Mój steemit. Garść refleksji.

in #polish6 years ago (edited)

Czas spojrzeć prawdzie w oczy. Facebook mógłby dla mnie nie istnieć, wszelkie inne społecznościówki (do których zresztą nie należę) również. Od dwóch miesięcy jedyną platformą, którą śledzę, jest steemit. Koledzy w pracy z podejrzliwością zerkają na mój monitor, nie znajdując znajomego niebieskiego interfejsu czy krzykliwych nagłówków onetu. Ciekawe, ile jeszcze wytrzymają, zanim padnie pytanie.


Mam wrażenie, że od dawna był w moim życiu pewien niewielki, pusty obszar, próżnia czekająca na wypełnienie. Od wielu lat nie oglądam telewizji i nie słucham radia (chyba że przypadkiem, u rodziny czy znajomych), nie czytam wiadomości w internecie, na fb mam kilka grup zamkniętych, które śledzę... stworzyłam niejako bańkę swojej własnej, przyjaznej rzeczywistości. Odcięłam się od informacji, których nie chcę słyszeć i od ludzi, z którymi nie chcę przebywać, nawet wirtualnie. Potrzebowałam tej bezpiecznej przestrzeni, by się wzmocnić, dorosnąć, dojrzeć. I wydaje mi się, że wejście w steemit jest oznaką, że już czas wyjść do ludzi. Szerzej, odważniej, bez lęku pokazując co naprawdę myślę i jaka jestem. Bez udawania, upiększania, przywdziewania masek, bez retuszowania rzeczywistości i stanu umysłu. Być może jest to rodzaj przejścia od samotni, w której z wyboru żyłam od dawna, do pełnego życia w społeczeństwie, z wszystkimi jego plusami i minusami. Oczywiście nie łudzę się, że steemit zastąpi mi prawdziwe relacje. Traktuję go raczej jako rozgrzewkę, próbę generalną.

Nie wiem jak Wy, ale ja zaczynałam z ogromnym lękiem. To był solidny krok poza moją strefę komfortu. Ale jak to u mnie bywa, jak się już na coś zdecyduję, to wskakuję cała. Wprawdzie różnie na tym w życiu wychodziłam, ale każde doświadczenie mnie czegoś cennego nauczyło, każde.

Wskoczyłam, zaczęłam pisać... i nikt mnie nie zjadł!

Udział w platformie zaczęłam traktować, jako część swoich codziennych obowiązków. Czuję się zobowiązana do aktywności, ale ten obowiązek jest przyjemny, ja to lubię! Lubię sprawdzać, co nowego się pojawiło, czytać Was, komentować, odpowiadać na Wasze komentarze. To miejsce swoistej wymiany - czerpię z niego ale i sama wiele daję.

Uważnie śledziłam wymianę postów i komentarzy starszych stażem użytkowników, o kondycji społeczności, o czasach sprzed grudnia 2017 roku. Milczałam, bo sama przybyłam tutaj w grudniu, w wielkim tłumie świeżego narybku. Nie jestem w stanie odnieść się do tych "lepszych" czasów. Mogę jedynie napisać, że póki co, mnie jest tutaj po prostu dobrze! Nie czuję się rozczarowana, zdegustowana, zdemotywowana, wręcz odwrotnie. Być może wynika to z oczekiwań, z jakimi przyszłam.

Czy liczyłam na szybką i dużą forsę?


Nie. Czy liczyłam na "jakąś" forsę? Tak. Najbardziej jednak liczyłam na interakcję. Odzew. Żeby ktoś mnie usłyszał i zobaczył. Tak, wiem, to jedna z tych niezaspokojonych potrzeb z dzieciństwa. Jednak poza tym... ja wierzę, że mam wiele ważnych rzeczy do powiedzenia. Że moje doświadczenie i wiedza przedstawia wysoką wartość i warto się tym zacząć dzielić, zamiast trzymać ciasno przy sobie. Warto się dzielić sobą, prawdziwym sobą. Bo na tym chyba polega życie wśród ludzi?

(

Kilka dni temu pokonałam stary nawyk "ciułania" i wymieniłam wszystkie uzbierane przez 2 miesiące SBD na Steem Power. Pokutuje we mnie jeszcze stare przekonanie, że pieniądze trzeba "trzymać", bo co, gdy okażą się potrzebne? Gdy stanie się coś złego? Takie moje stare strachy na lachy, które skutecznie paraliżowały jakikolwiek ruch w sprawie zarobionych dolarów.

Zainwestuj albo zamień na SP, niech tak nie leżą bez sensu! - co dzień ta sama myśl. Ale mój wewnętrzny zgredek trzymał je w skarpecie uparcie. W końcu nastąpił przełom. Pojawił się post @sirq z pytaniem, jak zamienić SBD na SP i komentarz @lukmarcus z linkiem do instrukcji. To było to! Wymieniłam od strzała. Najpierw trochę, na próbę. Potem całą resztę.

"A co, jeśli..." protestował jeszcze wewnętrzny zgredek.
"Weźmiesz z karty kredytowej!" - ucięłam wszelkie dyskusje.

I wtedy, głosując, mogłam wreszcie TO zobaczyć.


Jak zmienia się kwota wypłaty pod czyimś postem. Co za uczucie! Nareszcie mogę realnie coś dać! Niech to będzie na razie 0,02 SP (w porywach), ale to już jest coś! Nie sądziłam, że to mi sprawi taką radość. Większą, niż cyfry w kolumnie Steem Dollars. Postanowiłam, że na razie wszystko będę zamieniać na SP. A potem zobaczymy. Być może kiedyś korzyści ze steemit zmaterializują się pod postacią realnych pieniędzy, na razie czerpię korzyści z tego miejsca w inny sposób.

Gdy zaczynałam, sama nie wierzyłam, że utrzymam tempo. Że będę mieć czas na generowanie wartościowych (w moich oczach) postów z zadowalającą mnie częstotliwością. Otóż zaskoczyłam samą siebie bardzo pozytywnie. Bywają dni, gdy piszę dosłownie po nocach. Bywam zmęczona i niedospana, bo wciąż jeszcze kończę etat na okresie wypowiedzenia, poza tym robię w domu projekty pod własną firmę. Zmęczona, ale... tak, muszę to napisać, spełniona! To zmęczenie nie generuje frustracji i złości, ono wręcz mnie satysfakcjonuje. Ja i tak wiem, że raz na tydzień znajdę dzień, by sobie totalnie odpuścić, połazić w piżamie, pooglądać stare filmy, poczytać. W domu często nieład, w najlepszym wypadku... ale nie chcę tracić życia na pucowanie otoczenia na najwyższy połysk. Zbyt wiele lat w taki sposób spędziłam, w pogoni za perfekcyjnością przywiązując wagę do bzdur, patrząc bezradnie, jak mi czas przecieka przez palce. Teraz w domu nieład, ale zbyt często z niego wychodzę, by mnie jakoś szczególnie przytłaczał.

Sama nie wiem, o czym miał być ten tekst. Kilka refleksji o steemit plątało mi się od paru dni po głowie, ponadto niedługo miną dwa miesiące odkąd napisałam pierwszy post. Być może odczułam presję okrągłej daty i nadeszła chęć swego rodzaju podsumowania? Bo jeżeli za coś się zabieram, to dobrze jest tę działalność zweryfikować i rozliczyć po pewnym czasie. Czy to jest dobre dla mnie? Czy chcę to dalej robić? Tak, chcę.

Dziękuję Wam wszystkim, za to, że jesteście. Że mogę Was czytać i komentować. Że Wy mnie czytacie i komentujecie. Zostanę tu jeszcze.

Sort:  

Też lubię ten obowiązek. Fajnie opisane.

Świetny tekst! Chyba mam trochę podobnie jak Ty, bo ciągle mam wrażenie, że wcześniej mi tego Steemit brakowało... A teraz uważam, że trafienie tutaj to była jedna z najlepszych rzeczy jakie mi się przydarzyły w ciągu ostatnich kilku lat :D

I just upvoted You! (Reply "STOP" to stop automatic upvotes)

Powiem szczerze, że mam podobne wrażenia. Na FB i w innych miejscach jestem, bo mam tam sporą widownię, ale przeciągam ich tutaj, na właściwą stronę mocy :)
Uczę się tej platformy i walczę o przekroczenie magicznej bariery 15 SP. Brakuje tylko wsparcia większych kont. Są tutaj duże, silne konta i jakby nie chciały wzrostu mniejszych, wolą robić inne rzeczy, listy kuratorskie, regulaminy itp. Nie twierdzę, że to źle, ale mentoring powinien być nieco bardziej wyważony - nie tylko kontrola i zarządzanie, ale też wsparcie...a upvote od dużej ryby, jak na jakiś czas na pewno by pomógł :)
Ale pokładam spore nadzieję w tej platformie i w jej społeczności. Na razie się nie zawiodłem!

Jedyne co mogę napisać - bądź cierpliwy :)
Na początku często czułam zniecierpliwienie - bo tyle się napracowałam, a tu nic... ale mi przeszło na szczęście :) Pomyślałam: najpierw zasiej, potem zbierz. Pisanie tutaj traktuję jako swego rodzaju inwestycję w swój rozwój.

@niepoprawny: Pisz, że jesteś "prawdopodobnie satanistą". Narzekaj, że nie masz wsparcia od większych kont. Zadziwiająca logika.

Kontrowersją na Steemicie wiele nie ugrasz. Wiele osób zamiast flagi daje MUTE.

Kurczę, ja to widzę trochę inaczej. Te silne konta #polish są dwa. Od najsilniejszego nie dostałam nigdy upvote'a i nie mam z tym problemu - widzę, że użytkownik lubi inne treści, ma prawo w coś innego inwestować. Od drugiego pod względem siły konta dostałam sporo wsparcia - właściwie najwięcej jeśli nie liczyć... no właśnie - kogo? Otóż bardzo silnych istot, które nijak by nie znalazły moich postów, gdyby nie polscy kuratorzy.
Od "samych swoich" mogę liczyć na upvoty, które złożą się przy dobrych wiatrach na jakiś 1$, czasem 1 z kawałkiem. Wszystko, co powyżej to tylko dzięki kuratorstwu.
Sama upvotuję wyłącznie na #polish i dodatkowo @ocd, dzięki któremu też wsparcie i to porządne uzyskują "nasi". No i zrezygnowałam całkowicie z upvotowania swoich postów i komentarzy - zresztą bez specjalnej szkody, jak wydaje mi się, że napisałam dobry komentarz i chciałabym, żeby się wysoko wyświetlał, to zwykle ktoś ze społeczności da choćby mały głos.

I jeszcze reklama bardzo dobrej zabawki. Tu wszystko jest czarno na białym (a konkretnie to w odcieniach niebieskiego) - kto, komu, za ile. :)
mysteemitfriends.online

Jaka super zabaweczka! Kurcze, absolutnie nic się tutaj nie ukryje :D

Ale fajne!!! Dodałem do ulubionych. Natychmiast!!! Czad. No to teraz pozastaje tylko upvotować

Oooo! Niezłe to jest!

Też popodglądałem :-)
Dzięki za link i dzięki Wam za wsparcie. Miło widzieć, że są ludzie, którzy nie poddali się po przeczytaniu jednego mojego wpisu :-D

Świetny tekst. Przekonałaś mnie i też wymieniłam swoje SBD na SP ;)

Wow :) Niech procentuje! Powodzenia :)

Wstaw zdjęcie z dekoltem więcej głosów będzie

Zapomniałeś, że nie jesteś na wykopie.

Walka z cenzurą to główny powód dla którego ja tu jestem. Bardzo fajny artykuł.

Zaczynam mieć wrażenie, że Steemit ma szansę stać się akceleratorem do wykształcenia w naszym piękny kraju społeczeństwa obywatelskiego :)
To jest warte każdych pieniędzy!

Tak, też mam takie wrażenie. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że wszędzie tam, gdzie ludzkie skupisko, tam zjawiska wszelkiego rodzaju - od największych wartości aż po patologię. Zauważam też szkodliwe zachowania i jeśli mogę coś zrobić w sprawie, reaguję. Jeśli nie, to nie karmię "tego" swoją uwagą i energią, wolę ją spożytkować wzmacniając "jasną" stronę mocy :D

Wow. Szczera, normalna wypowiedź. Miło się czyta, że komuś sprawia przyjemność dawanie czegoś innym. Jest to już coraz rzadziej spotykane.

dziękuję :)

Świetny i ciekawy artykuł. Fajnie że jesteś.
Tym artykułem zachęciłaś mnie do czytania Twoich artykułów.
Pomimo tego że mam Cię w obserwowanych to jakoś mi umykają.
Ale wypracowałem taki zwyczaj że mam swoich faworytów do których poprostu zaglądam, czy pojawiło się coś nowego.
I właśnie znalazłaś się w tym gronie :)
Pozdrawiam.

dziękuję, bardzo mi miło!
Ja z przyjemnością oglądam Twoje zdjęcia :)

Fajny post :) tip! 0.2

Hi @wadera! You have received 0.2 SBD tip + 0.02 SBD @tipU from @cardboard :)

@cardboard wrote lately about: Podgląd Naszego Konta Steem (Głosy, Komentarze) W Czasie Rzeczywistym: Steemblockexplorer + Auto Update Feel free to follow @cardboard if you like it :)

You can now delegate SP / invest in @tipU for daily profit:) Click here to learn more :)

Dziękuję. Dawno nie czytałem tak dobrego tekstu o relacjach człowiek - medium społecznościowe.

Dziękuję bardzo :)

"A co, jeśli..." protestował jeszcze wewnętrzny zgredek.
"Weźmiesz z karty kredytowej!" - ucięłam wszelkie dyskusje.

Jak zajrzy Ci głód w oczy, to zawsze możesz zamienić SP w Steema. Trwa to 13 tygodni, ale to nie jest tak, że ładując SBD w SP, pozbywamy się środków. Wręcz przeciwnie: lokujemy je najlepiej jak można.

O, to jak się więcej nazbiera można sobie zafundować niezłą tygodniówkę przez czas jakiś. Przynajmniej się od razu nie prze.... nie przepuści.

Pięknie to opisałaś a Twoje ilustracje też bardzo mi się podobają :)
Ja również od początku zwracam uwagę na specyficzną atmosferę tego naszego miejsca na Steemit a radość dawania jest na prawdę nieoceniona.
Życzę Ci wielu sukcesów i jeszcze więcej satysfakcji :)

Dziękuję!!!

Ciekawie piszesz i przyznam, że mam podobnie z mediami. Telewizora nie mam od lat, ale w mediach społecznościowych jestem ze względu na pracę, z jaką się związałem. Niestety widzę, ile czasu zabierają mi te „obowiązki”. Powoli dorastam do oddawania takich aktywności, których potrzebuje firma, ale nie ja :-)
W steemit jestem od niedawna i pewnie psuję tę społeczność w oczach starych wyjadaczy, ale może nie napsuję za bardzo :-D
Pozdrawiam słonecznie,
J.

Coś Ty, super masz profil! Pisz więcej :)

Dobry artykuł, pozytywne przesłanie :)

Zgadzam się z tobą w zupełności. Dzisiaj chyba zrobię pierwszą przerwę w pisaniu. Coś się dzisiaj źle czuję, ale to wciąga. Zrobiłem tak jak ty wszystkie Steem Dollary, które posiadałem zamieniłem na Steem, a nastepnie na Steem Power. Dodatkowa dwa dni temu wrzuciłem trochę kasy na giełdę i krętymi ścieżkami Steem Power został zasilony. Dużo zachodu przy tym, najpierw poczta później Bitbay, gdzie kupno BTG - tańsze fee. BTG biegną do Bittrexa tam zamiana na BTC, a BTC na Steem. Szukanie sposobu na przesłanie do Steemit. Kilka postów przejrzanych. Miedzy innymi @lukmarcus. Wreszcie Steem trafia na Steemit i bach jest wiekszy SP.
Droga dość długa, ale trudno. Tak to wygląda.
Pozdrawiam z Kalisza.

Super artykuł, pozdrawiam :)

Cieszę się z tego co tutaj przeczytałem, utwierdza mnie to tylko w przekonaniu że steemit faktycznie może być tym czego oczekiwałem od portalu social-media.

Po ponad dwutygodniowym czasie oczekiwania na aktywacje konta i około miesięcznym czasie oczekiwania i zastanawiania się czy aby na pewno powinienem się tutaj rejestrować wczoraj wreszcie nadszedł ten dzień w którym wreszcie doczekałem się aktywacji konta.

Nie ukrywam, że jedyne co na razie zdążyłem zrobić to delikatnie zaktualizować mój profil, ale 'introduceyourself' jest już w planach :)

Znalazłem ten artykuł zaledwie 12h przed wypłatami i dzięki temu mogłem oddać mój pierwszy upvote. :)

Do usłyszenia! :)

Dałam Cię do obserwowanych i czekam na pierwszy post. Odwagi i powodzenia!