Teatr wojenny.
Będzie wojna czy nie będzie wojny? Nagonka trwa i trudno powiedzieć ile z tych doniesień jest prawdziwych, a ile to prowokacje. Czytamy, że Rosjanie przemieszczają wojska na swoim terytorium. A co to nie można tego robić? Amerykanie przemieszczali swego czasu swoją armię po Iraku czy Afganistanie i jakoś mediom to niespecjalnie przeszkadzało. Wiadomo jedni mogą, a inni nie mogą. Trzeba tylko posiadać media, które nadają działaniom wojennym odpowiednią narrację. I tak oto można "wprowadzać pokojowo demokrację" albo "walczyć ze zbrodniczym reżimem". Niestety światowy strażnik wybiera pomoc wybiórczo, bo np. Korei Północnej nie chce "wyzwolić".
Brandon powiedział, że będzie bronił granic NATO i chyba mówił prawdę, bo Ukraina w NATO... nie jest. Zresztą czy deklaracje Amerykanów są cokolwiek warte? Historia pokazuje, że nie.
Najgorszy deal w historii Ukrainy?
W roku 1994 Ukraina zrezygnowała z posiadania głowic nuklearnych. Zdaniem USA, Wielkiej Brytanii i Rosji takie zabawki były złe. Wyjaśnijmy, że złe są w posiadaniu innych państw, bo kraje Brandona i Putina (nie)przypadkowo mają najwięcej atomówek na świecie. Pozostawione głowice ZSRR na terenie Ukrainy zostały oddane w zamian za "gwarancje bezpieczeństwa". W Memorandum Budapesztańskim postanowiono, że "mocarstwa będą szanować "niezależności i suwerenności istniejących granic Ukrainy" i nie zastosują "groźby lub użycia siły przeciw integralności terytorialnej bądź politycznej niezależności Ukrainy". Dokument podpisały Rosja, Wielka Brytania i USA. Ile warte są takie gwarancje to komu jak komu, ale Polakom nie trzeba tłumaczyć. Głupota została ukarana. W 2014 r. Rosjanie zajęli Krym i to bynajmniej nie na dwa tygodnie. Jak widzimy umowę złamała jedna strona, ale może w takim razie Ameryka i Wielka Brytania przysłały wojska, aby go odbić? Nie zartujcie! No, chyba, że idą naokoło jak posiłki niektórych państw do Polski w 1939 r.
Jak widzimy w 1994 r. dokonano sprytnego rozbioru Ukrainy. Głowice atomowe były gwarancją, że nikt ich nie zaatakuje, a teraz muszą żebrać nawet o amunicję. Czy inne państwą będą ich broniły w razie konfliktu zbrojnego? Może wyślą na pokaz kilka tysięcy żołnierzy, ale będzie dokładnie tak jak z Krymem. Jakby "Zachodowi" zależało na suwerenności Ukrainy to na granicy z Rosją byłyby czołgi, wyrzutnie rakiet i F-16 zamiast słów poparcia czy pustych deklaracji.
Dlaczego biedne państwa są biedne?
Tymczasem Polska, w której niczego nie ma przekazuje bezpłatnie sprzęt wojskowy Ukrainie.
"przekazanie sprzętu wschodniemu sąsiadowi nie spowoduje obniżenia gotowości bojowej polskich jednostek wojskowych"
Mamy też wysłać nowe przenośne zestawy przeciwlotnicze Piorun. A my czym się będziemy bronić jak wszystkie państwa, z którymi nas skłócił J.Kaczyński zaatakują? Tekturą? Przekazując sprzęt oczywiście dołączamy do jednej strony konfliktu. Co na tym zyskamy? Ręka w górę kto wie! Cisza, tak myślałem.
Inaczej do tej kwestii podchodzi Izrael. Ten kraj nie zamierza sprzedawać swojej "Żelaznej Kopuły" Ukrainie, bo to popsułoby ich relacje z Rosją.
Historia pokazuje, że ani Rosja ani USA nie chciały niezależnej Ukrainy. I jedni i drudzy traktują ją jako teren swoich wpływów. Najwyraźniej podczas ostatniego spotkania J.Biden - W.Putin nie dogadali się co do kolejnej granicy rozbioru i stąd ta cała wojenna retoryka. Oby tylko któraś strona tym razem nie przelicytowała...
Korzystałem z:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pa%C5%84stwa_posiadaj%C4%85ce_bro%C5%84_j%C4%85drow%C4%85
Ukraina to lekcja dla całego świata. Jak ma się atomice, to trzeba jej bronić jak jajca w sytuacji, gdy ktoś chce nas w nie uderzyć.