Upał ostatnio daje się we znaki. Mimo to zebrałem dziś drużynę i w końcu uporządkowaliśmy grób Stanisławy Dowgiałłówny, działaczki polskiej z Inflant Polskich, pierwszej prezes powołanego w 1922 roku Związku Polaków w Łotwie i dyrektorki (w latach 1925-27) państwowej polskiej szkoły średniej w Rzeżycy. W 1925 roku była polską delegatką na I Międzynarodowym Kongresie Mniejszości Narodowych w Genewie. W historii zapisała się jednak głównie jako pierwsza studentka Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Grób był cały zarośnięty bluszczem. Do tego pełno samosiejek. Godzina pracy i wygląd trochę się zmienił. Przynajmniej wygląda tak, jakby ktoś o niego dbał.
Cmentarz Rakowicki to chyba moje ulubione miejsce w pobliżu miejsca, w którym obecnie mieszkam. Korzystam więc z tej bliskości, póki mogę. A tego czasu nie mam już zbyt wiele, bo we wrześniu przeprowadzamy się z @foggymeadow bliżej KBK. 40-minutowy spacer skróci się do 3-minutowego. Co prawda z Olszy II połączenia są całkiem dobre, ale łącznie z dojściem i czekaniem każdego dnia pochłania mi to jakąś godzinę. Zaoszczędzę więc 15 dni w roku ;) Ot, dodatkowe ferie.
Na sam cmentarz pewno będę zaglądał, ale znając życie już nie tak często jak dotychczas. Poniżej kilka zdjęć.
A to chyba najbardziej intrygujący grób, na jaki trafiłem dzisiaj. Chyba leży w nim jakiś faraon...
PS. Rzeźba na ostatnim zdjęciu trochę straszna, no nie?