Prezes Ruchu Narodowego i poseł Konfederacji skomentował ostatnie wydarzenia w Stanach Zjednoczonych. W swoim wpisie wskazał na „kilka prawd”, których lekceważenie po raz kolejny zbiera swoje żniwo.
Robert Winnicki w swoim wpisie na Twitterze przypomniał o „kilku prawdach”, wskazując jednocześnie na przyczyny protestów. Na początku stwierdził, że spójność etniczno-kulturowa jest wartością, której musimy strzec. Następnie zauważył, iż asymilacja niektórych grup jest procesem długotrwałym i trwa dziesiątki, a niekiedy nawet setki lat lub nie następuje wcale. Przypomniał również, że biedni Polacy nie demolują miast w Stanach Zjednoczonych, a zamiast tego szukają pracy.
Protesty w Stanach Zjednoczonych przybierają coraz ostrzejszą formę. Po internecie krąży szereg filmików z zamieszek w USA, które pokazują akty wandalizmu dokonywane przez protestujących. Ponadto podczas piątkowej demonstracji przed Białym Domem zniszczony został pomnik Tadeusza Kościuszki, a sam prezydent USA Donald Trump został zaprowadzony przez służby bezpieczeństwa do podziemnego schronu. Warto dodać, że w zamieszki czynnie zaangażowała się Antifa, a Trump kilka dni temu zapowiedział uznanie jej za organizację terrorystyczną. Protesty w Stanach Zjednoczonych po raz kolejny pokazują, że multikulturalizm nie działa i zawsze prędzej czy później doprowadzi do napięć.
Warto przy tej okazji wspomnieć, że Polska jest niechlubnym liderem w przyjmowaniu imigrantów. Zalewają nas nie tylko przybysze z Ukrainy, ale i Bangladeszu, czy Indii. W 2017 roku PiS wydał aż ponad 600 tysięcy pozwoleń na pobyt dla obcokrajowców – to najwięcej w całej Unii Europejskiej.
Narodowcy.net
Tekst opublikowany pierwotnie na portalu narodowcy.net
