W sumie myślę od jakiegoś czasu o spotkaniach z książkami, ale w formacie Book Clubu tylko, że każdy przynosi coś co przeczytał i opowiada co tam jest/czyta jakieś fragmenty. I można o tym podyskutować ewentualnie zachęcić do przeczytania.
W sumie myślę od jakiegoś czasu o spotkaniach z książkami, ale w formacie Book Clubu tylko, że każdy przynosi coś co przeczytał i opowiada co tam jest/czyta jakieś fragmenty. I można o tym podyskutować ewentualnie zachęcić do przeczytania.
Myślę, że to świetny pomysł, plus to, że taka forma często ma miejsce w KBK podczas "pójścia na jogę", choć najczęściej bez czytania fragmentów.
Tylko żeby konkurencja nie zezłościła Włochów rodem z Sycylii. ;)