Zielony ład w lesie i bezradność polskiej policji

in Folwark8 months ago

Osobiście nie jestem przeciwnikiem rozkręcania zużytych aut na części przez ich ostatnich właścicieli pod warunkiem właściwej utylizacji tego co po nich pozostaje. Niestety prawo nie zezwala na takie praktyki, a tym bardziej na pozbywanie się pozostałości w lesie z czym mam największy problem. System https://interwencje.gios.gov.pl/ nie działa! Cała ta śmierdząca sprawa ma już dobre 3 lata. Znam osobiście kilka osób zgłaszających kolejne leśne składowiska po nielegalnej rozbiórce aut. Nie pisałem o tym od razu Chciałem dać trochę czasu Polskiej policji na wykazanie się. Niestety policja potrafi jedynie sprawnie używać pałek nie tylko służbowych, jak w pewnym Warszawskim komisariacie gdzie jedna pani poszukuje ojca dziecka wśród blisko 40 policjantów. Dobrze im też idzie używanie gumowej pały, gazu, a nawet kostki brukowej jak się ostatnio okazało. O granatniku nie wspomnę... Natomiast do rozwiązania prostej sprawy gdzie wystarczy 80 punktów IQ... chęci już zabrakło. Pomimo że w zgłoszeniach ludzie podali wszystkie dane potencjalnych sprawców numery rozebranych aut paragony kwity z poczty, a nawet karty płatnicze. Policja nie wykryła sprawców, gdyż auta są już wyrejestrowane... Za to dzielnie nękała właścicieli działek, często w wieku 80 lat zmuszając ich do sprzątania lasu pod groźbą kilkudziesięciu tyś złotych kary za nielegalną rozbiórkę auta. Zapytałem przy okazji właściciela SKP oraz w Wydziale Komunikacji czy to takie trudne, aby namierzyć ostatniego właściciela auta gdy zostało wyrejestrowane? Otóż ponoć jest to banalnie proste, jednak zbyt trudne dla mundurowych. Niestety nie udało mi się potwierdzić, aby w tej sprawie ktokolwiek z faktycznych sprawców został zatrzymany, lub ukarany.

1.jpg
kolekcja numerów z różnych składowisk. Udało mi się tylko tyle zebrać Jadnak było tego więcej.

2.jpg
inne przykładowe dowody znalezione w śmieciach

3.jpg
przykładowa sterta śmieci, jena z wielu.

Autor wpisu Czcibor, jest to moje śledztwo dziennikarskie. redakcja "Płatnerz Czcibor TV" Rej PR 808 LP nr. 1, SĄD OKRĘGOWY W BIAŁYMSTOKU.

Sort:  

A skąd wiadomo, że to właściciele, a nie np złodzieje albo coś w tym rodzaju?

@tipu curate 4

Chodziło mi o ostatnich właścicieli, lub właściciela. Wszystkie te auta kosztowały do 3 tyś zakładając, że były w pełni sprawne, a raczej nie były. Nikt nie kradnie takich aut. Więc mechanizm był taki, że ktoś je kupił na jakimś OLX za 500-1000 rozebrał co cenniejsze części a resztę wywalił do lasu. Policja ustalając ostatniego znanego właściciela z CEPIK powinna prosić go o przedstawienie umowy sprzedaży, gdy jej nie ma może nałożyć karę na niego.

Jeżeli policja zapyta, a samochód został skradziony to właściciel zapewne zgłosił to na policji i ma potwierdzenie.

Nie wiem czy fałszywe zgłaszanie kradzieży auta o wartości do 1000zł jest dobrym rozwiązaniem. Policja posprawdza monitoringi i może się okazać, że nagrała się transakcja sprzedaży, pakowanie na lawetę itp. Raczej nie rozbierali tych aut ich ostatni użytkownicy gdyż numery są z całego województwa, a sterty śmieci w jednej gminie. Raczej te auta skupywała jedna osoba. Nie zgłaszała zakupu i dokonywała nielegalnych rozbiórek. Być może zostały kupione na fałszywe dane. Ale przesłuchanie ostatnich użytkowników z pewnością było by pomocne. Łatwo ustalić model lawety potem powiązać właściciela lawety z firmami handlującymi na OLX używanymi częściami. Następnie zrobić kontrolę dziupli