"Jeśli zapomnę o nich - Ty, Boże na niebie, zapomnij o mnie" - wizyta na Cmentarzu Lotników Polskich w Newark, Anglia

in #polish5 years ago (edited)
Co najmniej dwa razy w roku jestem na Cmentarzu Lotników Polskich w Newark-on-Trent w Anglii. Jest to jedna z największych polskich nekropolii wojskowych poza granicami naszego kraju. Oczywiście, ze względu na przypadające w listopadzie dwa ważne wydarzenia – Dzień Zaduszny oraz Dzień Niepodległości – okres ten jest pod tym względem szczególny.

Od wielu wielu już lat, angielski urząd miejski w Newark, przy współpracy z Polską Parafią w Nottingham, organizuje w tym czasie uroczystości upamiętniające poległych w Drugiej Wojnie Światowej. Trzeba bowiem dodać, iż na Cmentarzu Lotników Polskich, tuż obok swoich polskich kolegów, pochowani są także żołnierze z Anglii, Walii, Szkocji, Australii i Kanady (130 grobów). Niemniej, miejsce to jest szczególnie naznaczone polskością; wszak znajduje się tu 353 grobów polskich pilotów (w tym 3 sławnego Dywizjonu 303 – sierż. pil. Klemens Prusak, por. pil. Jan Schandler oraz ppor. pil. Ryszard Stankiewicz); 45 grobów żołnierzy armii polskiej, głównie spadochroniarzy; 6 grobów ofiar katastrofy gibraltarskiej, w której zginął między innymi gen. Władysław Sikorski; oraz 3 groby Prezydentów Polski na uchodźstwie (Władysław Raczkiewicz, August Zaleski oraz Stanisław Ostrowski). Do 1993 roku, w grobie pod głównym krzyżem, znajdowały się szczątki gen. Władysława Sikorskiego, które zostały ekshumowane, przetransportowane do Polski i pochowane w katedrze na Wawelu.

Należy także wspomnieć, że tuż obok polskiego cmentarza, znajduje się pomnik Warsaw Air Bridge. Upamiętnia on żołnierzy, którzy w 1944 roku brali udział w ryzykownej operacji pomocy lotniczej dla walczącej w Powstaniu Warszawy. Warunki w jakich prowadzono misję były ekstremalne; piloci z zaopatrzeniem, którzy startowali z lotnisk we włoskich miastach Foggia i Brindisi musieli pokonać prawie 3000 kilometrów, przedzierając się przez artylerię przeciwlotniczą pod Budapesztem oraz rejon operowania myśliwców Luftwaffe pomiędzy Węgrami a Polską. Lot trwał ponad 11 godzin i odbywał się przy 10-20% rezerwie paliwowej. Niestety, wiele samolotów transportowych została strącona przez siły niemieckie, albo rozbiła się z powodu braku paliwa. W sumie, w kierunku Warszawy odbyło się 280 lotów (170 z Włoch i 11 z Anglii). Wykonano 186 zrzutów o łącznej wadze ok. 200 ton. Niestety do Powstańców trafiło ok. 70-90 ton zaopatrzenia. Z powrotem do bazy nigdy nie powróciło 41 samolotów, w tym 18 polskich. W lotach brało udział łącznie ok. 2500 lotników, z czego zginęło, bądź uznano za zaginionych ok. 250, w tym 59 Polaków, 39 Brytyjczyków, 37 Afrykanerów i 12 Amerykanów. To właśnie im dedykowany jest ten pomnik.

Poniżej galeria z mojej wizyty na Cmentarzu Lotników Polskich w Newark.

20181127_172953.jpg

20181127_172513.jpg

20181127_172542.jpg

20181127_172640.jpg

20181127_172710.jpg

20181127_172746.jpg

20181127_172856.jpg

20181127_172929.jpg

IMG_7604.jpg

IMG_7599.jpg

@cezarys
Listopad 2018.

Sort:  

Lubie te brytyjskie nagrobki wojenne, na wszystkich cmentarzach są takie same, parę kroków od mojego mieszkania tu w Belgii jest kilka takich nagrobków na cmentarzu miejskim w Mons, jak byłem we wrześniu we Włoszech to odwiedziłem również brytyjski cmentarz w Cassino, co mnie tam urzekło to budynek na cmentarzu, gdzie znajdują się spisy pochowanych tam żołnierzy, a także informacje o imionach rodziców, miejscowości pochodzenia i ewentualnej żonie, co umożliwia w 100% zidentyfikować żołnierza którego szukamy. Czy coś takiego jest również w Newark-on-Trent?

Nie, nie ma osobno wydzielonego miejsca z ogólnie dostępnymi informacjami nt poległych. Niemniej, wszyscy pochowani na polskim cmentarzu są bardzo dobrze zidentyfikowani i co do ich tożsamości nie ma żadnych wątpliwości. Na nagrobkach są imiona i nazwiska, stopień wojskowy, jednostka wojskowa, no i oczywiście daty urodzin i śmierci. W sieci jest pełna lista pochowanych. Podejrzewam, że w archiwach miejskie mają nawet więcej informacji.

Niestety nie było mi dane, by móc pochylić się nad grobami Polskich Lotników na Cmentarzu w Newark-on-Trent, czego bardzo żałuję.
Natomiast los był dla mnie na tyle łaskawy, że pozwolił mi uczcić i utulić w myślach Orlęta na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie oraz złożyć hołd i pomodlić się za żołnierza polskiego na Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino.
Bardzo Ci dziękuję za Twój artykuł, ponieważ każda wzmianka o tych, którzy walczyli o naszą wolność i suwerenność, chroni ich przed zapomnieniem.
I strasznie się cieszę, że użyłeś ów cytat, który, choć krótki, tak wiele wyraża...
Jeśli zapomnę o nich, Ty, Boże na niebie,
Zapomnij o mnie.

Dzięki za komentarz. Bardzo bardzo dawno temu byłem na Cmentarzu Łyczakowskim. Na Monte Cassino jeszcze nie, ale na pewno tam kiedyś pojadę - we Włoszech jestem dość często.