#11 Alba - czyli o noworocznej wyprawie do Szkocji

in #polish3 months ago (edited)

Życie to nie tylko ciężkie rozmyślania, wyzwania i poszukiwanie prawdy. Odkrywanie piękna jest równe ważne! Dlatego postanowiłem wykorzystać swoją niedawną wycieczkę i podzielić się z Wami szkockim klimatem, który jak na zimę był wyjątkowo przyjemny (a przynajmniej porównując do polskich temperatur i śniegu...). Dzisiaj odwracamy trend - zamiast moich rozważań wzbogaconych zdjęciami, będą przede wszystkim zdjęcia, okraszone jedynie komentarzem i ciekawostkami.

Dè th' ann an Alba?

Szkocka flaga

Czym jest Szkocja?

Odpowiadając szczerze, nie wiem. Niecały tydzień z perspektywy turysty nie pozwala mi w szczerości ducha stwierdzić że wyrobiłem sobie zrozumienie Szkocji. Nie lubię być turystą. Doświadczanie kolejnych krain, przemierzając je pieszo, spontanicznie, nie mając szczególnych planów na zwiedzanie dawało mi o wiele lepsze poczucie że wiem jak wygląda Śląsk, Łużyce, Walonia czy Kraj Basków. Leżały przede mną jak dana na talerzu. Szkocję dostałem spakowaną i dostarczoną pod nos - lecz mimo tego odmiennego doświadczania, zróbmy to, i napiszmy coś poważnie!

Jednorożec, zwierzę narodowe Szkotów

Czym jest Szkocja? - tak brzmi pytanie zadane w tytule tej sekcji w języku lokalnym, czyli szkockim gaelickim. Język jest jedną z podstawowych rzeczy które kształtują świadomość, stąd też rozumienie skąd i w jaki sposób działa pozwala lepiej zrozumieć społeczność która go używa. Niestety, nie znam szkockiego gaelickiego. W czasie pobytu jednak przypomniałem sobie, jak urzekające ma brzmienie. Kojarzyłem go gdzieś dawniej, z jakichś filmów czy seriali, mając jednak możliwość trafić w miejsce z którego pochodzi, i słysząc szkocki akcent w mówionym angielskim, obudziły się we mnie wspomnienia. Niesiony falą, uruchomiłem kurs i zrobiłem jedną lekcję. Okazało się że ciekawe brzmienie to nie wszystko - jeżeli chciałbym nauczyć się szkockiego gaelickiego, wymagałoby to ode mnie wiele pracy i wysiłku, gdyż nie przypomniał żadnego języka którego uczyłem się do tej pory. Ale wiem, że jeżeli kiedyś będę miał możliwość (życiowo-czasowo-podróżniczą), chętnie wrócę do tematu.

Dunfermline

Chociaż kwestia opactwa w Dunfermline jeszcze nie pojawiła się wprost w moich tekstach, na temat tego miejsca trafiłem przy zbieraniu materiałów do recenzji dzieła Aelreda. Wspomniany mnich, autor rozważań o duszy, był przyjacielem Dawida Pierwszego, Króla Szkocji. Dawid, choć formalnie nie był kanonizowany, jest czczony jako święty kościoła katolickiego. Co jednak ciekawe, to fakt że został on pochowany w Dunfermline, opactwie które stanowiło miejsce pochówku znacznej liczby szkockich władców.

Front kościoła opactwa w Dunfermline (zdjęcie z perspektywy parku)

Gdy już zostałem przekonany do podróży do Szkocji, to miejsce było dla mnie jedynym punktem must-have. Skoro nie tak dawno czytałem o osobie tam pochowanej, tym bardziej kimś świętym, uznałem że muszę to miejsce odwiedzić. Jak się jednak okazuje, akurat w tygodniu w którym chciałem zwiedzić opactwo, całość była zamknięta i dostępna jedynie z zewnątrz. Formalnie opactwom już nie istniejące; dostępne są jedynie ruiny, oraz kościół używany przez lokalną parafię Kościoła Szkockiego.

Widok na wschodnią część kościoła od południa (warte zauważenia litery na szczycie wieży

Na miejscu znalazłem jednak kamień, opisany jako dawne miejsce spoczynku relikwii świętej Małgorzaty Szkockiej. Coś mi świtało, ale nie wiedziałem w którym kościele (mimo tego że stałem akurat pod murami jednego), więc doczytałem i... okazuje się że Małgorzata była matką Dawida, z którego powodu tam przyjechałem! Podwójny plot-twist pojawił się przy informacji że Małgorzata została oficjalnie wyniesiona na ołtarze, podczas gdy jej syn... cóż, powiedzmy że nie miał tego szczęścia.

Widok na zachodnią wieżę z ruin opactwa

Niestety trafiłem na okres świątecznego zamkniecia (czego nie wziąłem pod uwagę planując podróż), przez co jedyne co mogłem obejrzeć to zewnętrzne elementy opactwa i kościoła. Przestrzeń ruin jest w większości ogrodzona, i nie dało się tam po prostu dostać. Mimo to, widząc po wielkości i odległości pomiedzy poszczególnymi elementami ruin, widać że był to spory kompleks, usytuowany w dobrym miejscu (ze wzgórza roztacza się widok na południe). Fakt wspierania przez królów Szkockich ma także duże znaczenie i podnosił rangę opactwa.

Przykład detalu architektornicznego w cywilnym budownictwie. Kulturowa inspiracja widoczna w szpiczastych uszach.

Dunfermline to jednak nie tylko opactwo. Miasteczko samo w sobie jest także interesujące i prezentuje specyficzną szkocką architekturę - dużo kamienia, zwykle zazielenionego ze starości. Jeden z budynków przykuł moją uwagę szczególnie. Nauczony doświadczeniem zebranym w czasie spacerów z moim przyjacielem, przewodnikiem miejskim i fanatykiem architektonicznych ciekawostek, dostrzegłem niezwykłe detale stanowiące ozdobę budynku będącego niegdyś pałacykiem lub bogatą kamienicą. Twarze, stanowiące postawy dla wystających filarów posiadają niezwykłą cechę - spiczaste uszy. Od razu powiodło to moje myśli w kierunku elfów i innych niezwykłych stworzeń, tak naturalnych dla post-celtyckiej społeczności. Nawet w drobnych ozdobach przestrzeni można kształtować swoją tożsamość...

Zabawko-świnka spotkana w parku w Dunfermline

Obok opactwa i starego miasta znajduje się także park, opisany jako stylizowany na japoński. Można w nim znaleźć nietypowe dla Europy rośliny, wkomponowane w przeplatającą się sieć dróżek i mostków ponad przepływającym przez środek strumykiem. I co ciekawe, to od wody miejscowość wzięła swoją nazwę - łącząc słowa "Dun" (ufortyfikowane wzgórze), "fiaram" (wygięty lub krzywy) and "lin" (wodospad lub basen). Po polsku Dunfermline byłoby więc Fortem Krzywego Wodospadu, lub czymś w rodzaju Krzywospadu Górnego.

W parku między kamieniami spotkałem także leśną świnkę-wędrowniczkę. Zastanawiałem się chwilę czy nie zabrać jej w podróż, jednak uznałem że taka świnka nie powinna oddalać się za bardzo od domu. Jak bardzo nie byłaby odważna, dalej jest bardzo mała...

Caisteal Dhùn Èideann

Zamek w Edynburgu ma w sobie coś niezwykłego. I nie są to słowa nad wyrost. Dosłownie, ma w sobie - gdyż został zbudowany na wygasłym wulkanie. Z trzech stron dostępu broni klif,natomiast od czwartej, wschodniej strony powstało ścisłe centrum miasta, ciągnące się wzdłuż Royal Mile - dawniej jedynej drogi dostępu do zamku.
Zamek widziany od południowo-wschodniej strony
Zamek w Edynburgu jest jednym z niewielu które dalej posiadają własny garnizon wojskowy. Obecnie ma on głównie cele reprezentacyjne, jednak nie tylko - żołnierze obsługują także działo, znane jako "ONE O'CLOCK GUN". Jak sama nazwa mówi, strzela o godzinie pierwszej po południu, co ma na celu regulację czasomierzy wśród okolicznych jednostek morskich. Znając one swoją pozycję, mogą wyliczyć w jakiej odległości od miasta się znajdują, co pozwala ocenić jak bardzo opóźniony jest dźwięk. Pamiętamy wszyscy z lekcji fizyki że dźwięk przenosi się z prędkością 340 metrów na sekundę. Statek oddalony o 5 kilometrów, usłyszy więc dźwięk około 15 sekund po wystrzale z armaty.
Północna część miasta widziana z Zamku

Zamek jest też jednym z wyższych punktów w okolicy (drugim jest Arthur's Seat, wzgórze położone na południowy wschód od centrum miasta). Dzięki temu z murów widać praktycznie całą okolicę. Niestety, w czasie mojego pobytu zimowy okres dodał wiele szarości do palety barw, przez co widoki były jedynie w porządku - ale Szkocja nadrabiała mi to pogodą, która jak na tamten rejon była zaskakująco dobra.

Trochę budownictwa duchowego

W zamku znajduje się także kaplica, poświęcona św. Małgorzacie, którą zbudował jej syn... Dawid. Cóż, z jakiegoś powodu akurat ta rodzina rzucała mi się w oczy przez cały czas. Kaplica jest bardzo mała - sądzę że w czasie Mszy zmieściłoby się tam jedynie kilka osób, ale w wygodny sposób ciężko zmieścić tam kogoś więcej niż króla i królową...
Święta Małgorzata Królowa w kaplicy swojego imienia na Zamku

Trochę większa musiała być kaplica św. Antoniego, zlokalizowana na brzegu wzgórza nad Edynburgiem, pomiędzy Arthur's Seat a miastem. Niestety, z tej benedyktyńskiej kaplicy nie zostało wiele - jedynie fundamenty i części dwóch ścian. Z pozostałości można zauważyć że budowla była orientowana, tj. ołtarz, położony na wschodniej ścianie, był skierowany na wschód. Co ciekawe, drzwi (widoczne na zdjęciu) były ulokowane naprzeciw ołtarza, a na bocznej, północnej ścianie, w przeciwnej do ołtarza części świątyni. Podobnie rozwiązano to w kaplicy św. Małgorzaty. Jest to różne od znanych nam kościołów - które zwykle mają wejścia naprzeciw ołtarza. Mury kaplicy zawierają też ślady sklepienia - były to prawdopodobnie cztery segmenty, natomiast w zachodniej części budowli prawdopodobnie znajdowały się schody na drugie piętro o nieznanym przeznaczeniu.

Kaplica św. Antoniego

Głównym punktem skupienia dla katolików w Szkocji jest katedra o niecodziennej dla nas nazwie Świętej Maryji. W środku uderzyła mnie ciekawa estetyka. Główna nawa jest wyższa od bocznych, przez co górne witraże wpuszczają do świątyni wiele światła. Jednocześnie sięgają drewnianego sufitu, który w swojej budowie przypomina północną stylistykę, trochę jak u naszych rodzimych górali, choć mającą swoją własną specyfikę. W prezbiterium można także zauważyć wewnętrzne zabudowanie, pewnego rodzaju dach osłaniający tabernakulum. Podobne rozwiazania widziałem w dawnych cerkwiach przekształconych w kościoły katolickie (m.in. w Bieszczadach). Natomiast pulpit w kształcie złotego orła widziałem w katedrze w Akwizgranie. Miks różnych klimatów, jednak dobrze dopasowany do siebie, stanowił ciekawą w odbiorze kompozycję.
Katedra Świętej Maryji

Kulturowy miks w katedrze dopełnia kaplica wieńcząca północną nawę, w której znajdują się relikwie św. Andrzeja Apostoła. Powyżej relikwi zawieszona jest ikona. Co ciekawe, napisy (tak opisujące kto jest na ikonie, jak i te w zwoju trzymanym przez Apostoła) są dostosowane do lokalnych warunków przez co zostały zapisane tak by lokalni odbiorcy byli w stanie je zrozumieć. Osobiście bardzo doceniam tego typu zabiegi - gdy zachowując główne elementy źródła, dostosowuje się je do kultury miejsca. Dzięki temu, nieważne gdzie się trafi, można poczuć wspólnotę wśród wiernych.

Ikona św. Andrzeja Apostoła

Miejsce kontrastów

Zmiksowany smoothie estetyki kościelnej był jednak dopiero preludium. Na każdym kroku Edynburg zaskakiwał mnie przeciwstawieństwami położonymi obok siebie. Przykładowo, mieszkasz sobie w mieście, ale masz świadomość że po drugiej stronie Twojej ściany jest nagrobek - nie wiem czy spałbym dobrze... Nawet wiedząc że to na tym cmentarzu leżą pierwowzory postaci z serii Harry Potter.
Greyfriars Kirk Cementery

Okres Nowego Roku oczywiście wymaga świętowania - dlatego w środku miasta rozłożono wesołe miasteczko. Okoliczne, poważnie wyglądające pomniki, normalnie wprawiające w zadumę i zachęcające do zatrzymania się, tym razem sprawiały wrażenie wyciągniętych z cyrku.

Pomnik Sir Waltera Scotta (znany jako Scott Monument) skąpany w światłach wesołego miasteczka

Budynki w starej części miasta już dawno straciły swoje pierwotne znaczenie. Jednocześnie, dba się o utrzymanie początkowej zabudowy, co ostatecznie prowadzi do absurdów, takich jak mikro-centrum sprzedażowe lokalnych artystów w dawnym kościele. Pod witrażem ukrzyżowania można kupić rysunki miasta, podczas gdy dwa stoiska w lewo znajdziesz każdy gadżet dla swojego psa jaki jesteś w stanie sobie wyobrazić.

Sklepy i sklepiki w starych świątyniach

Dopiero widok Tego Kota, będącego centrum małego wszechświata swojej uliczki, przywrócił mnie do normalności. Nieważne gdzie pojedziesz, nieważne co zgubisz, nieważne też jest to jak bardzo ludzie zatracili swoje dziedzictwo - natura zawsze odnajdzie swoje miejsce. Kot zawsze będzie kotem. I wszędzie na świecie będą uliczki, które mają swoich zwierzęcych władców.

Koci władca ulicy

Poprzednio

Poprzednio w temacie Szkocji:
#4 Czy dusza jest większa niż Londyn? - recenzja dzieła Aelreda z Rievaulx

W tym sezonie

Poniżej załączam listę tematów, za które chcę się zabrać. Jeżeli któryś Ci się spodobał, daj znać w komentarzu!

  • wnioski wychowawcze po moim Camino, w tym o tym czemu lubię wolno, po co być obcym, oraz dlaczego malowniczość jest tak ważna
  • Święta Mitologia - rozwinięcie kilku poprzednich postów o cnotach i okazjach do bycia lepszym na przykładach herosów greckich. Etyka Nikomachejska jest już na półce, czeka na swoją kolej
  • kontynuacja słowniczka duchowego inżyniera (czeka: barycentrum, propagacja, cybernetyka)
  • teologiczna interpretacja czasoprzestrzeni i energomaterii
  • geometria absolutu - czyli jak narysować nieskończoność (do geometrii przejdziemy pewnie po rozbudowaniu Słowniczka, pewne pojęcia mogą się przydać)
Sort:  

Bardzo lubię Twoje teksty i zawsze czekam na kolejny 👍🙂

Dodaj koniecznie tag #pl-travelfeed, tam publikujemy posty podróżnicze.
Jest także cotygodniowy konkurs z nagrodami 😉
Zajrzyj tam proszę i rozgość się 🙂

Dziękuję Ewo za zaproszenie! Na pewno pojawią się jeszcze jakieś posty podróżnicze, może nie co tydzień ale tag będzie miał w nich swoje miejsce :)

Bardzo się cieszę 🙂

Natomiast do tego posta nadal możesz dodać tag w edycji 😉
Pozdrawiam 🙂

Dzięki, już dodane! 😇

Na tyle obszerne są te artykuły że spokojnie można by je dzielić na części

Ciekawa uwaga, dzięki @sarmaticus za to spostrzeżenie.
Zwykle staram się w danym artykule zawrzeć jakąś jedną myśl od początku do końca. Sprawia to niestety że rośnie objętość, przez co posty wpadają rzadziej - spróbuję poeksperymentować z krótszą formą po drodze 🤠

Tak i z jednej strony bardzo dobrze, bo cały wątek od razu w jednym miejscu, ale z drugiej strony zarówno mechanika tej sieci jak i niestety hm zdolności percepcyjne ludzi XXIw raczej skłaniać powinny do krótszych form, lub przynajmniej do dzielenia artykułów na odcinki.
Zarówno trzymanie się długich form jak i dzielenie na krótsze ma (jak zresztą wszystko) swoje wady i zalety ;)

Congratulations @mligeza! You have completed the following achievement on the Hive blockchain And have been rewarded with New badge(s)

You made more than 10 comments.
Your next target is to reach 50 comments.

You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

To support your work, I also upvoted your post!

Check out our last posts:

Feedback from the February Hive Power Up Day
Hive Power Up Month Challenge - January 2024 Winners List
Be ready for the February edition of the Hive Power Up Month!