Dobra zmiana?

in #sportstalk3 years ago


źródło

Z deszczu pod rynnę?

Polska zremisowała 3-3 w pierwszym meczu eliminacyjnym do Mistrzostw Świata w Katarze. Biorąc pod uwagę to, że przez godzinę graliśmy to co samo co przed zatrudnieniem P.Sousy to i tak można się cieszyć z jednego punktu.

Nowy selekcjoner zmienił ustawienie i mentalność drużyny na bardziej ofensywną - patrz wyżej ustawiona linia obrony, ale przez pierwszą godzinę mieliśmy tyle sytuacji bramkowych co za J.Brzęczka. Z kolei przeciwnicy wykorzystali chyba wszystkie prezenty jakie rozdaliśmy im po naszych błędach.

P.Sousa miał tylko kilka dni na przygotowanie drużyny i było to widać. Wahadłowi zostawiali za dużo miejsca skrzydłowym reprezentacji Węgier, którzy non stop stwarzali zagrożenie, nie było czasu na ustawienie stałych fragmentów gry, nie ma schematu rozgrywania piłki kiedy przciwnik stosuje wysoki pressing. Dodając do tego indywidualne błędy mamy przepis na katastrofę.

Jak traciliśmy gole? Straty piłki przy golu pierwszym i drugim można było uniknąć, ale nie mamy schematów rozgrywania piłki. P.Sousa miał tylko kilka treningów, więc trudno oczekiwać, żeby wyglądało to inaczej. Dlatego nie zmienia się trenera na kilka miesięcy przed ważnym turniejem. Po stratach piłki przydałby się gegenpressing, bo zostawiamy przeciwnikom za dużo swobody. Na własnej połowie też brakuje agresji w defensywie, obrońcy są za daleko przeciwników z piłką przy nodze. Bramka na 3-2 - dośrodkowujący nie jest atakowany. Ma jakieś 2 metry swobody co daje mu czas i miejsce na precezyjne dośrodkowanie. Nie wiem czy to nie kojeny błąd ustawienia, bo K.Glik powinien być w polu karnym, a jak już idzie do tego zawodnika to powinien się do niego bardziej "przykleić".

Plusem na pewno jest to, że selekcjoner potrafi reagować na sytuację na boisku. Zmiany M.Helika - który chyba nie udźwignął mentalnie tego meczu - na K.Glika czy wprowadzenie K.Jóźwiaka i K.Piątka były potrzebne. Ciekawi mnie jak wyjdziemy na Anglię. Czy postawimy autobus , zmienimy ustawienie, a może będziemy grali po raz kolejny wysoką linią obrony? Jeżeli P.Sousa przestraszy się Anglików to wracamy do punktu wyjścia. Jedno jest pewne - gdy będziemy popełniać tak rażące błędy jak w meczu z Węgrami to może skończyć się to dużo gorzej ze względu na wyższą klasę rywala.