Niektórzy nazywają to atakami. Nie jestem fanem Kanału sportowego, ale mają czasem ciekawe relacje, jak np. na temat AI. Nadszedł czas na Liroya, w sumie wyklętego Konfederatę. Wyklętego? Niewiele osób wie, ale to on stworzył Konfederację, co prawda od dawna już nie ma z tym projektem politycznym nic wspólnego, ale nakreślił parę funkcji.
To co mnie zaciekawiło (chociaż każdy tak mówił, to oficjalnie wiadomo) to temat poglądów Janusza Korwin Mikkego. Każdy czuł, że jest pieskiem Putina, ale nigdy oficjalnie tego nie było mówione. Liroy przytacza sytuację, w której zapytany Korwin na pytanie kogo by poparł stwierdził, że Rosję.
Oczywiście są też inne kwiatki jak wykorzystywanie Liroya do promocji Konfederacji, którą musiał pozwać itd.
Sam materiał jest na różne tematy, by nie było, ale ciekawe w mojej opinii.
Wygląda na to, że Liroy najpierw nie rozumiał żartów Korwina (pracownicy na czarno - "czarnuchy"), a potem pewnie wysłuchał jakiegoś wywodu Korwina o polityce zagranicznej, z którego jeszcze mniej zrozumiał i stwierdził, że ten popiera Rosję. Dureń po prostu :)