Ja bym nie chciał i myślę że wbrew pozorom wcale nie byłoby tak mało osób które odmówiłyby tej "przyjemności". Zresztą skutki byłyby katastrofalne. Już wystarczająco przekazywanie władzy i umacnianie jej w obrębie rodziny jest hmm uciążliwe - prowadzi do tyranii i wzrastania nierówności, a co dopiero gdyby genialni, ale jednak rządni władzy i nie bez skazy moralnej ludzie mogli żyć nie kilkadziesiąt, ale kilkaset lat?
Co do przeludnienia nie zgadzam się, nie wystąpiłoby, ludzie mając lek na starość jeszcze mniej chętnie płodziliby dzieci niż współczesna cywilizacja zachodnia.
Nie, nie chodzi o brak celu. Chodzi o hmm, świat nie jest doskonały, jest w nim bardzo wiele niesprawiedliwości, zła, cierpienia, grzechu. Życie tutaj jest męczące. Jeśli życie wieczne byśmy otrzymali przed wyzbyciem się grzechu, to mielibyśmy tutaj piekło, nie niebo...