porą na czytanie tego typu literatury, to mam do polecenia książkę, która powinna zadowolić także tych, którzy nie lubią krwawych masakr czy seryjnych morderców, a jednocześnie jest wciągającym thrillerem.
Bezwładność to książka, gdzie pierwsze skrzypce grają z pozoru niewinne niedomówienia, kłamstwa, w dalszej mierze głęboko skrywane traumy z przeszłości. Jest to opowieść o relacji małżonków, Marcina i Renaty, którzy zapomnieli, co kiedyś ich łączyło i oszukują przede wszystkim samych siebie. Jest to też opowieść o dążeniu do marzeń, niekoniecznie patrząc na konsekwencje.
Życie Marcina i Renaty płynie powoli i z pozoru naprawdę niewiele się w ich życiu dzieje, do momentu, aż w lesie zostaje znalezione ciało kobiety, a Marcin staje się jednym z podejrzanych.
Niektórzy też z was wiedzą, że nie przepadam za historiami z II WŚ w tle (i ogólnie literaturą tzw. obozową), natomiast w Bezwładności pojawia się wątek tajemnic i kłamstw związanych właśnie z okresem II WŚ i tzw. partyzantki. Wątek, który na początku mi nie pasował fabularnie, ale później wątki się połączyły w jedną całość.
Dużym atutem książki jest styl autora, kolejne rozdziały wciągają nas w zagmatwany świat Renaty, pojawia się co raz więcej pytań. Kreacja bohaterów również zasługuje na uznanie – na początku byłam pewna, kto jest „dobry”, a kto „zły”. Po której stronie, jako czytelnik, stanę – czy wezmę stronę Renaty czy Marcina. Im jednak dalej, tym postacie okazywały się bardziej złożone niż zakładałam. Szczególnie, że rozdziały mamy podzielone na Marcina i na Renatę plus pojedyncze rozdziały bardziej z perspektywy innych osób. Dzięki temu możemy bardziej zrozumieć bohaterów i ich trudną przeszłość oraz motywy podejmowanych działań. Pojawiał się pewny cynizm i wykorzystywanie, którym jako człowiek gardzę, ale jednocześnie w tej opowieści byłam w stanie zrozumieć. Klasyczne: „trochę potępiam, ale rozumiem”.
Powieść jest stosunkowo krótka (jak na to, jakie czytam książki), bo na 302 strony, ale nie jest to minus, bo w tych 302 stronach zostało zawarte wszystko, wszystkie wątki zostały pozamykane i nie czuć, że czegoś brakuje. Nie zostały żadne niedomówienia. Bezwładność jest świetną książką na chłodniejszy jesienny wieczór.

Opis wydawcy:
Rodzinne traumy i zbrodnie sprzed lat nie dadzą o sobie zapomnieć – oto thriller, którego ponury czar rośnie z każdą stroną. Stare, brzydkie gospodarstwo odziedziczone po teściach, zagubione w lesie gdzieś między Bożą Wolą a Sumieniem. Marcin Bieńczuk nie ma pracy i pogrąża się w depresji, woli jednak epatować chłodem niż okazać bezsilność. Ani to, ani przesłuchanie w sprawie zabójstwa młodej kobiety nie pomagają rozwiązać jego małżeńskich problemów, a sekrety i nieporozumienia piętrzą się jak usterki w wiekowym domu. Bezwładność to ubrana w kryminalną intrygę podróż przez mroki ludzkiej natury, pełne niekonsekwencji i chybionych wyborów, sięgające aż do granic moralności. Każdy toczy tu własną grę, błądząc po śladach wojennych zbrodni ku najciemniejszym pokusom.

Instagram
Lubimy czytać

Sort:  

Congratulations @biblioteczka.agi! You have completed the following achievement on the Hive blockchain And have been rewarded with New badge(s)

You published more than 80 posts.
Your next target is to reach 90 posts.
You received more than 1750 upvotes.
Your next target is to reach 2000 upvotes.

You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

To support your work, I also upvoted your post!

Check out our last posts:

LEO Power Up Day - October 15, 2023