NIE dla regulaminu oznacza TAK - błędne myślenie użytkowników?

in #polish6 years ago

Chociaż moje zdanie o samym #polish w ostatnim czasie uległo naprawdę dużej zmianie, to jednak w tym tekście nie chcę się skupiać na tej sprawie. Jest to swego rodzaju komentarz.

W edycji specjalnej Tematów Tygodnia pojawiło się do tej pory sześć wpisów, a wśród nich jest aż pięć z negatywnym podejściem do regulaminu, wyrażonym wręcz krzykliwym NIE!. Chciałbym wam pokazać, że sami się ze sobą w swoich postach nie zgadzacie i nie wiecie, czego naprawdę chcecie.

Mocno się oburzacie, gdy słyszycie o jakichś zasadach na #polish, bo przecież Steem to zdecentralizowana platforma bez kontroli i ma być oazą wolności słowa bez cenzury.

Jednocześnie większość z was deklaruje, że #polish powinno być tylko dla polskich treści.

Czy te dwie deklaracje nie są ze sobą sprzeczne? Bo jak to wygląda w jednym zdaniu? Cytuję: Nie chcę regulaminu dla tagu #polish. Tag #polish powinien być zarezerwowany dla polskich treści..

Zaraz, przecież mieliśmy nie ustalać żadnych reguł. Dlaczego mamy więc dyktować, jakie treści mogą się pojawiać na #polish, a jakie nie? Zgodnie z ideą totalnej wolności nie powinniśmy zwracać uwagi w angielskich postach z “naszym” tagiem, przecież ci ludzie wyznają dokładnie taką samą zasadę jak my.

Skoro jesteśmy przeciw jakimkolwiek regulaminom i regułom, zostawmy #polish sobie. Nie walczmy z tym, że akurat angielska wersja tego słowa ma też inne znaczenia, które nas kompletnie nie interesują. Wolność dla wszystkich!

Dlaczego też tak chętnie wielu z was chce wprowadzić jakieś wymagania dla nowo tworzonych polskich tagów, skoro jesteście przeciwko regulaminom? Czym się różni zdecentralizowana wolność na #polish od tej na #pl-cokolwiek? Zacytuję jeszcze raz Bardzo podoba mi się inicjatywa tagu #pl-artykuly, gdzie trzeba spełnić pewne kryteria aby dodać go do artykułu.

I chociaż regulamin to moim zdaniem za ostre słowo, musi być jakaś domyślna netykieta, której polska społeczność będzie się trzymać i wymagać od innych. Zasady ogólne i domyślnie przestrzegane w wielu miejscach w internecie. Reaguj!

  • Gdy widzisz post nie po polsku - zwróć uwagę lub podaj informację dalej,
  • Gdy rozpoznasz skopiowany materiał lub podejrzewasz łamanie prawa - zwróć uwagę lub podaj informację dalej,
  • Gdy widzisz treści do ocenzurowania (nsfw), chamstwo czy hejterstwo - zwróć uwagę lub podaj informację dalej.

Czy to są za duże wymagania?


Jedna osoba pod dwoma nickami.
Marek Szumny - to ja.
@lukmarcus i @marszum.

Sort:  

"Gdy widzisz post nie po polsku - zwróć uwagę lub podaj informację dalej,
Gdy rozpoznasz skopiowany materiał lub podejrzewasz łamanie prawa - zwróć uwagę lub podaj informację dalej,
Gdy widzisz treści do ocenzurowania (nsfw), chamstwo czy hejterstwo - zwróć uwagę lub podaj informację dalej."

Dokłdnie takie informacje zawiera @informator bot który już pracuje (dodatkowo będzie upvotował pierwszy wpis nowego użytkownika na #polish ok. 0.15 sbd )

Fajny pomysl! Da szybkiego kopa $$ i mozna pracowac 😉

Nie.
Zostawmy #polish i #pl-tagi sobie. Autorzy w końcu zrozumieją czy warto w tych tagach pisać czy nie. Mamy do dyspozycji tylko 5 pozycji na tagi, więc trzeba je roztropnie dobierać.

Ojej, druga Mysia i to też ze Śląska. :>

Niewidzialna ręka steemit wszystko ureguluje.

Też tak uważam, powstaną nowe tagi i te za spamowane strącą na wartości.

Ja naprawdę nie za bardzo potrafię zrozumieć dlaczego mielibyśmy używać taga #polish (to mimo wszystko angielski wyraz) jedynie do polskich tekstów. Tzn, rozumiem ze komuś może się nie podobać, jeżeli Polacy wykorzystują ten tag do publikowania treści po angielsku które nie mają nic wspólnego z Polską, tylko dlatego że jest popularnym tagiem. Ale łatwo możemy sobie wyobrazić inną sytuację, że np. Polak z pochodzenia, któremu język polski może sprawiać problemy, bo rodzina mieszka od pokoleń za granicą, chce napisać posta o tematyce polskiej po angielsku. Czy nie byłoby mu przykro jakby ktoś odpowiedział mu zakazem i groźbą flagi? A co jak jakiś obcokrajowiec turysta ma ochotę opisać wycieczkę do Polski? A dlaczego nie mielibyśmy też tego tagu wykorzystać do opowiedzenia czegoś o naszym kraju ludziom innych narodowości? Uważam że jeśli użytkownicy steem koniecznie domagają się tego regulaminu, (ja jestem raczej na nie) to rozsądniej byłoby oprzeć go o polską tematykę a nie sam język polski. :(

Ale jak jedziesz na wycieczkę do Polski, to nie byłaś w Polish, tylko Poland. W związku z tym opis kraju również powinien nazywać się #Poland.
Pisanie pod tym hashtagiem, praktycznie zawsze jest wykorzystywane tylko dlatego, że jest popularne.
Jedyna sytuacja jaką widziałem to post o polerowaniu, który faktycznie tagi miał dodane z tematyki jego postu.
Poza tym - od każdej reguły są wyjątki.

"Poza tym - od każdej reguły są wyjątki."

Eh to rozumowanie typowego polonisty. Wiele razy pytałem mojej żony jak to jest możliwe, że są zasady z wyjątkami? Co są warte takie zasady.

W fizyce, czy matematyce, a nawet biologii, jeżeli teoria ma choć jeden uzasadniony wyjątek - jest odrzucana w całości.

PS. Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać, żeby przyczepić się do jednego zdania wyrwanego z kontekstu jak Ty wyżej :)

Niestety, ale nie trafiłeś, bo jestem na studiach technicznych, a język polski - jak każdy inny - bierze się z logiki, a jak wiadomo albo i nie: Logika to matematyka.

Poza tym, w matematyce mamy bardzo dużo wyjątków, np.:
Zasada: Możemy dzielić przez dowolną liczbę;
Wyjątek: Oprócz 0.
A dlaczego tak jest? W dużym, uproszczonym skrócie - bo ktoś tak sobie założył, podobnie jak w językach.
To najprostszy przykład, ale jest wiele praw, gdzie są wyjątki.
"Wyjątek potwierdza regułę".

@zygibo zaznaczył, że wie, że tak jest, że są zasady z wyjątkami, jedynie się z nich śmieje i pyta jak to możliwe.

I fakt, to źle o nas świadczy, że takie zasady robimy. Są mało warte zwyczajnie.

Wydaje mi się, że nie trafiłeś z przykładem. Można dzielić przez zero, pokazuje to matematyka dyskretna tzw. liczby urojone, obrazują to równania funkcji z limensem (granicami). Ta zasada nie dzielenia przez zero to taka umowa nauczycieli - matematyka dyskretna jest na tyle ciężka, że trzeba było coś dziecku powiedzieć, żeby nie drążył.

lim.png

Nawet inaczej, bo liczby urojone są dziwne i tam nawet 2+2 może równać się 5 (z drugiej strony liczenie na liczbach urojonych pozwoliło nam obliczyć pewne zjawiska fizyczne z niespotykaną precyzją więc nie można ich całkiem ignorować).

Wydaje mi się, że przy zwykłej matematyce na liczbach całkowitych nie ma to sensu logicznego zwyczajnie, nie traktowałbym tego jako wyjątek. Mnożysz coś żeby pokazać ile razy coś jest większe. Dzielisz aby podzielić, np między 3 ludzi 9 jabłek. Jaki ma fizyczny sens dzielić jabłka dla nikogo? To jest sprzeczność w samym twierdzeniu. Z logiki wiemy, że zdanie nieprawdziwe po dowolnym działaniu z nawet prawdziwym da zawsze nieprawdziwy wynik. Dzielenie przez zero nie jest więc wyjątkiem a raczej błędnym podejściem. Coś jakbyś chciał komuś wmówić że potęgowanie polega na dodaniu jednej wartości do drugiej.

Mówienie "Wyjątek potwierdza regułę" jest niedorzeczne. Wygląda oczywiście na to, iż przy niektórych zasadach naprawdę tak jest, ale zawsze się z tego powiedzonka śmiałem.

Jest to praktycznie oksymoron w czystej postaci. Stwierdza to raczej pewien fakt... generalnie świadczy to tylko o tym, że w zasadach jest taki burdel, że była konieczność powiedzenia czegokolwiek, co się zgadza w jakimkolwiek stopniu - wszystko jest tak naprawdę do zaorania i zrobienia od nowa, ale się nie opłaca. Ale to oczywiste, np w j. polskim są takie zasady które mają więcej wyjątków niż słów zgodnie z zasadą. Co to za zasada do jasnego wafla się pytam!? Jak te wyjątki potwierdzają lub udowadniają regułę, no jak!? Chyba raczej ośmieszają regułę. Powiedzenie o wyjątkach potwierdzających reguły jest w sumie stwierdzeniem prostego faktu - jaki sobie zrobiliśmy bałagan.

Miałem granice i wiem o tym, dlatego napisałem że w dużym uproszczeniu.
Jest to jedynie przykład, że istnieje zasada, od której są wyjątki. Powiedziałbym, że właśnie wyjątkiem jest taka granica, ale to już nie temat dla mnie tylko dla profesorów.

Wyjątek w matematyce byłby wtedy, gdybyś powiedział coś na zasadzie. Matematyka działa wszędzie, ale jak chcesz obliczyć długość mojego prącia to już nie, wtedy źle działa.

Wtedy, gdyby tak było matematykę można by całą wyrzucić do kosza.

To co ty mówisz czyli dzielenie przez zero to nie wyjątek, to w zasadzie jedyna zasada wykonywania tych działań i ich definicja.

W matematyce dopuszcza się uproszczoną interpretację, to co mówił @spycenter i wtedy rzeczywiście wychodzą tak zwane wyjątki. Ale normalnie w matematyce czegoś takiego nie ma. Są pewne zasady, są ustalenia, np. kolejność działań. Ale zawsze się każdy musi trzymać tych zasad inaczej matematyka straciła by sens całkowicie i w całości od razu.

Wiem, że nie bywa się w Polish, ale ktoś może np chcieć otagować zdjęcia np. #polish #food #krakow, i co wtedy? Albo ja chcę wrzucić relacje z wycieczki i otagować #polish #ancient #monastery, gdzie opisuje po angielsku historię jakiegoś ciekawego miejsca w Polsce, dla obcokrajowców. Czy to takie straszne?

A gdybyś pisała tekst Dziesięć dużych miast w Polsce to powinny być tagi #dziesiec, #duzych, #miast, #w i #polsce?

Nie, bo byłoby to marnowaniem tagów. Natomiast przykłady które ja podałam marnowaniem tagów nie są, za to układają się w estetyczny i logicznie brzmiący równoważnik zdania.

Tutaj tagi widziane są trochę inaczej. Jest też kwestia pewnej tradycji tej platformy, może raczej nie tradycji a zwyczaju. Są inne tagi językowe np. #spanish czy #german i raczej nie wydaje mi, żeby tam życzliwie patrzyli na tekst po polsku o hiszpańskiej muszce w niemieckim podziemiu medycyny alternatywnej oznaczony właśnie takimi tagami. A do tego się właśnie sprowadza, że tag jest w tej chwili bardziej podspołecznością niż elementem ułatwiającym tematyczne wyszukiwanie treści.

Zresztą możemy sobie równie dobrze wyobrazić, że jakiś zagraniczny bloger siedzący w tematyce muzycznej zamierza opisać koncert polskiego zespołu na którym był w swoim kraju. Np. takiej Kapeli Maliszów która podróżuje po festiwalach po całym świecie. I wybiera tagi: #polish #folk #band #kapelamaliszow. I co, też źle robi? Powinien wybrać tag #poland? Wydaje mi się po prostu bardzo nielogiczne i "na siłę" zakazywanie tego.

Za bardzo myślisz Instagramem.
Tutaj nie wstawia się każdego słowa osobno w hashtagu.
I bardzo dobrze, że jest to ograniczenie do 5.
A tak, jak mówiłem: "Od każdej reguły są wyjątki".

@thedragonnis ja mam propozycję. Napiszcie sobie regulamin, tam w 3 czy 4 osoby, nie wiem ile tam jeszcze się na to zgodzi. Ale posty wszystkich innych na Steemit będą wyjątkiem i nie będą tego regulaminu przestrzegać.

Dzięki temu okażemy szacunek do Waszych zasad, bo dzięki tylu wyjątkom potwierdzimy ich słuszność :)

(Płaczę przez śmiech to pisząc... no ale cóż wszyscy będą wtedy zadowoleni i wyjątki potwierdzą regułę)

A co ze steepshot? Tam można wpisywać o wiele więcej tagów i ludzie używają go dokładnie tak samo jak instagrama, a wrzucone treści widać i na busy i na steemit... Nad tym też spróbujecie zapanować?

Nikt tu niczego nie może zabronić. Ale jeśli inni użytkownicy uznają, że Twoje podejście im nie leży - a Ty nie reagujesz na ich prośby możesz spodziewać się kłopotów. Spróbuj takiego podejścia w tagach z silną społecznością - od razu Cię naprostują.

Aż weszłam z ciekawości na tag spanish, żeby zobaczyć jak się tam sprawy przedstawiają, czy znajdę tam również jakieś treści po angielsku żebym i ja mogła dowiedzieć się czegoś o hiszpanii? Pierwszą treść jaką znalazłam która nie była po hiszpańsku to Twój własny post (Noisy to inne konto marszum, o ile się nie mylę?). Równocześnie optujesz za wprowadzeniem na tagu polish netykiety polegającej na strofowaniu innych za posty napisane nie po polsku. Ja tam się cieszę że hiszpanie nie protestowali przeciw językowi angielskiemu na tagu spanish, chciałabym żeby na polish panowała podobna gościnność. :)

Przepraszam, jednak pomyliłam Szumnych. :)

NIE 🙂

Generalnie nie powinno być żadnych reguł nie róbmy z tego Internetu bo tego mam już dość wszędzie indziej gdzie sens ma tylko reklama, cenzura, treści pod robota, żeby się dobrze pozycjonowały. Steem jest ponad tym. Jest trochę jak internet gdy ten powstawał i był prawdziwie wolny i każdy kreował go na swój sposób, bo zasad jeszcze nie było. Piękne to były czasy.

CTRL+C, CTRL+V 💾

Co do kopii, cóż, niech sobie nawet będą, co z tego - im więcej będzie tu treści tym lepiej. Mimo, że będzie tu to samo co gdzie indziej, wolę tu bo nie trzeba będzie durnych reklam oglądać, nawet jeżeli będzie to kopia z innej strony to fajnie. Bot pilnuje i podaje źródło więc Twórcę prawdziwego każdy odnajdzie i dobrze dla niego. Czytelnicy mają tu dobrą treść a On potencjalnych nowych odbiorców ze steema (bo ludzie pójdą do niego a nie do, kopjującego). Musimy się wreszcie pogodzić z tym, że CTRL+C, CTRL+V to klonowanie, nie kradzież. Nikt nikomu nic nie zabiera i nie raz już udowodniono, że nawet piractwo powoduje większą sprzedaż (ale to mocno szeroki i kontrowersyjny temat, nie chcę go w komentarzu rozszerzać). Tak czy siak chciałbym, żebyśmy wreszcie zrozumieli, że żyjemy w erze cyfrowej i jak ktoś się z tym nie zgadza jak C+V działa, niech odłączy się całkiem od netu i komputerów, niech żyje i tworzy w analogu.

Myślę, że tag #polish jest mocno przejściowy i... niegrzeczny 🤐

Teraz jest przydatny bo jesteśmy mniejszością tu i ciężko byłoby inaczej coś znaleźć w ojczystym. Jak tylko wszystko się rozrośnie w tempie geometrycznym i wpisując prawie każde polskie słowo zobaczymy 1000 wpisów - tag ten przestanie mieć sens. Powinniśmy zwykłych PL słów używać zamiast robić tag Polish.

Szczerze nawet wydaje mi się to niegrzeczne, żebyśmy sobie rezerwowali jakieś tam słowo typu"polish" i ustalali zasady, jesteśmy tu taką mniejszością, że jest to nawet chamskie. A co jeżeli będzie ktoś chciał napisać o "Polish Dead Camps"? I da tag #polish? Każdy po właśnie takim tagu chciałby znaleźć o tym informacje a my to zajmujemy...

Nie wiem jakim cudem tak długo to przetrwało, ale przestańmy i niech wszechobecna cenzura z FB i G nigdy tutaj nie zagości nawet jako iskierka.

"CTRL+C, CTRL+V to klonowanie, nie kradzież." większego głupstwa nie słyszałem.
Kopiując czyjś post po prostu kradniesz jego twórczość. Gdybyś był na innym portalu i nie zarabiał albo wyłączył możliwość zarabiania, to nie ma problemu, ale zbierając hajs na czyjejś pracy, to nie jest klonowanie tylko łamanie praw autorskich, za co taki autor może Cię bez problemu podać do sądu i prawie zawsze wygrać.
Jak chcesz, to skopiuj mój materiał i szybko Ci się poglądy na takie coś zmienią.

Wiara w słuszność tzw. "praw autorskich" wynika z niezrozumienia, co to jest własność i czemu służy. Własność to sposób rozwiązywania konfliktów wynikających z rzadkości dóbr. Informacja nie jest dobrem rzadkim, więc nie może być własnością. Jak coś kopiujesz, to właścicielowi nic nie ubywa. Gdybyś ukradł materiał, na którym jest zapisana informacja, dopiero wtedy można by mówić o kradzieży. Jak Ci się nie podoba, że ktoś kopiuje jakąś treść, to oflaguj, ale nie udawaj że to jest jakieś uniwersalne prawo którego każdy powinien przestrzegać.

Fakty i dyskusja o nich, klasyka

Oj, widzę że z faktami dyskutujesz. Sklonowanie czegoś to nie kradzież. To fakt, nie ma co zakłamywać rzeczywistości, zastanów się nad tym - sklonuję Ci rower - rozumiem, że jesteś poszkodowany? Ludzie mają problem ze zrozumieniem, że to co w realnym życiu nie ma 100% przełożenia w wirtualnej rzeczywistości.

Prawa autorskie obronią się bez regulaminu

Jak napisałem z prawami autorskimi też problemu nie widzę, bo Bot szybko pokaże kto jest prawdziwym autorem. Jeżeli mimo wszystko ktoś będzie chciał dać pieniążki temu co sklonował, będą one znikome - ale hej - proof of work - skopiował treść z netu, bot albo on sam pokazał kto jest autorem. My mamy fajną treść blisko, bez reklam, autor więcej wejść ze steema, niech ten grosik ma za wykonaną pracę.

To w sumie to samo co resteem. Też kopia też każdy widzi kto jest autorem. Tam tylko nie da się niechcący dać punktów doświadczenia nazywanych "Steem Dolars" kopiującemu. W sumie prawidłowo bo resteem to 10x mniej pracy niż manualne kopiowanie. Niech sobie nawet dostanie kilka punktów (bo steem dolars to nie pieniądz, to że się umówiliśmy że da się go kupić na giełdzie, to tak jak się umówić że kupię punkty XP do jakiejś gry), wykonał pracę. Na bank dostanie mniej punktów niż autor. Autor najprawdopodobniej zyska 1,5 więcej wejść i większy zarobek.

Flagi oraz sumienie

Kolejna sprawa są flagi. Musisz zauważyć, że nie bronię tu kopiujących i nie chcę robić regulaminu w stylu: można i należy kopiować. Chcę żeby go nie było, czyli każdy ma prawo zrobić co chce z własnym sumieniem, ja skopiuje, Ty możesz mi dać flagę jak uznasz, że nie zasłużyłem na punkty S$ za szerzenie Twojej treści i np. nic z tego nie masz.

Wykonana praca

Ponieważ kopiowanie między steem a steem nic nie zmienia (jak pisałem, miało by bardziej sens przenieść tu coś z innych partii internetu) - myślę, że gdybym coś skopiował tutaj, to zgodnie z wykonaną pracą głupiego - nie dostał bym nawet punkciku bo na każdy przypadało by ze 2 flagi. I to jest oczywiste bez regulaminu, kopiujący nie wykonał dużej pracy więc prawie nic nie dostanie. Jakbym coś skopiował na Steem i mimo to dostał punkty to z punktu widzenia prawa nawet nie możesz mi nic zrobić, bo jak mówiłem robię to nie za pieniądze a za wymyślone punkty bez wartości, a na dole czy dodam sam czy bot - będzie link do autora treści.

Myślisz o tym w bardzo zły sposób.

Ale korporacje i szczególnie wytwórnie długo kształtowały to aby chory układ przeszedł z Analogu do Cyfry - uwsteczniając w tym rozwój oczywiście rozwój, ale co tam. Chrzanić twórców którzy na kopiowaniu zarabiają, chrzanić rozwój - kasa dla alfonsów co się tym opiekują musi się zgadzać.

Podsumowanie

Prawa autorskie takie jak teraz je kreują to też coś chorego. Jeżeli masz problem, że ktoś Ci coś skopiuje, powinieneś nie tworzyć tam gdzie się to da, a w analogu. Nie uwsteczniaj innych, tylko sam siebie. Jeżeli myślisz, że nagle twórcy przestali by tworzyć gdyby nie prawa autorskie to jest godne politowania. Widocznie robią to dla kasy tylko i wyłącznie a nie z powołania i pasji. Na ich miejsce przyjdzie 100 lepszych.

standardy bardziej mi tu pasuje niż reguły czy regulamin i myślałem że już dawno mamy to za sobą

Te trzy rzeczy o których napisałeś odnoszą się do każdego tagu. Nie ważne, czy jest to #polish, #philosophy, #photography. Myślę, że nie trzeba tego spisywać. Wydaje mi się, że coś podobnego można znaleźć w ogólnym regulaminie Steemit.

Różnica pomiędzy tagiem pl-cokolwiek jest taka, że 'cokolwiek' jest dużo bardziej specyficzne. W takim wypadku ma to sens. Nikt nie podważa sensowności regulaminu #tematygodnia. W takiej sytuacji regulamin jest jak najbardziej wskazany. Różnica jest jednak taka, że tematygodnia są związane z wąską grupą osób. Albo ktoś akceptuje zasady, albo nie dodaje takiego tagu.

Chciałbym też sprostować. Nie jestem przeciwnikiem regulaminów. Jestem przeciwnikiem regulaminu na tagu #polish. Do tego wcale nie jest tak, że bardzo mocno w to wierzę i wręcz krzyczę Nie! Jestem w stanie zmienić zdanie jeśli ktoś przekona mnie argumentami.

Na portalu Steemit każdy regulamin trzeba dobrze rozważyć bo community wokół kryptowalut jest mocno wyczulone na wszelkie przejawy cenzury.

Bardzo dobrze ujęte. Czytałem wszystkie pozostałe posty w tej edycji tematów tygodnia i widziałem, że większość jest na nie. Ja osobiście chyba nie potrafię się określić, mimo że podajesz trafne uwagi. Jestem za to w trakcie pisania posta na tematygodnia na temat tagów i tego czy do nich dorośliśmy i czy pora je kategoryzować i rozgałęziać. Narazie spisałem swoje główne uwagi. Na pewno coś jeszcze przyjdzie mi do głowy podczas czytania takich postów jak ten tutaj. Upvote :)

Takie wyważone podejście do tego tematu jest jak najbardziej wskazane. Brak zasad może doprowadzić do pogorszenia jakości tagu. Powinniśmy pilnować jednak, aby tych zasad nie nagromadziło się zbyt wiele.

Fajnie by było zrobić jakąś mapę polskich tagów z iloscia artykulow ktore sie w nich znajduja. Aktualizowana automatycznie .

Zgadzam się. @jacekw zrobił ostatnio post w którym wylistował wszystkie najpopularniejsze polskie tagi. Może w przyszłości powstanie z tego jakaś apka

Spokojnie, mam na to pewien plan, który też ogłoszę w ramach Tematów Tygodnia :)

Popieram w 100%

masz rację netykieta wysyłana do każdego nowego użytkownika jest okej ale raczej nie regulamin. Oceniać treści musi się nauczyć cała społeczność tak mi się wydaje. Społeczność stworzy sama pewne zasady. Tag polish tworzą ludzie i oni go pokierują. Zaczyna się pojawiać tyle nowości, że nie sposób zaraz będzie wszystko ogarnąć i kontrolować. Marne treści będą przepadać

police is alltime help to the people.....
please translate in english alwyes following to you

porównywanie obostrzeń, które narzuca samozwańczy "właściciel" tagu, jego wynalazca, do fundamentalnej podstawy, że w tagu polish wypadało by porozumiewać po polsku to jest spore nadużycie moim zdaniem.
Ja jestem zwolennikiem podstawowych zasad, jak flagowanie pornografii, plagiatów, oraz przeciwdziałanie sabotowaniu działania tej społeczności. Jednak idąc w hejty i mowy nienawiści to jest furteczka do zamordyzmu. I przepraszam każdy będzie określał co jest hejtem, a co nie? Każdy ma inną wrażliwość. Hejt to temat rzeka, oczywiście nie może być miejsca na JAWNE podżeganie do zabójstwa i innych ściganych z urzędu niegodziwości. W UK doszli do tego że łapka w dół jest hejtem, robiłem o tym materiał. Jakaż różnica w cenzurze przez niewidocznego cenzora, a "radą mędrców". Folwark Zwierzęcy się kłania. Chyba lepiej zająć się swoim podwórkiem niż sprawdzać innych, takie jest moje zdanie.

Ja za taką netykietą jestem jak najbardziej. Też uważam, że nie ma co tego nazywać regulaminem i od razu jechać ostro ludzi, którzy nie do końca się temu podporządkowują. Czas i życie (tutaj) wszystko zweryfikuje. Jako początkujący steemianin dużo mi pomagają niektóre z artykułów. Jedyne nad czym bym pomyślał to zebrać te wszystkie pomoce(głownie dla newbie) w jedno miejsce, ale myślał bym bardziej o jakiejś www, bo tu wydaje mi się, że jest ogrom wiedzy, ale trochę porozrzucany.

Bardzo ciekawy tekst i logiczne podejście dla złagodzenia sporów proponuje takie rozwiązanie....
https://steemit.com/slimaczyzm/@wszystko-wolno/tak-dla-regulaminu-znaczy-nie-dla-regulaminu