Początek i koniec

in #polish3 years ago (edited)

Codziennie ten sam rytuał. Wpisuję kod. Wyciągam klucze. Otwieram drzwi. Ściągam maskę. Idę do trzeciej sali. Ściągam plecak. Zdejmuję kurtkę. Wyciągam komputer. Gdy jest ładna pogoda otwieram okno. Zwykle to z flagą.

img_9975.jpg

Początek dnia w KBK.

A potem przez 7-10 godzin dyżuruję. Zawsze zresztą znajdzie się coś do roboty. Piszę więc artykuły, sprzątam, spisuję książki, czasem robię czekoladę, czasem sok truskawkowy lub Bris Colę. Zdarza się też, że coś czytam lub ot bujam się w fotelu słuchając muzyki. A potem ktoś zwykle przychodzi i gramy w Briszkota. A jeśli nie, to powtarzam wymienione już czynności.

KBK stało się już trochę rutyną. Od czasu do czasu przerywaną jakimś nowym Włochem albo robieniem kubka z gliny. Nie narzekam, bo cenię sobie ten kameralny klimat lub nawet ciszę pustego Królestwa, przerywaną raz po raz jęczeniem szafy. Z drugiej jednak strony najlepiej czuję się, gdy wszędzie są ludzie. Tu ktoś gra w Briszkota, tam ktoś rozmawia o filozofii, w innym kącie trwa dyskusja o rolnictwie w Ugandzie. Idealny stan. Szkoda, że bardzo daleki od rutyny...

Wierzę, że wszystko przyjdzie (i przejdzie) z czasem. Oby tylko tego czasu wystarczyło, bo fundacyjna rezerwa powoli się kurczy a deficyt Królestwa z każdym miesiącem powiększa. Co prawda w baku jeszcze trochę paliwa jest, ale kwiecień był wyjątkowo kiepski. Zwłaszcza na zrzutce - zaledwie 70 złotych. To zdecydowanie najgorszy wynik ever. I choć miesiąc się jeszcze nie skończył, to jednak szanse na to, że kwiecień dogoni drugi najgorszy rezultat (380 zł z sierpnia 2020) są raczej niewielkie. Na szczęście regularne darowizny na fundacyjne konto się utrzymały i pokryły blisko połowę stałych opłat. Tragedii więc nie ma, ale brak stabilności uprzykrza życie.

Z tego powodu napisałem ostatnio nawet projekt grantowy (przypomnę, że nienawidzę tego robić), ale nie nastawiam się, że przejdzie. Zresztą nawet jeśli jakimś cudem dostanie dofinansowanie, to będzie to tylko chwilowe odciążenie. Fundamentem jest zbudowanie własnej niezależności, czyli zdywersyfikowanego systemu wsparcia, pozwalającego nie tylko na opłacenie rachunków, ale również na zakup koniecznych sprzętów i realizację planu 10-letniego.

img_9973.jpg

Koniec dnia w KBK.

Wszystko przyjdzie z czasem. Na razie trzymam się wyrobionej rutyny. Ubieram więc kurtkę. Pakuję komputer. Zakładam plecak. Gaszę światła. Zamykam drzwi. Czas wracać na noc do obozu. Jutro znów od 16.00...

Sort:  

Gerwazy, zapomniałeś zamknąć okno

Zamknąłem przed robieniem soku, bo wieczorem robi się chłodno, ale dzięki za czujność ;)

Your post has been voted as a part of Encouragement program. Keep up the good work!

Use Ecency daily to boost your growth on platform!

Support Ecency
Vote for Proposal
Delegate HP and earn more

Moja wpłata nie pozwoli przebić najgorszego dotąd wyniku, ale coś tam poleciało. W końcu się do KBK wybieram (może w najbliższy piątek - będzie otwarte?), to mi się rycary przydadzą na herbatkę i czekoladę :)

Dzięki!!! Rycary już złożone w depozycie i zapisane na blockchainie Hive ;) A otwarte jest codziennie od 16.00 więc zapraszam. W piątek też :) Kod do drzwi wysyłałem kiedyś smsem. W razie czego stukaj w okno z białoruską flagą ;)