W minionym tygodniu otrzymałem maila. W sumie to wiele maili, ale chodzi mi o tej jeden konkretny. Trochę taki scamowy. Wiecie, dostajecie wiadomośc z trochę dziwnie wyglądającego, w której ktoś prosi Was o adres. Przy pierwszym rzucie oka trochę mnie odrzuciło. Ale dopiero drugie spojrzenie pozwoliło mi sobie przypomnieć.
Dwa lata temu, realizując swoją próbę na stopień podharcmistrza, przygotowałem tekst, celując w tekst naukowy. Wiecie, nigdy wcześniej nie napisałem czegokolwiek co zostałoby wydane, nie mówiąc o naklejce "poważna nauka". Ale cóż, zabrałem się, zrobiłem research, przygotowałem hipotezę, przeprowadziłem analizę, zapisałem tekst, miałem wnioski. Wysłałem do czasopisma naukowego. Po wymianie dwóch czy trzech wiadomości, nie dostałem ostatecznie informacji o przyjęciu lub odrzuceniu.
Gdy przyszło do podsumowywania próby, przedstawiłem tekst, udostępniłem obciętą wersję na dysku hufca, wskazałem czego nauczyło mnie to zadanie i czemu uznaję je mimo wszystko za zrealizowane. A o sprawie z wydawnictwem zapomniałem.
Aż do czwartku. Mail miał w praktyce dwa zdania: Pana tekst został wydrukowany w nowym numerze. Prosimy o adres, żeby wysłać panu egzemplarz autorski.
Szczerze mówiąc, zatkało mnie.
Dwa lata później, gdy już od dawna nie myślę o sprawie; dwa lata po rozwijającym mnie wyzwaniu, w które włożyłem sporo wysiłku, otrzymuję nagrodę. Nie wiem co więcej mógłbym powiedzieć. Poza tym, że to fascynujące i satysfakcjonujące. Po prostu uśmiech życia.
P.S. Na zdjęciu - ciasto z lata 2019 roku, gdy przekazywałem funkcję drużynowego. Ciasto nie czekało dwóch lat. Zjedliśmy je od razu. Warto świętować sukcesy!
mikro-komentarz
Jak widzicie, ten post pojawił się bez numerka oraz standardowych sekcji tekstu. W takiej formule chciałbym zamieszczać posty lżejsze, krótsze i mniej "formalne". Jednym z zadań które przyjąłem na swojej drodze do harcmistrza jest napisanie stu postów. Chciałbym zachować dobry poziom jakościowy takich postów, dlatego informacja - cokolwiek będzie numerowane, jest na poważnie. Może to być recenzja, mogą to być przemyślenia, może to sprawozdanie z wycieczki - ale to są rzeczy do których opracowania potrzebuję trochę wysiłku. Nie chcę Was jednak zostawiać bez żadnej wiadomosci w okresach między jednym a drugim "cięższym" artykułem. Stąd więc ta formuła - mam nadzieję że przyjmie się na przyszłość :)
Gratulacje :)
Po pierwsze, gratuluję! A po drugie, jako fan Twojego bloga nieśmiało proszę o więcej lżejszych, krótszych i mniej formalnych tekstów :)