Co w kosmosie piszczy? Przyszłość astronomii moimi oczami.

in Polish HIVE4 years ago


astronaut-man-person-39651.jpg

Astronomia (gr. Ἀστρονομία) – nauka przyrodnicza zajmująca się badaniem ciał niebieskich...

Już w 3000. roku p.n.e zostały udokumentowane pierwsze osiągnięcia astronomiczne. Przez przeszło 5 tysięcy lat postęp technologiczny przerósł najśmielsze oczekiwania a misje kosmiczne dzisiaj są niczym niezwykłym. Żyjemy w czasach, gdzie prywatne koncerny biją na głowę placówki publiczne pod względem technologii i prędkości z jaką realizują swoje założenia. No właśnie...a jak to będzie niedługo? Postaram się przedstawić Wam moją wizję związaną z eksploracją kosmosu w przyszłości.

To mały krok dla człowieka...

No to wiadomo, Mars.
A tak zupełnie poważnie, myślę, że pierwszym przystankiem do rozpoczęcia poważniejszych rozważań nad kolonizacją innych planet lub misji załogowych na inne ciała niebieskie z zamiarem powrotu na Ziemie, powinny się odbyć wpierw na Księżycu. Jest on blisko (a w skali astronomicznej tuż obok) i już tam lataliśmy więc mniej więcej wiemy jak się zachować w większości sytuacji. I to właśnie na księżycu powinniśmy zbudować pierwsze tymczasowe bazy. Sprawdzilibyśmy przystosowanie ludzi do mieszkania poza Ziemią oraz przetestowali jakieś nowe technologie, które pomogłyby w dalszej drodze na inne planety.


Wizja artystyczna bazy na Księżycu. ESA / Pierre Carril

Gdybyśmy już byli na Marsie, z chęcią chciałbym zobaczyć takie już w pełni rozwinięte społeczeństwo. Zdaję sobie sprawę, że jest to przyszłość z naszego punktu widzenia niezwykle odległa, niemniej jednak wizja nas jako ludzi żyjących na dwóch planetach brzmi co najmniej fascynująco. Jestem ciekaw co Elon Musk dla nas wymyśli (hehe).

Jaka jest Wasza opinia na ten temat? Jesteście nastawieni bardziej optymistycznie czy może wręcz przeciwnie? Mnie tam się marzy Torus Stanforda.

Sort:  

Jestem nastawiony bardziej pesymistycznie. Dopóki nie rozwiążemy naszych problemów tu na Ziemi, eksploracja kosmosu nie będzie miała sensu. Bo problemy z którymi się borykamy obecnie to kwestia niedoskonałości umysłu który je stwarza.

Jeśli chodzi o Księżyc, to astronauci którzy którzy na nim lądowali ujawniają, że byli świadkami istnienia na nim obiektów sztucznego pochodzenia, a nawet postaci które ich obserwowały z daleka. Nieoficjalna wersja mówi, że człowiek jako przedstawiciel agresywnej rasy dostał bana na eksplorację powierzchni Księżyca, a może nie tylko. Rosjanie pierwsi udokumentowali sztuczne struktury po zawsze niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca. Rozmawiałem przed laty z osobą, która czytała nieutajnione jeszcze wtedy kopie odręcznych notatek astronautów. Badania sejsmiczne pozostawionej na jego powierzchni aparatury wskazują, że nie jest on pełnym ciałem. Dodatkowo w konfuzję wprowadzają obserwatorów pojawiające się czasem błyski światła, sugerujące na prowadzenie prac z użyciem technologii.

Poważnym problemem jest stworzenie w miarę wiarygodnej hipotezy jego powstania. Oderwanie od innej planety nie jest już w modzie. Obraz zaciemnia również fakt, że jako jedyne obserwowane ciało odmawia obrotu wokół własnej osi, jakby miał coś przed nami coś do ukrycia. Poza tym nie pasują jakieś proporcje jego masy do orbity po której się porusza wokół Ziemi (jest zbyt blisko) co by potwierdzało tezę o jego pustych wewnątrz przestrzeniach. Oprócz Księżyca bodajże Fobos ma swoje fochy, obracając się wokół swojej osi wbrew zasadom przyzwoitości.

Zagadek jest więcej, również dotyczących Marsa, ale rozpisywanie się o nich niekoniecznie ma sens. Sens miałoby pełne ujawnienie społeczeństwu wszystkich obserwacji, traktowanych przez cichociemne służby niczym archiwa watykańskie. Takie ukrywanie informacji (np. retuszowanie partii powierzchni planety ciekawych struktur na Google Earth, zdjęcia wyglądających na nienaturalne przedmioty autorstwa Curiosity, ponoć ślady promieniowania świadczące domniemanym wybuchu jądrowym i inne) powinny być ujawniane i sortowane pod względem wiarygodności.

Ukrywanie przed ludzkością ważnych dla niej informacji jest nieuczciwe, a różne przecieki stanowią pożywkę dla producentów szkodliwych społecznie teorii spiskowych, co nie powinno mieć miejsca w nauce. Badanie kosmosu zacząłbym tu na Ziemi od zbierania i porządkowania wiarygodnych informacji.