Mala vita - Ojciec chrzestny to, to nie jest.

in #polishlast month

1000003492.jpg

Mało tu bywam od dłuższego czasu. Z rzadka wejdę, przeczytam, kliknę vote. Raz na miesiąc wpadnę po parę centów odsetek od HBD i tyle mnie było. Trochę brak czasu, trochę brak pomysłu.

Wczoraj wypadł mi czas klikania odsetek i stwierdziłem, a jakby tak jednak coś napisać?

Dostałem ostatnio trochę książek - "w spadku" po wyprowadzającym się koledze i staram się zastąpić wieczorny serial nocną lekturą.
Może to jest jakiś pomysł, o czym by tu coś czasem napisać...

"Mala vita" (po polsku "złe życie", wydana została jednak pod oryginalnym tutyłem) Claudio Michele Manciniego to literackie zagłębienie się w mroczny świat sycylijskiej mafii, która wpuszcza swoje macki we wszystkie zakamarki życia. Jest to opowieść, która rozpoczyna się powoli. Niby coś się dzieje, ale brnięcie przez kolejne strony wymaga odrobiny zaparcia.
Stopniowo historia nabiera tempa, a porozrzucane wątki zaczynają się łączyć, prowadząc czytelnika przez labirynt przestępczych intryg, osobistych tragedii i moralnych rozterek. Rozterek chwilami zbyt przerysowanych, ale taka już dola bohaterów literackich, aby zmagać się często z przesadnie uwypuklonymi cechami.

Powieść otwiera się przed nami niepokojącą atmosferą, którą oddaje sycylijski krajobraz, przesiąknięty historią przestępczości i zorganizowanej zbrodni. Palermo, z jego starożytnymi zabytkami i kulturowymi bogactwami, jawi się jako tło dla działalności La Cosa Nostra, potężnej rodziny mafijnej kontrolującej wyspę. To miejsce, gdzie strach i nieufność są normą, a łapówki i korupcja przenikają wszystkie sfery życia społecznego i politycznego. Autor oczywiście nie ogranicza się do jednej lokacji, a nawet kraju - daje jednak odczuć, że to tutaj drzemią wiekowe korzenie gnębiącego Włochy zła.

W centrum narracji stoi Roberto Cardone, spokojny pisarz, który zostaje wplątany w wir wydarzeń po nagłej i brutalnej śmierci brata. Wychodzące na jaw powiązania zmarłego z mafią, rzucają cień podejrzeń na Roberto. Zgodnie z testamentem dziedziczy on po bracie tajemniczy list oraz ogromną sumę pieniędzy zdeponowanych na karaibskim koncie. To początek jego niebezpiecznej podróży przez labirynt mafijnych intryg i osobistych tajemnic.

Mancini nieźle rysuje psychologiczne portrety postaci, ukazując ich wewnętrzne konflikty i moralne dylematy. Daje swoje powieści również szerokie tło, sprawnie łącząc wydarzenia na przestrzeni kilku dekad. Urywanymi wątkami wprowadza w nie czytelnika by ostatecznie całkiem sprawnie wszystko połączyć. Roberto, jako główny bohater, staje się nie tylko świadkiem, ale również uczestnikiem mrocznego świata mafijnych porachunków i zdrad. Czytelnik może zaś obserwować całe spektrum jego przeżyć - w krótkim czasie codzienną monotonię zastąpią (prawie że równolegle) rozpacz, miłość, strach i wściekłość. Szczególnie jego relacja z piękną Rosanną Lorano, której tożsamość staje się coraz bardziej niejasna, dodaje jeszcze więcej zagadki do już skomplikowanej fabuły, a autor - jak to w kryminale pamięta aby systematycznie podrzucać czytelnikowi fałszywe tropy.

Co ważne - "Mala vita" to nie tylko historia jednego człowieka i otaczających go ludzi. To opowieść o społeczeństwie sycylijskim, które jest skostniałe od strachu przed mafią, a jednocześnie stara się przeciwstawić jej wpływom. Mancini ukazuje walkę zorganizowanej przestępczości we Włoszech, gdzie każdy ma swoje tajemnice, każdy jest z kimś powiązany, a nieufność wobec innych staje się elementem codzienności. Wielkie problemy mogą zaś zacząć się - zupełnie przypadkiem - od drobnych świnstewek.

Przyglądając się strukturze powieści, trudno nie zauważyć jej obszerności. Autor przedstawia wielu bohaterów, z których każdy ma swoją rolę w rozwijającej się fabule. Jednakże, pomimo tej bogatej galerii postaci, niektóre z nich mogłyby być lepiej rozbudowane. Brakuje głębszego nakreślenia postaci drugoplanowych, co sprawia, że niektóre wątki wydają się nieco niedopowiedziane, a nawet porzucone, gdy napomniana kilka razy trudność lub problem ostatecznie w ogóle nie następuje.

Jednakże, mimo pewnych niedoskonałości, "Mala vita" pozostaje udaną lekturą. Mancini prowadzi czytelnika przez labirynt mafijnych intryg i osobistych tragedii, wypełniając narrację nagłymi zdarzeniami i zaskakującymi zwrotami akcji. Jest to wszystko poprowadzone na tyle sprawnie, że w przeciwieństwie do wielu podobnych pozycji, całość nie ulatuje z pamięci chwilę po przeczytaniu.

Podsumowując, "Złe życie" Claudio Michele Manciniego to literacka podróż przez mroczny świat sycylijskiej mafii, wypełniona niebezpieczeństwem, tajemnicą i osobistymi tragediami. Pomimo niedoskonałości, powieść ta zasługuje na uwagę bardzo przyjemnie wypełniając kilka wieczorów - stabilne 6/10.

Sort:  

@tipu curate 3

Dziękuję :)

Nmzc. I powodzenia w powrocie do pisania! :)
Btw. Wybór książka zamiast serialu to strzał w dziesiątkę!