Ooj nie nie, wszystkiemu byśmy nie podołali:D większość poszła do rodziny i sąsiadów:) U mojej babci też była taka spiżarka na ziemniaki, tylko bardziej w formie piwnicy, do której wchodziło się z zewnątrz:) Aa najlepsze było to, że dziadek prócz ziemniaków, trzymał tam zawsze kilka butelek wina własnej roboty i długo nie widział, że my wraz z kuzynami jako nastolatkowie to odkryliśmy... :D
You are viewing a single comment's thread from: