Jakiś czas temu zacząłem się zastanawiać co by było gdyby Polska podpisała akt kapitulacji i nie szła na wojnę z III Rzeszą.
Coś takiego zrobiły Czechy, a raczej ówczesna Czechosłowacja i wyszły na tym w sumie bardzo dobrze - nie zostały zbombardowane miasta, nie została zrujnowana gospodarka, mało ludzi zginęło, państwo mimo wszystko przetrwało (nie zostało wchłonięte przez Niemcy), jedynie się podzieliło na dwa osobne państwa Czechy i Słowację co było spowodowane wolą Słowacji. Teraz te państwa trzepią dużą kasę na turystyce.
A Polska? Miliony ofiar, zrujnowana Warszawa (i inne miasta), zrujnowana gospodarka i wyszliśmy w sumie gorzej niż takie Czechy. Mimo, że jesteśmy krajem bohaterów żaden znaczący kraj się z nami nie liczy. Nawet jesteśmy pomiatani na arenie międzynarodowej przez USA, Izrael, Niemcy czy Francję. Dostaliśmy w 'prezencie' obozy zagłady.
Może trzeba było się poddać? Możliwe, że lepiej byśmy na tym wyszli. Z drugiej strony tamci ludzie nie wiedzieli jak potoczy się wojna i kto ją wygra. Gdyby wygrała III Rzeszy wszystkie tereny, które się poddały zostałyby wchłonięte przez zwycięzcę. Sam nie wiem co o tym myśleć, ale mam pewne powody, żeby przechylać się ku idei poddaństwa.
Nie wiem szczerze powiedziawszy czy to "niestety" na początku wypowiedzi wywołuje bardziej przerażenie, smutek czy współczucie.
Więc idealnym rozwiązaniem jest likwidacji wszystkich innych kultur...