Nie ma czegoś takiego jak pewny sposób na wygraną w grach losowych.
Bawiłem się w to używając różnych systemów takich jak: Martingale, Labouchere, Fibonacci czy D’Alembert. Owszem czasem byłem na plusie. nawet dużym. Ale w ogólnym rozrachunku zawsze kasyno wygrywa. Wiesz dlaczego? Właśnie z powodu "krawędzi domu" czyli House Edge. W MD wynosi ono 2% czyli dość sporo. Twoje szanse na wygraną to 48% więc zawsze po dłuższej grze będziesz do tyłu. Nawet jeśli znajdziesz kasyno z house edge na poziomie 0.005% to jesteś na przegranej pozycji, kwestia tylko po ilu zakładach.
Edit:
Jako przykład, że kasyno zawsze wygrywa:
Grałem sobie na jakiejś tam stronce z kośćmi. HE na poziomie 1%, obstawiałem poniżej 49 czyli teoretycznie szanse na wygraną 49%. po każdej przegranej podwajałem stawkę (metoda Martingale). Początkowa stawka to było 0.00000001 DOGE. Miałem ich coś koło 100. I wszystko przegrałem. Po prostu pechowo 33 zakłady pod rząd mi nie weszły. Przy założeniu, że na MD minimalny zakład to 0.01 przegrałbym w tym wypadku 85899344 steem co przy kursie $0.4 za steem daje nam $34 359 737,6 na minusie. A uwierz mi, że przegrana 33 razy z rzędu przy 49% na wygraną wcale nie jest taka rzadka jak się wydaje.
You are viewing a single comment's thread from:
dziwne, ale ciekawe ostrzeżenie.
W każdym razie bardzo dziękuję za konstruktywną wypowiedź.
Metoda Martingale też mnie wiele razy zawiodła. :)