#TemaTYgodnia #12 - Twój największy sukces życiowy

in #tematygodnia6 years ago

Witam wszystkich!

Nadeszła kolejna edycja, w której z przyjemnością wezmę udział i dodam parę słów od siebie w temacie:

Twój największy sukces życiowy

U5drxa3Cb2Z27VoRgWUDoWrCKPvRHfX_1680x8400.jpg

Słowem wstępu:

Może część z Was uznać, że mój wpis dotyczy bardziej czego innego. Aczkolwiek "Interpretacja jest dowolna" - dlatego postanowiłem to napisać :) Dodam również, że nie piszę tutaj tego jako artykuł tylko bardziej jako monolog, więc powiedzmy "luźna gadka" z mojej strony.

Bez tytułu.png

Wiecie co jest moim największym sukcesem życiowym?

* Dramatyczna pauza *

... WYTRWAŁOŚĆ ...

Tak, wytrwałość w dążeniu do celu. Patrząc po różnych osobach ludzie często się poddają. Niektórzy za pierwszym czy drugim niepowodzeniem mówią "mam dość", rzucają wszystkie starania i próbują wrócić do normalności zapominając tak naprawdę na czym im zależało.

Ale nie ja. Co to to nie. Owszem bywają momenty, w których psychika robi swoje i naprawdę mam ochotę wszystko rzucić i wyjechać w Bieszczady, ale jednak nie zamierzam tego robić. Dlaczego? Ponieważ im "cel" cięższy do zdobycia/wykonania/osiągnięcia tym większą satysfakcję się ma w momencie jego realizacji.

Tutaj żeby zaraz ktoś nie powiedział, że jest to choroba. Bo i tak się zdarza, że ludzie robią różne głupie rzeczy aby tylko dostać to co chcą. W moim przypadku nie ma nawet kropelki takiej "choroby", ponieważ jestem zdania, że jeżeli bardzo się czegoś pragnie i robi wszystko aby to osiągnąć to się to uda. Wszystko - oczywiście w granicach rozsądku i zgodnie z prawem.

Nieważne jest:

  • Ile zajmuje to czasu
  • Ile przez to się będziemy denerwować
  • Co ludzie mówią na ten temat (o tym też powiem w dalszej części) czy
  • Jak dużo będziemy musieli poświęcić, aby to osiągnąć

Bez tytułu.png

Wytrwałość a ludzie

Nie wiem jak u Was, ale mi, fakt jak inni mówią "odpuść" albo "to nie ma sensu" tylko mnie zachęca dalej do działania. Mam w końcu swój rozum i jeżeli uznam, że rzeczywiście nie ma sensu to odpuszczę (do tej pory się nie zdarzyło). To w końcu moje życie i mimo, że niektórzy chcą naprawdę dobrze to słucham samego siebie w tej sprawie. Oczywiście każda porada czy krytyka jest jak najbardziej w porządku, bo to może dać nam "inne" spojrzenie na sytuację, jednak zawsze warto mieć taką "iskierkę" w sobie.

Nie potrafię zliczyć sytuacji w których ktoś mi mówił "odpuść" a w głowie miałem nadal swoje zdanie. I mam do teraz. Bo jeżeli coś/kogoś się pragnie/kocha/chce to nie ma możliwości, żeby tego w przyszłości nie mieć.

Wszystko co dzieje się wokół nas zależy od nas samych, od naszego nastawienia i po prostu chęci.

Spójrzcie na ten przykład:

Cel: X złotych na czysto na koncie w rok.
Nie brane czynności pod uwagę: kredyty/pożyczki.

Realne czy nie? Ktoś powie "zarabiaj 2000 zł i utrzymaj z tego siebie" a ktoś powie "zainwestuj X złoych i spróbuj pomnożyć używając materiałów z których nauczysz się jak to zrobić".

Do czego dążę? Ten przykład to chociażby kryptowaluty. Zauważ, że w internecie jest pełno poradników jak zarobić na krypto, są również wspaniali ludzie, którzy dzielą się wiedzą na darmowych grupach. Jest mnóstwo kanałów z sygnałami. Wystarczy poszukać i się dopisać do nich.

Powiesz teraz, że nadal się nie da? Takim oto sposobem pomnożyłem w ciągu 3 miesięcy swój "wkład" o ponad 500%. Liczyła się wytrwałość i codzienne czytanie różnych treści z tym celem związanych. Nic nie płaciłem za tą wiedzę a tylko zyskałem. I nie raz chciałem to wypłacić wcześniej "bo spada" czy "bo to nie może tak się udać", ale byłem WYTRWAŁY i się udało.

Bez tytułu.png

Pewnie chcielibyście wiedzieć skąd tak naprawdę akurat wytrwałość przyszła mi na myśl, bo jest to cecha z szerokim zakresem rozumienia. Tutaj nie chodzi tylko o rzeczy materialne - bo przy takich celach byłem wytrwały i do tej pory udaje mi się je realizować. Jednak właściwego powodu nie zdradzę, ponieważ jest to dość dla mnie prywatna sprawa, jednak powiem Wam, że trwa to ponad 3 lata, wiele widziałem już przeciwności losu, wiele osób mnie zniechęcało, ale ja "wiem swoje" i ciągle wytrwale dążę do "pozytywnego zakończenia". Trzymajcie kciuki, kiedyś może o tym napiszę ;) W zasadzie temat na książkę... a może... ;)))

Bez tytułu.png

Odchodząc delikatnie od samej "wytrwałości" to:

  • Marzenia się nie spełniają - marzenia się spełnia
  • Zamiast kłótni - rozmowa i dojście do kompromisu
  • Miej zawsze własne zdanie i nie bądź podatny na opinię innych

A czy Ty jesteś wytrwały? Jak masz ochotę to pochwal się w komentarzu!

Sort:  

Podpisuję się pod tym imieniem i nazwiskiem. Też tak mam, że opinia innych co o tym myślą mnie nie interesuje, a co najlepsze chęć ich doradzania zawsze bierze się z zazdrości. Wiele razy słyszałam nie dasz rady, nie dasz rady, (takie słowa tylko mnie napędzają do działania! )
wtedy się wkurzam i mówię, a co ty mnie masz za amatora 😉😜

I prawidłowo! :D

Fajny wpis, podoba mi się część o działaniu w zgodzie ze sobą, bez względu na "dobre" rady otoczenia. Problem jest w tym, że wielu ludzi ma takich krytyków w swojej własnej głowie, dlatego odpuszczają - sami siebie sabotują. Dlatego najpierw trzeba zneutralizować tego wewnętrznego krytyka (trochę pracy to wymaga, ale możliwe do zrobienia)... i zacząć działać :)
Życzę Ci aby Twoja wytrwałość przyniosła efekty w prywatnej sprawie, o której piszesz :)

Ciesze się, że się podoba! :) Dziękuję :)

Brawo dla Ciebie :) według mnie to też jedna z ważniejszych i trudniejszych do wypracowania cech

Dziękuję :)