O koncepcji przestrzeni w szachach i jej przełożeniu na życie

in #polish6 years ago (edited)

chess-1314359_1920.jpg

Stanęły naprzeciw siebie dwie armie

Szachownica składa się z sześćdziesięciu czterech pól, a w pozycji początkowej tylko trzydzieści dwa z nich zajęte są przez bierki.

c2.png

Pomiędzy obozami czarnych i białych roztacza zatem się ogromna, niezdobyta jeszcze przestrzeń. Zastanówmy się co by się stało, gdyby jej nie było.

c1.png
Technicznie rzecz biorąc białe matują w pierwszym ruchu bijąc piona na f3

Obie frakcje stanęłyby naprzeciw siebie w gotowości, stanowiąc niczym nieprzedzieloną, zwartą masę wojska. To byłby szaleńczy bój.
Wojownicy rzucaliby się na siebie w amoku, nie byłoby miejsca na transformację szyku, atak z flanki, z zaskoczenia, czy nawet stworzenie formacji obronnej.
Najpewniej powybijaliby się nawzajem albo o przebiegu bitwy zadecydowałoby szybkie uderzenie taktyczne.

Tak na szczęście nie jest

Po przybyciu na pole bitwy, obie armie mają czas na rozmieszczenie swoich oddziałów, ocenę powstałej pozycji i jej dostosowanie do analogicznych poczynań przeciwnika.
W początkowej fazie walk, istotnym jest zdobycie przewagi, albo przynajmniej utrzymanie statusu równowagi sił.
Celem kluczowym jest drobiazgowe przygotowanie natarcia, z uwzględnieniem możliwość odwrotu, na wypadek gdyby ofensywa spotkała się ze skuteczną obroną ze strony przeciwnika.

Gdzie szukać drogi do zwycięstwa we wczesnym stadium walk?

Z założenia, gracz który kontroluje więcej przestrzeni, jest bardziej mobilny, a tym samym dysponuje większą swobodą działania, co składa się na szerszy wachlarz możliwości.
Przykładowo, jest w stanie sprawnie 'przerzucić' swoje siły na inną cześć szachownicy, co pozwala stworzyć większą liczbę zagrożeń, a nawet daje możliwość uderzenia w kilka miejsc jednocześnie.
Tymczasem, jego przeciwnik jest ścieśniony i niejako ograniczony do swojego ogródka, które zaczyna poznawać coraz lepiej, ponieważ zwyczajnie brakuje miejsca na ekspansję.

W szachach przestrzeń jest niczym powietrze

Ściśnięci żołnierze zaczynają się dusić, ich siła sukcesywnie słabnie, a liczba sensownych manewrów nieubłaganie maleje.
Utrata kolejnych możliwości działania obniża morale wojska, a motywacja do walki powoli ustępuje tendencjom obronnym.
Miast zwycięstwa, myśli się tylko o tym, żeby przetrwać, a zaraźliwa panika każe być jak najbliżej kompanów, żeby tylko nie stanąć samotnie przed obliczem nacierającego wroga.
Chwilami nawet chciałoby się uciec, ale dokąd, skoro sami pobratymcy torują drogę do wolności?

c3.png

Jedyna nadzieja w tym, że zwarta ściana wytrzyma nacisk nieprzyjaciela, ale w takiej sytuacji walka przeobraża się w zwyczajne oblężenie.
Strona atakująca z nonszalancją okrąża włości swojej ofiary szukając słabego punktu w formacji, a gdy tylko go znajdzie naciera nań bezlitośnie. Wojska ofensywy błyskawicznie grupują się przed powiększającą się wyrwą w murze wojowników i z coraz to większą siłą napierają na formację wroga.
Nie liczą ofiar, gdyż cel jest już bliski.

W życiu również mamy do czynienia z przestrzenią możliwości

Na jej obszar składa się wiele czynników, takich jak ludzie, których dane nam było poznać, zjawiska, które udało nam się zaobserwować, czy wreszcie myśli, będące wynikiem naszej refleksji nad codziennością.
Przestrzeń możliwości to obszar po którym możemy się swobodnie poruszać w naszych dążeniach do osiągnięcia celów, im większe pole do manewrów, tym łatwiej jest kreować nasze bycie w świecie.
Każda podejmowana przez nas decyzja kształtuje tę przestrzeń. Warto czasem stać się szachistą i pamiętać o jej znaczeniu, bowiem nawet najlepiej przemyślany motyw taktyczny musi zakończyć się niepowodzeniem, jeśli jest nieuzasadniony z punktu widzenia strategii.

Ostatecznie, podczas gry w szachy nie da się stworzyć słabości u przeciwnika, bowiem w momencie rozpoczęcia gry panuje prawie idealna równowaga. Jedyną drogą do zwycięstwa jest błąd rywala, który da się wykorzystać kiedy sami albo nie popełniamy błędów, albo błądzimy na mniejszą skalę.

Sort:  

Kolejny dobry artykuł.

Szachy jako alegoria życia, cywilizacji...
Przestrzeń wokół nas może być zbawieniem lub pułapką...
Po części sami kształtujemy nasz los...

Wyedytowałem, dodałem tagi.
Koniec ze ścianą tekstu :).
Dzięki za radę!

Ciekawie napisane. Co do ostatniego akapitu to bym polemizował - białe mają przewagę wynikającą z faktu, że wykonują ruch jako pierwsze.

Oczywiście, że pierwszy ruch daje białym przewagę :).
Niemniej, przy optymalnej grze po obu stronach białe nie mogą wygrać, może być co najwyżej remis. Dlatego właśnie napisałem, o prawie idealnej równowadze oraz fakcie, że dopiero błąd może dać zwycięstwo jednej ze stron.

Świetny tekst! Szachy są świetną grą, którą opanowałem dopiero na poziomie bardzo początkowym. Spodobało mi się Twoje porównanie przestrzeni między figurami szachowymi, a przestrzenią życiową.

Dziękuje za komentarz!

Planuje napisać coś więcej o tym 'co' myśleć przy szachownicy.
To będzie dobre wprowadzenie dla początkujących :).