Tomasz Żak - Ataraksja

in #polish10 months ago
Lubię książki, które potrafią mnie zaskoczyć, tak jak w przypadku Ataraksji Tomasza Żaka. Po przeczytaniu opisu książki na Legimi zainteresowała mnie przede wszystkim wzmianka o Jastrzębiu-Zdroju, ponieważ mieszkam całkiem niedaleko. Później trafiłam na recenzję u [Spiżarni książek](https://www.instagram.com/spizarnia_ksiazek/) i wiedziałam, że muszę zacząć czytać tę książkę już teraz, natychmiast. I nie żałuję.

Główny bohater, Wacław Wolf, musiał przyjechać z Poznania do Jastrzębia-Zdroju, ponieważ nieznana mu wcześniej ciotka, siostra zmarłej matki, zostawiła testament, w którym uwzględniła swojego siostrzeńca. Nic nie wzbudzało podejrzeń Wacława, do momentu pierwszego przypadku – ktoś próbował zepchnąć go z drogi. Od tej chwili tak naprawdę życia Wacława zostało wywrócone do góry nogami – nic nie rozumie z listów, które zostawiła mu ciotka, pojawiają się tylko kolejne pytania i kolejne dziwne przypadki.
Jedyną osobą, która mu pomaga rozwikłać zagadkę jest Klementyna – bardzo barwna postać, którą polubiłam. Bohaterowie w Ataraksji są wyraziści niczym sam Śląsk, jak wspomniałam, najbardziej kolorową postacią jest Klementyna – tatuatorka i blogerka, która za pomoc Wacławowi, będzie mogła opisać historię na swojej stronie. Skłamałabym, mówiąc, że postać Joachima nie jest wyrazista, bo to jedna z lepszych kreacji, jakie spotkałam w książkach kryminalnych/sensacyjnych.
Ataraksja jest historią pełną tajemnic, sekretów, a historia (głównie ta krwawa) Śląska wylewa się z każdej strony, natomiast nie jest to przytłaczające – autor mocno przyłożył się do przedstawienia świata i miło było spotkać miejsca, które znam i w których bywałam w Jastrzębiu-Zdroju. Co prawda przez początek było mi ciężko przejść, nie umiałam do końca się wczuć, byłam równie zagubiona, co Wacław, ale nie żałuję, że brnęłam dalej w historię, bo takiego rozwiązania się nie spodziewałam. Historia podzielona jest na dwie części „Teraz” i „Kiedyś”, które się przeplatają, by na końcu zgrabnie połączyć wątki i nabrać sensu.

Opis wydawcy: Wacław Wolf, zmęczony życiem 40-latek, jedzie do Jastrzębia-Zdroju. Ma stawić się na odczyt testamentu swojej ciotki, o której istnieniu nie miał pojęcia. W drodze do uzdrowiska dochodzi do zastanawiającego incydentu — czyżby ktoś celowo próbował zepchnąć Wacława z autostrady? Na miejscu okazuje się, że odziedziczył dom ciotki, a raczej to, co z niego zostało, czyli przede wszystkim sejf z mnóstwem starych listów, w których zrozumieniu pomaga mu poznana w Jastrzębiu przebojowa młoda blogerka, Klementyna Jaworek. W listach zawarte są dzieje pewnej zakazanej miłości, które stają się kluczem do odkrycia tajemnic dotyczących rodziny Wacława oraz przyczynkiem do zmierzenia się z bardzo niebezpieczną nacjonalistyczną organizacją. W Ataraksji Tomasza Żaka tajemnica goni tajemnicę, jednak tę największą i tak skrywa człowiek.
Stare listy
Niebezpieczna organizacja
Masa tajemnic
Jeśli jakiś region ma duszę, to na pewno ma go Górny Śląsk spisany piórem Tomasza Żaka.

Instagram
Lubimy czytać