Szkoda że ludzkość poszła (choć może nie było innego wyboru) raczej w produkcję masową, zasadniczo likwidując cechy i rzemiosła które właśnie działały w tym duchu mistrz i uczeń. W procesie kumulacji i rozwoju wiedzy i umiejętności dążąc do doskonałości. Teraz nie ma na to miejsca bo dążymy do maksymalizacji zysków i kapitału więc nie ma czasu na takie relacje raczej jest przemiał i wykorzystywanie "zasobów ludzkich"... Oczywiście mówi się dużo o rozwoju osobistym, ale jest on nakierowany na rozwój potencjału "zasobu" na pewno nigdy z myślą o wyszkoleniu kolejnego mistrza który jeszcze mógłby prześcignąć obecnego.
Przynajmniej ja tak to postrzegam.
PS. Dzięki za zmianę kolejności :)
W moim odczuciu jest to wynik zbytniego redukcjonizmu, zawężonego rozumienia rzeczywistości, i przez to zatrzymania się na poziomie metryk i parametrów. Kumulacja i rozwój wiedzy obecnie dąży do dokładności (w danym obszarze), nie do doskonałości (wszechstronnej). Zbierana wiedza jest redukowana do konkretnego tematu, a później przekładana na metody - co prowadzi do wybierania najprostszych rzeczy które można mierzyć.
Etyka, moralność, wytwory kultur i cywilizacji - to wszystko straciło na wartości, podczas gdy technologia, ekonomia i zysk wzięły górę. Jednak to wszystko sprawia jednocześnie że społeczeństwo, w którym brakuje relacji, nie będzie tak silne jak to oparte na mocnych więziach międzyspołecznych.
Zostaje pytanie czy i kiedy nastąpi powrót do takich relacji na większą skalę - bo w swoim zakresie każdy z nas może zacząć tak żyć w każdej chwili.
Z błękitnym niebem!