VR #3: Oculus Go - pierwsze wrażenia

in #polish5 years ago (edited)

oculus.jpg

Mamy to! Końcem ubiegłego tygodnia skorzystałem z małej promocji i za 999 zł nabyłem gogle Oculus GO z pamięcią 32 GB (dostępna jest również wersja 64 GB). Dodam, że w styczniu opcję 32-gigabajtową widziałem na Allegro nawet za mniejszą kwotę, ale w lutym ceny podskoczyły.

Na YouTube jest sporo unboxingów, więc oszczędziłem sobie rejestrowania otwarcia pudełka. Dodam tylko, że wszystko zapakowane jest wybornie, każdy element ma swoje miejsce, nic nie "lata". Zabrakło mi jedynie kodu QR, który oszczędziłby mi wpisywania adresu strony z instrukcjami.

A co w pudełku (oprócz gogli rzecz jasna)? Po pierwsze kontroler i "paluszek" do niego. Nie ukrywam, że trochę mnie to zdziwiło, bo obecnie raczej odchodzi się od stosowania baterii LR6. Nawet chiński kontroler do BoboVR był ładowany kablem USB. Ale nic to. A propos kabla. W pudełku jest też kabel. Na szczęście gogle nie są na baterie LR6 (ale są inne minusy, o których dalej). Oprócz tego jest też: ściereczka, sznureczek (taki żeby przywiązać kontroler) i wkładka dla okularników takich jak ja.

Gogle Oculus Go są autonomiczne. Nie potrzeba do nich żadnego urządzenia... poza pierwszym użyciem. Skonfigurować je można bowiem tylko za pomocą smartfona. Wszystko jest w miarę intuicyjne i idzie sprawnie. U mnie było trochę nerwów, bo w pewnym momencie otrzymałem polecenie włączenia gogli przez dłuższe naciśniecie "włącznika". Niestety skutek był żaden. Trzymałem 10 sekund. Nic. Trzymałem 30. Nic. Podłączyłem do ładowania. Nic. Po jakimś czasie jednak zaskoczyły. Piszący instrukcję chyba nie przewidzieli, że mogą się całkowicie rozładować.

Gogle można połączyć z kontem na FB, co pozwala potem łatwo udostępniać zdjęcia i filmy. Ogarnięcie wszystkiego trwało może pół godziny. Niestety kolejne dwie ładowałem rozładowane gogle. I tu dochodzimy do minusu, o którym już wspominałem wcześniej. Otóż gogle ładują się dość długo - około 3 godziny. Bateria z kolei starcza na 2h. Jako, że jest wbudowana w urządzenie, to nie można jej wymienić, co wg mnie jest sporym ograniczeniem. Korzystanie z gogli wykorzystujących ekran smartfona pozwala na dłuższą pracę. Z drugiej jednak strony Oculus Go to zdecydowanie lepszy odbiór materiałów VR. Nie jest to tak duży skok jak w przypadku oglądania filmów na komputerze a następnie w goglach na smartfonie, ale różnicę widać. Jak zwykle w pierwszej kolejności obejrzałem dokument WDR o Auschwitz. I cóż - robi jeszcze większe wrażenie.

55783802_10217233019564993_1721130697021718528_n.jpg

Tak wygląda mój panel sterowania Oculus Go.

Gogle są wygodne (nawet dla okularników). Wbudowane głośniki są w porządku. Jest też opcja wpięcia słuchawek. Szczególnie jednak doceniam przejrzysty interface, który dobrze współpracuje z kontrolerem. Jest też opcja wybierania głosowego.

Oculus Go oferuje sporo różnych aplikacji. Niestety nie miałem jeszcze czasu, by je zgłębić. Istnienie części z nich już teraz mnie mocno intryguje. No bo po co komu Netflix w goglach VR? Nie chodzi tu rzecz jasna o filmy w 360 stopniach, ale o zwykłe filmy 2D oglądane w wirtualnym pokoju... Rozumiem, że przez 10 minut może to być fajne. Trudno jednak wyobrazić sobie, by ktoś obejrzał (bez robienia przerw) cały film...


Zobacz także: #2 Kamera