Niemiecka Armia Chce Zatrudnić Polskich Żołnierzy

in #polish6 years ago

Niemiecka Armia chce zatrudnić Polskich Żołnierzy.

Niby fajnie - doceniają kunszt naszych wojskowych.

Tyle, że Oni nie chcą szeregowych. Chcą wysoko wykwalifikowanych specjalistów. Czyli będzie jak w przypadku zawodów cywilnych (np. lekarzy) polski podatnik zapłaci za wyszkolenie specjalisty, który potem będzie służył niemieckiemu społeczeństwu.

Szczegóły we vlogu (w którego opisie znajdziesz również linki do źródeł:

(Oglądając je film na YouTube pomagasz mi, gdyż: Dajesz mi zarobić. Poprawiasz pozycjonowanie filmu w YouTube. Wystarczy, że klikniesz na tytuł i zostaniesz przeniesiony do YouTube)

Sort:  

Podesłanie im szpiegów i sabotażystów może być dobrym pomysłem.

Jak tak dalej pójdzie to może merkelowa zatrudni sobie do domu złodzieja w roli sprzątacza.

Miałaby czysto :) Myślę, że powinna zatrudnić jakiegoś afrykańskiego inżyniera czy lekarza :)

Co do zasady, to traktowałbym państwo jak korporację - patrzysz która daje ci więcej i do niej idziesz. Drenaż mózgów i rąk do pracy jest faktem na całym Świecie. Biedniejsze kraje tracą ludzi na rzecz bogatszych, bo ludzie nie chcą tracić życia na budowę kraju który ma ich w wiadomym miejscu. Ukraina ma jeszcze większy problem niż my, bo wieje z niej każdy kto ma zdrowe ręce. Kierunek Polska i kasa na Ukrainę, albo zostaje tutaj, zakłada rodzinę, kupuje mieszkanie.

To nie wina człowieka, że ucieka z kraju, tam gdzie będzie mu lepiej. To państwo powinno zachęcać mnie do tego żeby zostać tutaj, tu założyć rodzinę i płacić podatki. Ale państwo mnie pomija, gnębi mnie. Urzędy nie szanują przedsiębiorców, a politycy nie liczą pieniędzy tylko głosy - stąd 500+ i inne socjale finansowane z naszych podatków.

Efekt taki, że ludzie uciekają nie widząc szansy na poprawę bytu, nie widząc opcji zmiany, bo przekupione masy zagłosują na kogo trzeba i wybory będą uczciwie przeprowadzone. Po co więc kopać się z koniem i zasuwać całe życie na ludzi którzy cię nie szanują? Lepiej chyba wyjechać.

Oczywiście jest kwestia języka, znajomych, innej kultury - to jest bariera która powstrzymuje emigrantów. Ale jak zostanie złamana, to powrót będzie tym trudniejszy. Bo do czego wracać? Do urzędników którzy patrzą na człowieka jak na złodzieja któremu trzeba zabronić wszystkiego?

No i wiedzą to wszyscy, z Mateusza Polonia się śmiała jak zachęcał do powrotów. Stąd pomysły na odpłatności studiów - czyli powrót do niejako niewolnictwa. Szanse na przejście takiego pomysłu raczej marne, bo nie wiem, zatrzymanie dyplomu? - Kraje z potrzebami umożliwią zdanie egzaminu dającego prawo do zatrudnienia. Blokady na granicach? No kiedyś już były. Może obciążanie rodzin? Nie wiem totalitaryzm w kołysce. Żyjemy w takim a nie innym kraju, więc wszyscy zrzucamy się na studia, drogi, dopłaty, socjal i remonty średniowiecznych zamków. Zasady takie a nie inne, można z tym dyskutować, ale na chwilę obecną tak właśnie jest.

Jeśli mówi się o bykowym, to i mogą przejść takie pomysły, bo przecież łatwiej jest kogoś zakuć w kajdany niż zachęcić go żeby został - plus patologia nie będzie miała bulu tyłka, że nie dość, że zapłacili za studia to jeszcze zarabia masę kasy, a oni najniższa krajowa.

Co do cyrografów, to możliwe, że dobry pomysł, ale musiałyby być jasne zasady. Po studiach zarabiam tyle i tyle, na stanowisku takim, takim, albo takim. Wtedy byłoby jasne i nikt nie miałby problemów - jakby płacili mało to nikt by nie szedł na dany kierunek i trzeba by sprowadzić specjalistę lub zaoferować lepsze warunki. Martwię się tylko, że byłby to pewien krok w stronę komunizmu.

Co innego płatne studia, one mogłyby zadziałać pod warunkiem niższych podatków, tak aby ludzi było na to wszystko stać.