Z każdym punktem się zgadzam, a tę listę bym rozbudował jeszcze i to mocno ;)
Co do punktu 3. to jest to bardzo sprytny zabieg miłościwie nam panujących różnych rządów - dzięki podziałowi ZUSu i podatków miedzy pracownika i pracodawcę, pracownik widzi, że mało zarabia i ma pretensje do pracodawcy zamiast do ustawodawcy.
Punkt 5 - skoro w Urzędach Pracy pracują ludzie, którzy specjalizują się w poszukiwaniu pracy dla bezrobotnych, to na pewno dadzą sobie radę i znajdą ją dla siebie po zamknięciu urzędów. Jeśli nie, to będzie to jedynie dowód na to, że urzędy te są całkowicie zbędne.