Wydaje mi się, że tutaj nie jest problemem jakaś ideologia, a osoby, które się pod nią podpisują i sobą ją źle reprezentują. Przecież LGBT to ruch, który miał walczyć o równość wobec prawa (dlaczego nadal są z tym problemy?). Podam przykład z przeciwnej strony.
Marsz niepodległości wg mnie mógłby być ciekawym świętem, w którym mogliby brać udział wszyscy Polacy. Wystarczy przypomnieć ludziom dlaczego na terenach Polski walczono o niepodległość i dlaczego ona jest taka ważna dla nas. Jest co świętować.
Ale było już tyle wybryków na marszach. Ludzie biorą polską flagę i idą na marsz, a potem wyrywają drzewa i wybijają okna. Potem ktoś kto stoi z boku widzi to i flaga polska zaczyna mu się źle kojarzyć. Flagi są zabierane na kontrmanifestacje marszy równości i inne tego typu.
Efekt? Dokładnie taki sam jak z tęczową flagą. Dlatego ja stoję z boku i jednej i drugiej strony. Popieram marsze równości i marsze niepodległości, ale nie pobieram wielu ludzi biorących w nich udział.
Dziękuję za mądrą wypowiedź.