You are viewing a single comment's thread from:

RE: Promocja na fotowoltaikę

in #polish3 years ago

No nie do końca. gdzieś wiedziałam tabele ile skróci się żywotność elektroniki jak podwyższysz woltaż na instalacji. problem omawia też jakiś koleś na YT tytuł filmu to jakoś tak "czego nie powie ci monter foto woltaniki" teraz nie mam czasu tego szukać, ale każdy kto myśli o panelach niech poszuka

Sort:  

No i chyba od tego filmu zaczął się ten mit. Obowiązująca w Polsce norma dopuszcza +-10% napięcia znamionowego, czyli od 207V do 253V. Jest tak ze względu na fakt, że sieć przesyłowa nie jest idealna i występują straty w postaci m.in spadków napięcia wzdłuż linii. Żeby je kompensować, dostawca energii "podbija" napięcie, przez co domostwa podpięte fizycznie bliżej do tego transformatora otrzymują wyższe napięcie, a te na końcu linii otrzymują niższe niż to znamionowe. Jestem pewien, że jeśli zmierzysz u siebie w gniazdku napięcie, to nie będzie ono wynosiło dokładnie 230V, tylko coś w granicach normy (oczywiście czym bliżej 230V, tym lepiej, bo to jednak napięcie znamionowe). Druga sprawa, że pewnie 95% urządzeń w użyciu posiada zasilacze impulsowe, którym absolutnie nie robi drobna zmiana napięcia wejściowego i zdecydowanie nie wpływa na ich żywotność. Gdyby wyższe napięcie wpływało negatywnie na żywotność, to warto byłoby stosować autotransformator i obniżać napięcie do 110V (do takiego jak w USA) i przestawiać przełącznik napięcia w urządzeniach (większość może pracować zarówno przy 110V/60Hz jak i 230V/50Hz), przez co zyskiwalibyśmy dodatkowe 100% czasu życia urządzenia!. Elementy, których buduje się zasilacze też nie mają idealnych parametrów, wszystko ma swoją klasę dokładności (najczęściej 5-10%, w bardziej wymagających zastosowaniach 1% lub 0,1%), więc naprawdę te kilka procent nie robi różnicy.

no tak z zasilaczami masz rację wyraziłem się nieprecyzyjnie w sumie teraz duża cześć elektroniki jest na takich zasilaczach. jednak tabela nie jest fejkiem i jak najbardziej można ją stosować do zwykłych żarówek, podgrzewaczy wody, grzałek, czajników, piekarników, odkurzaczy i wielu innych maszyn w tym prawie wszystkich warsztatowych (oprócz inwertorowych). najprostszy test można zrobić na świetlówkach ledowych. mało kto wie, że jak przepali się jedna dioda (widać to gołym okiem po czarnym wypalonym punkcie), to można ją wydłubać po chamsku nożem zalać cyną i świetlówka działa dalej problem w tym, że mamy mniej diod przez co pozostałe są bardziej obciążone. im więcej diód przepali się tym szybciej przepalają się następne. mój rekord to usunięcie 30% po czym nastąpiło spalenie wszystkiego. i dokładnie taki proces zachodzi we wszystkich urządzeniach bez zasilacza, gdy im zwiększymy moc prądu.