You are viewing a single comment's thread from:

RE: ABY POCZUĆ WOLNOŚĆ, MUSISZ ODNALEŹĆ SIEBIE.

in #polish6 years ago

Bardzo ważne pytania zadajesz. Przy w miarę zdrowym emocjonalnie dzieciństwie można szukać głębiej, w poprzednich pokoleniach. Traumę międzypokoleniową przenosi się nieświadomie, poza przekazem werbalnym... Przykładowo - Twój tata na szczęście nie powielił patologii swego ojca (bicie), ale jeśli nie uwolnił z ciała zaznanej w dziedziństwie traumy (polecam prace Alexandra Lowena w tej kwestii), to ta ogromna energia dawnych emocji wciąż w nim tkwi i może się manifestować w bardzo różny sposób, także poprzez podświadome "sprzedawanie" lęków swoim dzieciom. Jest też pogląd, że trauma może przechodzić z pokolenia na pokolenie na poziomie komórkowym (dziedziczenie pozagenowe - epigenetyka). I są to zagadnienia badane przez naukowców (choć dla mnie w tym przypadku mędrca szkiełko i oko jest całkowicie zbędne).

Prawdziwą "sobą" byłam w momencie narodzin... albo jeszcze wcześniej. Byłam nieskażoną istotą, która instynktownie wiedziała czego chce, a czego nie chce. Wiedziała jakie są jej potrzeby (na początku na poziomie podstawowym oczywiście) i co zrobić, by je zaspokoić. Potem doszło do obróbki i wgrania programu. Tresury, w wyniku której zatraciłam poważną część prawdziwej siebie.

W efekcie latami płynęlam z prądem niesiona bezwolnie przez życie, a jeśli nawet wyznaczałam ambitne cele i je osiągałam to i tak czułam pustkę.

Dopiero silne doświadczenie życiowe odarło mnie w dużej mierze z tej skorupy, która narastała na moim prawdziwym ja od czasów dzieciństwa. To było jak potężna fala uderzeniowa zdzierająca wszystko - zostałam mała, naga i słaba na spalonej ziemi. I to była dla mnie szansa, bo zobaczyłam, że ta wcześniejsza "ja" to była maska, kłamstwo. Miałam wybór - mogłam z powrotem zakuć się w stary pancerz, albo zbudować siebie od nowa, tym razem po swojemu. Wychować w miłości.

Tym się właśnie zajmuję, powrotem do siebie. To podróż na całe życie :)

Sort:  

Pięknie to zobrazowałaś @wadera, Twój przekaz jest najlepszą puentą mojego wpisu :) O budowanej latami skorupie napiszę także kilka słów, ponieważ czym dłużej uczestniczymy w procesie, tym uderzenie będzie potężniejsze ;) Doświadczyłem tego także na mojej własnej skórze zostając nagi jak Ty :) Dziękuję za Alexandra Lowena - nie miałem okazji się zapoznać wcześniej. Pozdrawiam serdecznie :)