You are viewing a single comment's thread from:

RE: Historia jednego cukierka, czyli słowa mają moc.

in #polish5 years ago (edited)

Każdy kij ma dwa końce. Z jednej strony tak jak piszesz – informacja dla drobnych złodziejaszków, że ochrona sklepów i monitoring jednak są skuteczne i że można dostać dość wysoką karę za kradzież.
Niestety przekaz ten został skrzywiony. Podkreślono, że kara zbyt surowa, że prokurator zaskarży wyrok. W połączeniu z wypowiedziami obwinionego, że konsumpcja to nie kradzież i w innych krajach można próbować, dostajemy dość mętny przekaz. Że może właśnie jak coś małego to nie kradzież? Że może wręcz "należy się" nam jako klientom prawo próbowania bez pytania sprzedawcy o zgodę? W mediach elektronicznych stanowisko, że zjedzenie towaru to kradzież i słusznie zjadacza spotkały opisane konsekwencje czynu, zajmowały pojedyncze osoby w komentarzach. Większość skupiała się na tym, że za większe przestępstwa ludzie na wysokich stanowiskach rzekomo nie są karani, a szarego obywatela to zaraz taka ciężka kara spotyka i to za co – za jeden marny cukierek. Wywnioskować stąd można, że tak jak piszesz, wiele osób jednak usprawiedliwia takie zachowanie, zwłaszcza gdy nie chodzi o ich osobisty majątek, a o towar należący do dość abstrakcyjnego podmiotu jakim jest sklep. Nie pamiętają lub kompletnie nie myślą o tym, że straty sklepu dotkną konkretnych jego pracowników – że narażeni oni są na brak premii, stres, być może brak możliwości awansu lub wręcz utratę pracy (nieskuteczny ochroniarz).

Sort:  

Ja tam nie wiem co tu się wyrabia. Nie czytam prasy przez chwilę i nie wiec co się w kraju dzieje a tu nagle prokuratura zaskarża wyrok i broni złodzieja zamiast w imieniu poszkodowanego (sklep) walczyć o sprawiedliwość. Noooosz jasny gwint...

Pojęcia, które kiedyś były jednoznaczne i miały bardzo konkretne znaczenia zaczynają się rozmywać, rozwiewać. "Bo ja to rozumiem inaczej i co mi zrobicie?"
I tak jak kiedyś masło było po prostu masłem zrobionym ze śmietany, a teraz mamy jakieś masła 65%, masło bez laktozy, miksełka, to i kradzież się rozmydliła, bo ja tylko konsumuję, a ja tylko biorę, bo mi się należy, a ten rower stał nieprzypięty.