Mój lipcowy wynik to wynik strategicznego urlopu na przełomie miesiąca. Chodząc po Bieszczadach, Trójmieście i wokół Kotliny Kłodzkiej (tu posty na blog w przygotowaniu) kroki robiły się same. Zrzutki przypadały jedynie na dni dojazdowe.
Ciekawe czy w edycji sierpniowej wejdziemy znacząco na wrzesień?