Analizuje swoje poprzednie wygrane i porażki – tak jakby arytmetyka rządziła ruletką...
Jakby chodził do Ciebie na korepetycje, to wiedziałby, że rządzi nią rachunek prawdopodobieństwa ;)
Analizuje swoje poprzednie wygrane i porażki – tak jakby arytmetyka rządziła ruletką...
Jakby chodził do Ciebie na korepetycje, to wiedziałby, że rządzi nią rachunek prawdopodobieństwa ;)
Niby tak, ale wytrawni gracze z książki Dostojewskiego robią szczegółowe statystyki i obliczenia. Zastanawiałem się po co... i jedyne co mi przychodzi na myśl to niedoskonałość wykonania ruletki. Jest szansa, że nie wszystkie rowki są wykonane i umiejscowione idealnie równo. Podobnie z pochyleniem tego talerza, po którym toczy się kulka. I wypoziomowanie samego stołu. Mając statystyki z bardzo dużej liczby gier, teoretycznie da się wytypować jakąś grupę liczb, które częściej wypadają. Ale jakby na to nie spojrzeć - jest to rachunek prawdopodobieństwa :)