You are viewing a single comment's thread from:

RE: Filieton #2: Nowy ład, reklamy i Pola

in #polish3 years ago

Zgadzam się całkowicie z treścią Twojego wpisu. Potwierdzam, że większość naszych wyborów realizowanych jest na bazie trwałych nawyków, będących niejako wpisanymi do podświadomości programami. Kto je wpisuje? Ano ci którym zależy na naszych pieniądzach oraz podobnie zaprogramowane otoczenie.

W niektórych sytuacjach działanie podświadome jest logicznie uzasadnione. Np. w przypadkach gdy ilość danych zewnętrznych do ewentualnej analizy wyborów jest ograniczona. Np. przy kierowaniu samochodem, jeździe na rowerze czy pracy na taśmie towarzyszy mała ilość zmiennych do analizy. W takich przypadkach umysł włącza tryb ergonomiczny czyli rutynę.

Wracając do marketów z ich kilometrowymi półkami-pułapkami, nasze zachowanie w dużym stopniu determinowane nie jest racjonalnymi wyborami z udziałem skoncentrowanej uwagi lecz właśnie bezwysiłkową ergonomią, wysysającą nasze portfele.

Rozsądny trader (np. kryptowaluty), zanim dokona jakiegoś ruchu na giełdzie, zapozna się z walorem (white paper, projekt) oceniając jego szanse na przetrwanie, adopcję, renomę zespołu projektantów, zebranym pierwotnie funduszem i własną strategią pomnażania zainwestowanego kapitału. Tu rutyna nie ma zastosowania.

Inteligentne zakupy powinny wyglądać podobnie, jeśli chcemy zmaksymalizować satysfakcję z nabywanego towaru, przy jednoczesnym zachowniu grubości portfela. Zmierzam do tego, że powinniśmy nabywać te towary, które są nam potrzebne, a nie te które “oni” chcą nam sprzedać. Ale tu potrzebne jest wybudzenie z leniwego letargu umysłu i zaprzęgnięcie go do wysiłku.
I na koniec zdecydowałem się obrazić część naszych czytelników atakiem na tych, którzy śmią decydować o tym jakie buty, kolory, kolor włosów czy okularów będą modne w tym sezonie. Moda. Super pomysł na zniewolenie umysłów, nie mających odwagi kierować się indywidualnymi preferencjami. Chociaż od kilku lat obserwuję rodzaj buntu przed narzucanymi kanonami w tej materii.

Podobnie ma się sprawa z reklamą, której koszt wkalkulowany jest w cenę produktu. Kierowanie się nią (reklamą) przy decyzji o zakupie waloru nie wydaje się rozsądne. Powiem wprost, to głupota.