Może tak, a może... nie. Kiedyś miałem zajęcia na studiach z prof. Jaeschke. Był senatorem SLD. Wówczas opowiadał nam jak to wygląda w praktyce. Poseł ten czy tamtem dre ryja, ze to wszystko dla Polski i tak dalej. Stawia sprawę na ostrzu noża. Potem wraca taki poseł do domu. Żona uroczo mu przypomina, że mają kredyt. Przypomina, że ktoś tam ma pracę dzięki temu, że jest tutaj, gdzie jest. No i mówi także o swoim prestiżu, który ma dzięki temu, że on jest tam gdzie jest. Poseł wraca w poniedziałek i mówi o "strategicznym kompromisie dla dobra Polski". Tak było już wiele razy. Bardzo możliwe, że będzie także i tym razem, wszak SP i Porozumienie to partie roszczeniowe, a przede wszystkim kadrowe.
Norka nie obala rządów. Zawsze robią to zawsze zakulisowe napięcia. Z tych ludzi związanych z obecną władzą, których jakoś śledzę jest to od dawna. Konflikt. Spór. Raczej należy się zastanowić, które spółki i ministerstwa nie zostały oddane ludziom związanym z SP lub Porozumieniem. Gdzie powiedziano: NIE.
Jutro poniedziałek, ochłonięcie po weekendzie. I okaże się czy:
- upadnie rząd i co za tym idzie parlament
- dogadają się i spór zostanie nagle wyciszony
- powstanie rząd mniejszościowy i dać radę. Zobaczymy!
Raczej poszło o ustawę o bezkarności, niż o spółki.
Wątpię. Coś po cichu się pokłócili, a dla widowni pokazali swoje "ochy"
Ustawa o bezkarności jest bardzo ważna i jest o nią w ZP gorący spór również dlatego że będzie chronił przeciwników wewnętrznych Pana Ziobry.