coby oszukać żołądek, że dostaje zupę
Cwany lis!
Kiedyś (jak mieszkałem w Damaszku Europy) Kamil Sz. przyjechał do mnie z jakimś Ukraińcem, którego zabrał autostopem, a który jechał do Monachium. Pił tylko herbatę z miodem. Nie jadł nic. Cały czas. Całkiem sprytne. Pojechać do kraju na Zachodzie Europy i nic nie jeść. Niezła oszczędność.
Fajnie, że prowadziłeś dziennik. Ja bym się chyba nie zdecydował. (na głodówkę, nie na dziennik)
Racja! Nie wspomniałem o ekonomicznych aspektach głodówki (no co tu dużo mówić - opyla się). Dodatkowo, pojawia się dodatkowa godzina (lub nawet dwie godziny; sprawa indywidualna) w dobie - nie trzeba przygotowywać posiłków :)