Sort:  

"Cierpienia młodego Wertera" ;-)

Czytałem tę wykopową wypowiedź. Autor zakładał, że ewolucyjnym stanem normalnym była depresja jakiegoś "pitekantropa" dopiero nadbudowa ewolucyjna tysięcy lat pozwoliła ustawić poziom układu serotoninowego na zero lub plus. Oczywiście nie zgadzam się z tym. Gdyby tak było "pitekantrop" palnął by sobie w łeb maczugą zamiast walczyć i ewoluować.
Depresja to patologia, tworząc mechanizm/algorytm SI jako Bogowie będziemy dążyli do jego samoregulacji i homeostazy. Jakie będą efekty?
Frankenstein?

ogólnie są dwa obozy i z tego co zauważyłem oba radykalne, to bardzo ciekawe :)