Sort:  

Póki co w planie jest Nocny Półmaraton we Wrocławiu. Przymierzam się też do debiutu w maratonie, być może Silesia Maraton w Chorzowie jesienią.

Dobry plan 🚀
Połówka wrocławska bardzo ciekawa - start ze stadionu wywarł na mnie duże wrażenie.
Bieg po "kocich łbach" w nocy dorzucał sporą dawkę adrenaliny (Uważam, że puszczenie tamtędy trasy nocnego biegu było dość kontrowersyjną decyzją - był to mocno kontuzjogenny fragment trasy - sam mijałem kilka osób schodzących z trasy po skręceniu nogi na tych "kocich łbach". Być może moje kolano też uznało, że jest to lekka przesada, i w dalszej części biegu odmówiło współpracy 😥).
Muszę jeszcze wspomnieć, że przebiegaliśmy środkiem Hali Targowej, dodatkowo wzbogaconej iluminacjami świetlnymi - bajka :)

Z Wrocławiem mam rachunki do wyrównania - po kontuzji kolana wracałem do jako takiej sprawności pół roku ....

Pod koniec okresu rekonwalescencji wystartowałem w Silesia Maratonie.

Ten bieg również gorąco polecam, i również planuję wrócić na jego trasę w przyszłości.
Bieg przez Nikiszowiec mam wciąż w pamięci, gdy tylko zamknę oczy, i pomyślę o Silesii.

Trzymam kciuki za Twoje owocne przygotowania.
Może uda się gdzieś przeciąć na biegowych ścieżkach.

Nocny Półmaraton we Wrocławiu znam dość dobrze, mam za sobą już 4 razy (w 2014, 2017, 2018 i 2019).
We Wrocławiu to chyba bieg odbywał się przez środek Hali Stulecia, a nie Hali Targowej :) Również wspominam momenty dość niebezpieczne, ale tak czy siak lubię ten bieg. W tym roku celem jest złamanie 1:30:00.
Jeśli chodzi o Silesia Maraton, to jeśli w nim wystartuję (jeszcze trochę się waham) to będzie mój debiut na dystansie maratonu.
Może gdzieś się uda przeciąć nasze ścieżki biegowe:)

Mogłem pomylić nazwę. Dwa lata minęły, pamięć już nie ta 😉

1.30 to bardzo fajny wynik - trzymam kciuki za powodzenie tego planu 🚀

Namawiam gorąco na start w maratonie.
Zarówno czysto fizycznie, jak i mentalnie jest to unikatowe doświadczenie życiowe 😀 (w pewnym stopniu uzależniające 🤣).