Pogoda jest zawsze...

in #polish4 years ago (edited)
Dziś w moim rejonie miało padać ale dla mnie wolny dzień rządzi się swoimi prawami, pogoda jest jedynie jego elementem i pada czy nie pada, ja jadę do leśnej stajni spędzić czas wśród koni, psów i kotów. Może to wydawać się dziwne jednakże cieszy mnie ten deszcz. Las otaczający stajnię jest wtedy pusty, nie ma biegaczy, spacerowiczów, rowerzystów i w tej pustce słychać jedynie krople deszczu uderzające w liście i tętent kopyt biegających po padoku koni. Czuję się w tym deszczu szczęśliwy i jest w tym jakieś echo słów Adalberta Ludwiga Bollinga.

Szczęśliwym jest ten, kto przy zachodzie słońca cieszy się wschodzącymi gwiazdami.

W tygodniu naprawiłem 3 palcaty podklejając do ich końcówek kawałki złożonej skóry, jakiś czas wytrzymają ale obawiam się, że to niezbyt trwały patent. Ciągle próbuję znaleźć bardziej wytrzymalsze rozwiązanie. Koło śmietnika pod blokiem znalazłem lekko pękniętą łopatę, kolega ojca pospawał mi ją - odwdzięczyłem się butelką Żubra. Przywiozłem ją do stajni, może przyda się do sprzątania - czasem zdarza się, że konie wypróżniają się w stajni podczas przygotowania do jazdy.

Poszedłem na padok zobaczyć jak wyrosły źrebaki, zrobić im kilka zdjęć i przy okazji je wyczyścić. Są przepiękne ale trudno złapać je z aparatem stojące w jednym miejscu, ponieważ co chwila urządzają dzikie, szalone galopady. :)

Ciekaw byłem również nowej klaczy, która pojawiła się ostatnio w stajni. Stado jeszcze jej nie zaakceptowało. Przy porannym karmieniu trzymała się na uboczu ale ze smakiem zjadła garść siana, które jej przyniosłem po czym z innym trzymającym się na uboczu koniem przeniosła się w odległy koniec padoku z dala od stada.

Po śniadaniu w centrum padoku głównym wydarzeniem dnia była próba sił ogierów... Takie męskie sprawy. Siłowa konfrontacja rozstrzygająca sporne kwestie dotyczące hierarchii w stadzie. Wiecie, rozumiecie, dominacja, pożywienie, klacze i te sprawy.

Jednak wszystko to to nic w porównaniu do możliwości zobaczenia u koni, na własne oczy, mechanizmu fotoperiodyzmu. To on powoduje adaptację sierści koni w różnych temperaturach. Organizm konia reaguje na zmianę długości dnia w stosunku do nocy. Koń zaczyna porastać zimową sierścią kiedy dni stają się krótsze, tuż po letnim przesileniu. Potem sierść zimowa zmienia się na letnią kiedy wydłuża się dzień, zaraz po zimowym przesileniu. Zimowa sierść jest bardziej puchata i zdaje się być bardziej wyrazista kolorystycznie.

Konie wydają się dwa razy piękniejsze... i większe. To był dobry dzień. Jutro od rana ponownie wracam do leśnej stajni, zapisałem się na jazdę, może trafi mi się wyjazd w teren i będę miał okazję pojeździć po lesie.

Dobrego weekendu! Wszystkim! :)