„Łańcuch”, którego nie możesz przerwać

in #polish4 years ago

A co ty byś zrobił, gdybyś został ogniwem Łańcucha, kolejnym członem rozrastającego się przestępczego procederu, w którym w perfidny i bezwolny sposób musisz stać się złym człowiekiem. Jak zachowałbyś się będąc w skórze głównych bohaterów thrillera Adriana McKinty „Łańcuch”?  

                            

Czytelnikowi wciągniętemu przez autora w tą makabryczną historię od razu nasuwają się powyższe pytania. Główna bohaterka znalazła się w sytuacji bez wyjścia, stała się kolejnym ogniwem zła trwającego od lat. Dokonała wyboru, a czy ty też zgodziłbyś się zostać następnym elementem układanki, gdyby porwano ci dziecko? Dlaczego Łańcuch działa tak bezlitośnie i w zasadzie nie pozwala na alternatywę? Odpowiedź jest banalnie prosta – organizacja trafia w nasz najczulszy i najsłabszy punkt oraz celuje w to co nam jest najdroższe, a dla kochającego rodzica, to jego dzieci. Kolejne elementy Łańcucha muszą działać bez zastrzeżeń, segregować i wybierać odpowiednie ofiary. Wybór musi być trafny, popełniony przy tym błąd może skutkować nieobliczalnymi następstwami. Następne ogniwo, główna bohaterka powieści Rachel, zwykła kobieta po rozwodzie i pozornym uporaniu się z nowotworem piersi, musi poradzić sobie z niebotycznym problemem spadającym na nią pewnego poranka. Z porwaniem jedynej ukochanej osoby, córki, która pozostała z nią po rozstaniu z mężem. Sam okup nie załatwi sprawy, Łańcuch musi trwać, więc Rachel w zamian za uwolnienie własnego dziecka, musi porwać inne. Czy schorowana kobieta bez grosza przy duszy zdoła zorganizować pieniądze na okup, wkroczyć w krainę zła oraz uczynić to co jej uczyniono? Czytelnik „rodzic” od samego początku utożsamia się z bohaterką tej przerażającej historii, niejako jej kibicuje w tym procederze, zastanawia się, czy sam miałby na tyle odwagi i charyzmy by dla ocalenia własnego dziecka przekroczyć niewidzialną, cienką granicę. A gdyby coś poszło nie tak? Byłby w stanie po sobie posprzątać cały ten bałagan i dla ratowania najdroższej osoby zabić porwane przez siebie dziecko? 

Na szczęście jesteśmy tylko widzami tej opowieści, bezpośrednio Adrian McKinty nie stawia nam pytań. Jednak śledząc losy Rachel wcielamy się w tą postać i sami je konstruujemy a odpowiedzi nas przerażają. Jaki impuls musi zaistnieć, aby rozpocząć tak brutalną grę? Jakie należy włączyć w człowieku wtyczki, aby stał się przestępcą i kolejną ofiarą Łańcucha?   

Nie na wszystkie pytania, znajdziemy odpowiedzi i nikt z nas zapewne nie znajdzie się na miejscu Rachel, a tylko tak ekstremalna sytuacja mogłaby wyzwolić w nas ukryte drugie ja i skłonić do przewartościowania naszych zachowań. Czyżby autor chciał skłonić czytelnika do takiej refleksji, a może to tylko następna zgrabna opowieść o walce z wcielonym złem? Sięgając po prozę Adriana McKinty nie oczekujmy literackich wyżyn, mimo wszystko to dobrze skrojony thriller z ciekawym pomysłem, wartką akcją, działający na wyobraźnie czytelnika i nie pozwalający się nudzić. Co więcej poruszający wiele problemów i nałogów współczesnego świata, od prawdziwych realnych zagrożeń czyhających na nas za każdym rogiem, do tak niewinnych zachowań jak obnażanie przez nas naszego życia osobistego w sieci, dzielenie się nim, swoimi marzeniami oraz pragnieniami przed całym światem. Media społecznościowe to pożywka dla Łańcucha. Kilkoma kliknięciami myszki dowiemy się wszystkiego, to media wskażą nam przyszłą ofiarę. Łańcuch tylko na to czeka. Rozrastając się coraz bardziej, zaciska się szczelnie wokół swoich ofiar, karmi się ich strachem i miłością do najbliższych.  Czy możemy się pokusić na stwierdzenie, że to miłość jest sprawcą całego zamieszania? Poniekąd tak, ale to bardzo nieuprawniona i krótkowzroczna uwaga, choć Łańcuch w znacznej mierze się na niej opiera. To nic innego jak uczucia, którymi obdarzamy swoich najbliższych, są pożywką tego zbrodniczego procederu oraz paliwem napędzającym Łańcuch, który zaciska się wokół ofiar odzierając je z resztek człowieczeństwa. Cały czas kalecząc innych stawia każdemu z nas pytanie o człowieczeństwo każdego z nas: „Co ja bym zrobił, gdybym trafił do Łańcucha?”  


Zdjęcia pochodzą z:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4893340/lancuch
https://pixabay.com/pl/illustrations/wolno%C5%9B%C4%87-silhouette-kobieta-2053281/

Sort:  

bardzo ciekawa recenzja

co do treści samej książki, kojarzy mi się "efektem Lucyfera" w eksperymentach P.Zimbardo.
można wszystko krytykować i się "mądrze' wypowiadać dopóty, dopóki człowiek sam się w podobnej sytuacji nie znajdzie 🤕,
dopiero wtedy następuje prawdziwa weryfikacja

To życie w znacznej mierze weryfikuje nasze postawy, zachowania i wybory. Obyśmy nigdy nie musieli podejmować podobnych. Ja ni znam odpowiedzi na to jakbym się zachował w powyższej sytuacji.
Dzięki za komentarz. Pozdrawiam