You are viewing a single comment's thread from:

RE: Plus Size - z czym to się je czyli cała prawdao tym dlaczego grubi ludzie(patrz kobiety) nie mają przekichane

in #polish4 years ago (edited)

"a co gdyby ta na twojej drodze stanął ktoś i powiedział ej ładny masz uśmiech ? czy wtedy było by łatwiej?" wątpię, opisałaś nawykowy schemat, który im dłużej trwa, tym więcej trzeba się napracować na nowe ścieżki neuronalne. Tam nic łatwego nie ma. Stresy będą zawsze gdyż sytuacje stresogenne atakują nas z różnych stron i mają różne konteksty a patologiczny schemat zajadania nerwów za każdym razem odpala się niezawodnie.
Co z tego, że ktoś doceni uśmiech skoro trzeba nadgonić z robotą przez noc bo jest dedlajn i właśnie padł komp? Nie wiem co jest ułatwiającego w akceptacji, a może i lubieniu swojego problemu, jeśli i tak chce się nad nim pracować. Poza tym, czy ten problem człowieka definiuje? Można akceptować siebie i nie zgadzać się na to, co chcemy się w sobie pokonać. Jestem gruby, również jakoś tam atrakcyjny, ale nie powiem że atrakcyjna jest moja waga. Mam mase świetnych cech, waga jest głupim balastem i nie muszę się uczyć z nią żyć, bo skoro jestem gruby to już się nauczyłem. Moje wady nie czynią mnie pięknym (chyba że są urocze ale to inna kategoria) - moje piękno czyni mnie pięknym. Mogę je tylko uwydatnić pozbywając się balastu, który je przygasza, ale akceptacja i pogodzenie się ze swoim obecnym kształtem mi w tym nie pomoże.