Sort:  

Od jakiegoś czasu jest ich mały renesans :) Co oczywiście odbiło się również na cenie na rynku wtórnym, no ale coż ;)

Tak, słyszałam o renesansie płyt winylowych i gramofonów. Ale jak kiedyś polowałam na płyty to też nie były tanie, zwłaszcza pierwsze oryginalne wydania (wcale nie jestem stara!). Ale satysfakcja i udane polowanie były ważniejsze niż kasa i wyrzeczenia... i ten moment kiedy igła opuszczała się pomału nad nową płytą a ja wstrzymywałam oddech... :)

Jest w tym coś magicznego! Teraz jest sporo giełd, co jest bardzo fajne - ludzie przychodzą, rozmawiają, kupują i odkrywają ulubioną muzykę na nowo lub poznają zupełnie nowe brzmienia, tak jak np. ja :)

Super :) Baw się dobrze :)

Też mam sporo płyt winylowych :) Polskich wykonawców przede wszystkim. Mam też trochę tych mniejszych winyli i sporo pocztówek dźwiękowych. Adapter dawno "zajeżdżony".

Ja polskich wykonawców odziedziczyłem głównie po ojcu, bo oczywiście gdzieś płyty zalegały w piwnicy. Takie Lady Pank fajnie się słucha w takiej formie, nie powiem :)

Wow! Niektóre z moich płyt też jeszcze "żyją" :) Pewnie nowy adapter też teraz nieźle kosztuje...

I tak najlepsze są te stare ;) w każdym budżecie się coś znajdzie!