Po euforii wynikającej z zachwytu nad rozmiarami i ilościami wyhodowanych dyń, przyszedł czas na powrót na ziemie i stawienie czoła kwestiom przyziemnym jak zbiory i transport. Z racji tego, że Dynie-Giganty ważyły nawet do 9 kilogramów jedna sztuka, wyrosło ich ok 40 sztuk, a samochodem mogłem dojechać najbliżej jakieś 200 metrów od pola uprawnego, to trzeba było się trochę nadźwigać.

Łodyga dyni to niestety nie łodyga np. bobu i do samego ścinania trzeba było mieć sporo krzepy oraz dobrze zaostrzony nóż, lub lepiej maczetę jak do przedzierania się w dżungli! Ja niestety byłem wyposażony jedynie w nóż kuchenny... Tak więc zabrałem się za ścinkę, pakowanie do worków i przenoszenie do samochodu. Nierówność terenu, ciężar, długość trasy i "rolna dżungla" - zwłaszcza kukurydza sąsiada i ukryte w niej chmary komarów niczym moskity w dżungli - umożliwiły maksymalnie transport do czterech sztuk rozłożonych równomiernie na obie ręce. Natomiast transport z pola do domu łącznie odbył się kilkanaście raz z racji tego, że prócz dyni zabierałem zawsze trochę innych warzyw, żeby mieć różnorodny koszyczek ;).
Dynie zebrane i zwiezione, samochód przyozdobiony błotem z zewnątrz i wewnątrz, piwnica w połowie wypchana pomarańczowymi wielkimi kulami iii co teraz...? Co z tym wszystkim zrobić? Finalnie spora ilość, wszelakich zbiorów trafiła do rodziny, sąsiadów, okolicznych stołówek, Caritasu i placówek, które służą ludziom pomocą w dostarczaniu jedzenia no ale trzeba coś samemu z tego zrobić skoro się już tak człowiek natrudził. O zupach dyniowych nie będę Wam pisał bo większość osób zupę krem w swoim życiu kiedyś jadła - tak zakładam. W internecie jest masa zdjęć i przepisów.

źrodło: https://www.blendman.pl/przepis/zupa-krem-z-dyni/

źródło: https://www.kiszkaziemniaczana.com/zupa-dyniowa/
Znalazłem nawet przepis na zupę krem z parówkami. Do mnie osobiście takie połączenie nie przemawia ale o gustach jak powszechnie wiadomo się nie dyskutuje.
Na temat ciasta z dyni również tylko wspomnę, bo jest ono co prawda sezonowe to jednak w moim mniemaniu dość rozpowszechnione.

źródło: https://rondel.pl/przepis,ciasto-dyniowe988.html

źródło: https://www.kwestiasmaku.com/zielony_srodek/dynia/ciasto_dyniowe/przepis.html
Połączenie wypieku i warzywa jakim jest dynia, przemawia do mnie w stu procentach. W zeszłym roku zjadłem go prawdopodobnie kilka kilogramów, zupy krem zjadłem kilka litrów, jednakże moim kulinarnych odkryciem, którym chciałbym się z Wami podzielić jest...
DŻEM Z DYNI!

Te i pozostałe zdjęcia zostały wykonane przeze mnie.

Nigdy wcześniej nie jadłem ani nie słyszałem o dżemie z dyni, zapewne już wielu z Was go jadło, jednakże dla mnie to było osobiste odkrycie Ameryki. Nie mam pojęcia skąd i kiedy pojawił się pomysł na dżem. Wiem natomiast, że jest to - jest, ponieważ mam do tej pory kilka słoików - najsmaczniejszym dżem jaki jadłem. W wyborze "słodko czy słono" stawiam zawsze na słodko, a kiedy dodatkowo jest to słodkość z tak zdrowego warzywa jakim jest dynia jest to dla mnie świetne połączenie. Sam się zaskoczyłem, że konsystencja jest "dżemowata". Nie wylewa się zbytnio ani nie jest za gęsta, a sam proces zrobienia własnego dżemu jest banalnie prosty.




PRZEPIS NA DŻEM DYNIOWY:
Dynie należy umyć, obrać, wyjąć z niej miąższ i pestki. Pokroić w kostkę i gotować aż do miękkości. Następnie zmiksować, przełożyć do garnka dodać cukier i dusić ok 30 minut na wolnym ogniu. Następnie przełożyć do słoików, zakręcić i pasteryzować ok 15 minut. Wyciągnąć z garnka, zostawić do ostudzenia i zanieść do spiżarki - jeśli oczywiście nie zniknie wcześniej w procesie degustacji.
I GOTOWE!


Polecam każdemu spróbować zrobić taki własny dżem, ponieważ jest to tania, zdrowa i pyszna przekąska!
Dziękuje za przeczytanie, miłego dnia.

Krem z dyni uwielbiam! Dodaję albo czerwoną soczewicę albo quinoę.
Risotto z dynią też czasami robię
Naleśniki/placuszki/racuchy (jak zwał tak zwał) też są super!
Dżem raz robiłam, ale taki troche mieszany. Pomarańczę chyba dodałam i jabłka. Fajny mus wyszedł.
Quinoa ciekawa sprawa, przyznam, że pierwszy raz słyszę o tym. Racuchy też robiłem kilka razy, natomiast mus dyniowo pomarańczowy brzmi mmmmmm pycha! Już sobie wyobrażam takie połącznie. Chyba się skuszę na taki eksperyment następnym razem :D Dzięki za pomysł :).
Polecam jeszcze frytki z dyni pieczone w piekarniku, plastry dyni panierowane i smażone albo zapiekankę (mam tu gdzieś przepis na blogu).
Podzielam Twoją radość, co swoje to swoje 🙂
Oooo frytki dyniowe hmmm szkoda, że na to nie wpadłem kiedy miałem materiału do produkcji pod dostatkiem :p Muszę zajrzeć na Twój blog. To prawda - co swoje to swoje :) a w Twoim greckim słońcu to chyba muszą rosnąć dynie o wymiarach nie do sklasyfikowania :D
Będziesz miał więcej pomysłów na kolejny sezon dyniowy 🙂
Your content has been voted as a part of Encouragement program. Keep up the good work!
Use Ecency daily to boost your growth on platform!
Support Ecency
Vote for new Proposal
Delegate HP and earn more
Congratulations @peter.goki! You have completed the following achievement on the Hive blockchain and have been rewarded with new badge(s):
Your next target is to reach 300 replies.
You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOPCheck out the last post from @hivebuzz:
Support the HiveBuzz project. Vote for our proposal!