Nie sztuką jest być wiernym, gdy wokół nie ma chętnych. Czy ładniejsze osoby częściej zdradzają niż brzydsze?

in #polish7 years ago

ww.jpg

Znam wiele mało atrakcyjnych obustronnie par, które są ze sobą od gimnazjum czy początków liceum, ale ładnej pary żadnej. Polecę teraz banałem: "Przypadek? Nie sądzę". Ktoś kiedyś powiedział mądre słowa "Nie sztuką być wiernym, gdy wokół nie ma chętnych", tym kimś byłam ja i nadal się zgadzam z tym stwierdzeniem.

...Być wiernym , gdy wokół nie ma chętnych, gdy nikt Cię nie zaczepia (i nie mówię tu o fejsie), nie zwraca na Ciebie uwagi, nie prosi o spotkanie czy numer telefonu, nie kokietuje. Gdy nikt nic od Ciebie nie chce...nie jest żadnym osiągnięciem.

W klubie podbija do mnie około 5 facetów na noc, w zależności od tego jak wysokie buty założę. (Im wyższe tym jest ich więcej, ale poziom ich inteligencji proporcjonalnie spada). Różnych facetów. Czterech słabych, ale jeden czasem wyróżnia się na tle tej całej szmiry. Jest inny. Bardzo w moim typie. Gdybym była wolna pewnie dałabym mu numer telefonu, albo dwa, żeby przypadkiem nie zgubił. A po imprezie pewnie skończyłabym z odparzoną dłonią od trzymania telefonu w ręce, bo nie mogłabym się doczekać, aż zadzwoni. Właśnie w takim momencie mogę sprawdzić czy jestem wierna czy nie. Nie wtedy, gdy podbija do mnie typ, którego kijem bym nie tknęła nawet jakby był ostatnim samcem, a Ziemi groziłoby wyginiecie całej ludzkości. Tylko wtedy, kiedy spotykam faceta, przy którym moje ciało mówi "bierz mnie", a umysł, a umysł nie ma nic do gadania... Czy kiedykolwiek byłeś w takiej sytuacji, by móc nazywać się osobą wierną?

Wymiana krótkiego dialogu, dreszczyk na skórze i pięciosekundowy moment zawahania z mojej strony. Czy oddam się chwili, zaprzepaszczając kilka lat związku, czy wybiorę wierność? Wybór zawsze zależy ode mnie. W tym tkwi sztuka wierności, gdy potrafisz odmówić komuś, komu nie potrafiłbyś za żadne skarby odmówić będąc singlem. Gdy nie miałaś nigdy takiej sytuacji to nie masz prawa ani oceniać, ani rzucać kamieniami w osoby zdradzające. To prawo przysługuje Ci w momencie, gdy zagada do Ciebie facet przy którym poczułabyś, że moglibyście razem konie kraść w rytm piosenki Wilków, a Ty go olejesz bo wiesz, że w łóżku na Ciebie czeka mężczyzna, z którym tworzysz i chcesz dalej tworzyć historie lepsze niż kilkuminutowa piosenka. Wy chcecie razem zajebać cały album wszechczasów.

Czy ładniejsze osoby częściej zdradzają niż brzydsze?

Tego nie wiem. Na pewno atrakcyjniejsze osoby stoją częściej przed dylematem wyboru. Zdradzić czy być wiernym? Do osób mniej atrakcyjnych rzadziej ktoś podbija, a nawet jeśli już jakaś osoba się nawinie, jest mniejsze prawdopodobieństwo, że akurat ten człowiek by się spodobała drugiej stronie. Im więcej chętnych tym większe szanse odnalezienia w tej grupie kogoś kto może wpaść nam też w oko, co znaczy, że ładniejsze osoby częściej stoją przed trudną decyzją. Na pewno są dużo częściej narażone na sprawdzanie swojej wierności.
Brzydkie pary często czują się lepsze bo nigdy nie miały na swoim koncie żadnych "chorych akcji", ale może tylko dlatego, że w ogóle nie było chętnych "na poziomie"?

„Tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono”

W. Szymborska

Życie nas weryfikuje. Jak można nazywać się wierną osobą, gdy nigdy nie miało się okazji sprawdzić jakby się zachowało w sytuacji, gdy podbija do nas naprawdę fajny facet, a nie Zbyszek spod monopolowego? Nigdy nie wiemy jak się zachowamy w danej sytuacji, dopóki nie zostaniemy przed nią postawieni. Możemy sobie gdybać: "Ja bym zrobił/a tak, a ja siak". Ale jaki ruch wykonasz na szachownicy, dowiesz się dopiero wtedy, kiedy fajny pionek stanie naprzeciwko Ciebie. To szybka decyzja. Bijesz i wykluczasz z gry nowego kolegę czy jesteś bita i zmieniasz drużynę?

friendship-2156174_1280.jpg

Zapraszam również na mojego bloga :) http://coslychacwinternetach.blogspot.is/2017/05/nie-sztuka-jest-byc-wiernym-gdy-woko.html

Sort:  

Brawo za ten temat.

Podobnie jest w ogóle z całym pojęciem moralności. Człowiek nie skonfrontowany ze swoją ciemną stroną z definicji nie może być moralny. Bo moralność jest wyborem a nie koniecznością.

Niestety jest tak że w większości przypadków moralność jest maską która chroni słabość.

To be moral you need to be a monster and then choose not to act like one.

Hi. I am a volunteer bot for @resteembot that upvoted you.
Your post was chosen at random, as part of the advertisment campaign for @resteembot.
@resteembot is meant to help minnows get noticed by re-steeming their posts


To use the bot, one must follow it for at least 3 hours, and then make a transaction where the memo is the url of the post.
If you want to learn more - read the introduction post of @resteembot.
If you want help spread the word - read the advertisment program post.


Steem ON!

Hi! I am a robot. I just upvoted you! I found similar content that readers might be interested in:
http://coslychacwinternetach.blogspot.com/

Dobry i ciekawy wpis. Często tak jest, trudno się nie zgodzić że okazja czyni złodzieja. A Twoim zdaniem jak sprawić aby dochodziło do tego? Unikanie sytuacji 'krytycznych' czy może w drugą stronę... Przesyt

Moim zdanie wszystko zależy od kogoś stopnia moralności i jego wartości w głowie. Ja nie zdradzam tylko dlatego, bo robię to dla dobra partnera. Ja nie zdradzam, bo nie chce zawieść siebie. Ten świat jest już na tyle zepsuty, że jeśli i ja jeszcze zawiodę to całkiem stracę wiarę w ludzkość.

Bardzo ciekawe zagadnienie. To trochę tak, gdy słyszymy od przeciętnego Polaka ja nie jestem rasistą, chociaż człowieka innej rasy to on widzi wyłącznie w telewizji.

:) Mysle ze atrakcyjnosc to pojecie wzgledne.... bo dla kazdego z nnas bedzie ktos inny bardziej lub mniej atrakcyjny .... :) Znam kobiety ktore sa moim zdaniem ikonami piekna a nie maja powodzenia w zwiazkach , sa same i czesto zakompleksione ....a czasami kobiety o ktorych bym pomyslala ze nie powinien sie nia nikt zaiteresowac, maja partnera lub roznych partnerow, zdradzaja ...i nie boja sie ze zostana same przebierajac partnerami na lewo i prawo .....dla mnie to czasami fenomen ... mam przyklad dwoch siostr .. jedna z nich byla w prawdzie elegancka, zadbana i mila ale z natury Bozia jej pieknej urody pozalowala....miala meza, na imprezach byla ciagle do tanca porywana przez innych adoratorow, wokol niej bylo ciagle pelno panow :) i byla dusza towarzystwa ...czy zdradzala nie wiem, ale wiem ze miala ku temu wiele okazji.... a druga siostra, piekna tu natura nie zalowala niczego od glow do stop wycackana :) ... inteligentna wesola :) ale cos bylo nie tak, miala ciagle pecha jezeli chodzi o partnerow, nie potrafila sobie z zadnym z nich zycia ulozyc, nie musiala zdradzac bo nie miala kogo ..... i jakie to zycie przewrotne.... Ale napewno masz racje piszac ze osoby atrakcyjniejsze maja wiecej okazji ....szanuje takie osoby ktore okazje maja a swiadomie odmawiaja :) ... nierozumiem tych ludzi ktorzy majac staly zwiazek , zdradzaja mowiac ze to byla chwila, motylki w brzuchu ze sie zakochali w innej soobie .... Nie, nie rozumiem tego a mam prawo oceniac bo pomimo ze nie jestem atrakcyjna, szczupla moglam swoje okazje miec nie raz ... ale nie motylki w brzuchu czy mysli erotyczne mna rzadza :) zadna chwila nie jest warta zmarnowania zwiazku ktory budowalismy przez lata :)

Tak, czasem nie chodzi tylko o atrakcyjność wizualną. Osoby pozytywne, wygadane ekstrawertycy będą mieć więcej okazji niż introwertycy według mnie... I właśnie gdy przypomnę sobie takie pary, które są ze sobą od liceum to przeważnie są to osoby spokojne :)