Inteligentny inwestor XXI wieku, tom I – recenzja

in #polish3 years ago

Tradera21 znam z youtube’a już od kilku lat i lubię go słuchać. Książki nie miałem zamiaru kupować, ale zawsze chciałem ją przejrzeć, nadarzyła się jeszcze lepsza okazja. Na jednej z rodzinnych imprez okazało się, że kuzyn mocno siedzi w temacie i kupił te 4 tomy, przeczytał już wszystko i chętnie pożyczy. No idealnie. Wpis proszę traktować jako recenzję ignoranta, bo choć mam w portfelu kilka spółek z GPW i jakoś tam dywersyfikuje mój nędzny kapitał, to dawka wiedzy w pierwszym tomie jest tak ogromna, że ciężko to spamiętać. Wypadałoby przeczytać tę książkę kilka razy i sięgnąć po inne źródła wiedzy, żeby skonfrontować informacje zawarte w pierwszym tomie Inteligentnego inwestora XXI wieku. Niemniej jednak, kilka rzeczy ogromnie raziło mnie w oczy podczas czytania. Być może dlatego, że ostatnimi czasy siedzę głównie w książkach i publikacjach naukowych napisanych oględnym językiem. Bo właśnie język mi tam nie pasował – za dużo powtórzeń, wałkowania tego samego i potocznych zwrotów. Zdaję sobie sprawę, że książka jest jakimś rodzajem wydrukowanego bloga i te artykuły/rozdziały są głównie tekstami, które pierwotnie pojawiły się na blogu Tradera. Jednakże według mnie publikacja książkowa wymagałaby jakiegoś przeredagowania i może uszczuplenia zawartości. Ponadto, wykresy i diagramy to jakaś pomyłka – każdy z innej parafii. Różne czcionki, różna wielkość czcionek, czasami znaczniki są ledwo widoczne. I wiem, że brzmi to absurdalnie, że czepiam się technicznych szczegółów, ale po książce, która ma ładną okładkę i jest wydrukowana na przyjemnym, kredowym papierze, oczekiwałbym równie skrupulatnej dbałości o szczegóły związane z techniczną warstwą tekstu. Wyobrażam sobie tę pozycję napisaną w środowisku Latex, byłoby cudownie. Co do spraw merytorycznych to może nie jest to argument związany ściśle z tą pozycją książkową, a raczej z analizą techniczną, której jest tam pełno. Nie będę wchodził w szczegóły, ale mam wątpliwości co do podstaw analizy technicznej. Bo jest to dla mnie czysty determinizm, a jednak procesy ekonomiczne zależą od decyzji ludzkich i według mnie niesłusznym jest prognozowanie jakichś cykli na dolarze tylko dlatego, że ten cykl się powtórzył kilka razy. Ok, tyle biadolenia.


ksiazka.png

Poza tym, Trader21 zapewnił ogromną dawkę wiedzy. Tak jak wspomniałem wcześniej – jednokrotne przeczytanie książki dla takiego laika jak ja w zasadzie nic nie znaczy, wypadałoby przeczytać ją co najmniej kilka razy. Pozytywnym zaskoczeniem było dla mnie to, że Trader dostrzega jakiś pozytywny pierwiastek w tym całym finansjerskim bagnie. Mianowicie, chwali skup złota przez NBP. Pierwszy tom zawiera takie części jak: akcje, obligacje oraz system monetarny i waluty. Niedługo zabieram się za kolejny tom. Ogólnie pozycja na duży plus, ogromna dawka wiedzy.

Sort:  

O, widzisz! Też chciałem przeczytać, bo Tradera nie raz słucham na YouTubie. Nie zawsze się z nim zgadzam, ale doceniam jego próbę szerszego spojrzenia na sprawy: nie tylko przez pryzmat ekonomii, ale też historii, polityki czy ogólnych procesów społecznych, które mają miejsce. Oczywiście we wszystkich tych aspektach Trader jest tylko laikiem, więc nie można spodziewać się po nim naukowych rozpraw. Ale na ogólnym poziomie ogólności, na którym pozostaje, jest to całkiem koherentne i sensowne – a przynajmniej taką mam nadzieję. Historia nas wszystkich zweryfikuje :)

Dzięki za recenzję, może w końcu się zabiorę za te tomiszcze :)

To prawda, kompleksowo podchodzi do tematu i jego wykłady o mechanizmach globalnej ekonomii z pewnością nie nudzą, potrafi zaciekawić objaśniając związki przyczynowo-skutkowe :)